Onet: W PiS niezadowolenie z powodu kamieni milowych. "Ostra krytyka premiera"

Kamienie milowe nie były akceptowane przez ministerstwa?
"Onet widział wewnętrzne dokumenty rządowe, z których wynika, że budzące największe kontrowersje rozwiązania nie były nigdy akceptowane przez poszczególne ministerstwa. A partia na czele z prezesem Jarosławem Kaczyńskim dowiedziała się o nich z mediów. Potwierdzają to relacje z zamkniętych partyjnych spotkań" - podaje Onet.pl w środę.
Doniesienia Onetu stoją w sprzeczności z oświadczeniami premiera Morawieckiego, który twierdził, że 30 kwietnia 2021 kamienie milowe zostały zaakceptowane przez całą Radę Ministrów. Ze słów premiera wynika, że wtedy wszyscy ministrowie zapoznali się z dokumentem.
"Ministerstwa miały w ubiegłym roku zaledwie dwie godziny na wniesienie w trybie obiegowym uwag do projektu uchwały ws. KPO liczącego kilkaset stron" - twierdzi jednak Onet. Ponadto wówczas przedstawiony dokument ma się znacząco różnić od tego finalnie przedstawionego przez Komisję Europejską i polski rząd w ubiegłym miesiącu; dokument z ubiegłego roku miał nie zawierać najbardziej kontrowersyjnych rozwiązań, takich jak np. to dotyczące zakazu sprzedaży aut spalinowych.
"Partia dowiedziała się o kamieniach milowych z mediów"
"O budzących kontrowersje kamieniach milowych nie wiedziało także kierownictwo Prawo i Sprawiedliwości. Na zamkniętych partyjnych spotkaniach padają pod adresem Morawieckiego i jego ministrów oskarżenia o "zdradę Polski i partii" oraz wezwania do dymisji" - twierdzi Onet. Wg. portalu na jednym z zamkniętych partyjnych spotkań PiS wyszło na jaw, że kierownictwo partii dopiero z mediów dowiedziało się o tzw. kamieniach milowych. Spotkanie miało mieć bardzo burzliwy przebieg.
- Zapis o podniesieniu wieku emerytalnego czy zobowiązanie o opodatkowaniu aut spalinowych to strzał w stopę i jawny sabotaż zwłaszcza tuż przed wyborami - komentują nieoficjalnie politycy PiS. Onet twierdzi, że wśród polityków partii rządzącej panuje dość powszechne przekonanie, że żadne unijne pieniądze do Polski nie popłyną ani tego lata, ani na jesieni, ani w przyszłym roku.