"Sytuacja jest nieprzewidywalna". Lwów przygotowuje się na atak z terytorium Białorusi

Sytuacja na granicy białorusko-rosyjskiej jest nieprzewidywalna i to jest największy problem. Dzisiaj zwołałem naradę, by ustalić, jak będziemy działać w przypadku eskalacji ze strony Białorusi
– poinformował Sadowy w Telegramie.
Mer oświadczył, że w każdej dzielnicy powstaną sztaby do organizacji działań obronnych, a wojska obrony terytorialnej przejdą dodatkowe przeszkolenie. Na razie nie będą one jednak przeniesione na całodobową służbę.
Władze rozważają także stworzenie rezerwowych batalionów ochotniczych, składających się z pracowników rady miejskiej i przedsiębiorstw komunalnych.
Sadowy dodał, że ewentualna "decyzja o ataku na Lwów będzie ostatnią decyzją w życiu tych potworów".
Ukraińskie władze wojskowe oceniają, że obecnie na granicach Białorusi z Ukrainą nie widać oznak formowania zgrupowań ofensywnych. Niemniej, jak oceniają, ryzyko wkroczenia armii białoruskiej na terytorium Ukrainy stale się utrzymuje. Wojskowi przestrzegają również przed możliwymi prowokacjami z terytorium sąsiedniego kraju.
Nowa taktyka Rosjan?
Tymczasem doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zwraca uwagę na istotny szczegół – Rosja "po raz kolejny zmieniła taktykę".
– Rosjanie przeszli do koncepcji wojny, w której chcą wywołać masową panikę w Ukrainie. Celem wroga jest zastraszenie ludzi i zmuszenie ich, by wywarli presję na rząd tak, żebyśmy poszli na jakieś ustępstwa wobec Rosji
– tłumaczy doradca Wołodymyra Zełenskiego. Jego wypowiedź przytacza Wirtualna Polska.
CZYTAJ TEŻ: Niemieckie media komentują skandaliczną wypowiedź ukraińskiego ambasadora o Banderze. Padają mocne słowa
Według wskazanego urzędnika, głównym ustępstwem ze strony rządu w Kijowie, jakiego oczekuje Moskwa są cesje części terytorium Ukrainy na rzecz Federacji Rosyjskiej.