[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Doświadczenie słabości

„Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię” (Ps 121, 1-2).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Doświadczenie słabości
/ pixabay.com/Schäferle

 

Niejednokrotnie przeżywałam to, że stacje drogi krzyżowej dane nam są jako ikony Jezusowego bycia „Bogiem z nami”. Każda w innym wymiarze. To dla doznających niesprawiedliwości, to dla upokarzanych i zawstydzanych etc. Stacja dziewiąta - Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci - jest dana doświadczającym słabości. Lata temu usłyszałam w kościele, że upaść jeden raz, każdemu może się zdarzyć, dwa razy, to może być wypadek, ale upaść po raz trzeci to już słabość, to już jakiś zwyczaj, już nie przypadek. Te słowa zapadły mi w pamięć. Obraz Boga, który upadł po raz trzeci, by sam nie był trzęsący się od zatrucia alkoholik lub ktokolwiek inny doświadczający własnej niemocy, bez względu na to, czy jego słabość jest zawiniona czy nie.

Słabość nie jest przez nas kochana, jest uznawana za wstydliwą. Co prawda w Kościele funkcjonują różne hasła i jednym z nich są słowa św. Pawła o doskonaleniu się mocy w słabości lub o chlubieniu się słabością, jednak jak łatwo nimi szafujemy, tak też trudno w rzeczywistości przekładamy je na realia własnego życia. Przynajmniej ja trudno przekładam. A słabości mogą być rozmaite - a to jakiś pociąg do czegoś, o czym wiemy, że jest szkodliwe, a i tak za tym gonimy, a to doświadczenie słabości ciała w chorobie, a to psychiczne lub emocjonalne osłabienie, szczególna wrażliwość, a to nieumiejętność poradzenia sobie z tym, co na nas spadło itd., itd., itp.

Jednym z największych demonicznych kłamstw i sukcesów diabła jest wmówienie ludziom, że do Boga mogą przyjść, jak już będą ładni i czyści, bo w brudzie się nie godzi. Tymczasem właśnie w słabości najpiękniej budować się może nasza bliskość z Nim. Jak u dziecka, które z „ziazi” biegnie do rodzica i je przed nim odsłania w zaufaniu, że ten je opatrzy. Właśnie w zaufaniu tkwi fundament tej, jedynej w swoim rodzaju, relacji. Czytając te słowa większość ludzi powie, że to oczywiste, tylko czy jak przychodzi co do czego to rzeczywiście tak postępujemy? Czy może próbujemy „zebrać się W SOBIE”, „wziąć w garść”? Nie mówię, rzecz jasna, że próby poradzenia sobie z problemem są czymś złym, mówię, że niejednokrotnie chcemy to zrobić ZANIM pójdziemy do Boga. Bo przecież przed Nim trzeba się zaprezentować „godnie”, jak przed wizytatorem z kuratorium - taka ironia. I jako że sami często nie umiemy się uporać z tym, czego doświadczamy, a Bóg nie jest dla nas powiernikiem, tylko specem od audytu, to tkwimy krzakach naszego życia marząc o śnieżnie czystej i uporządkowanej krainie i nie zauważając dwóch rzeczy - po pierwsze, tego, że Bóg siedzi w tych krzakach razem z nami, a nawet wszedł tam wcześniej, żeby na nas poczekać, byśmy, kiedy już wpadniemy w kłopoty, nie byli sami; po drugie, że kraina własnego wnętrza, o której marzymy, jest co prawda czysta i ładna, ale jest mroźna, samotna i tak naprawdę zupełnie iluzoryczna. Boga nie spotyka nasza maska, tylko nasze miękkie, do bólu prawdziwe i poranione serducho, a gdy Go doświadczy dozna cudu rozpoznania, przyjęcia i ukochania. Ta nasza prawda często wyraża się w totalnej niemocy, smrodzie i chorobie, w ze wstydem, ale w ufności odsłoniętej ropiejącej ranie.

W tym Jego bezgranicznym przyjęciu objawia się jeszcze coś innego, ulga tego, że nie we mnie musi być moc. Nie chodzi tu o postawę typu - jakim mnie Panie Boże stworzyłeś, takim mnie masz. Chodzi o odwagę powierzenia siebie i doznania mojej zależności od Niego. Tak, bo ten, kto się powierza jest odważny, i mężny, bo w nim zaufanie jest silniejsze niż wstyd lub strach. Odwaga nieudawania, odwaga prawdy.

Bóg niejednokrotnie uczy nas również cierpliwości do nas samych, bo bywa, że jesteśmy dla siebie bardzo surowi i zapominamy, że w przykazaniu miłości stoi wyraźnie „jak siebie samego”. To pole pszenicy jest bardzo poprzerastane kąkolem, a gospodarz z wielką cierpliwością je oddziela, by nie uszkodzić żadnego źdźbła, nie złamać trzciny nadłamanej. Kiedy kamienie zwalą ci się na głowę, to często potrzeba czasu, żeby cię odgruzować, ponieważ zbyt pospieszne wyjęcie nieodpowiednich kamieni mogłoby spowodować ich obsunięcie i zgniecenie. Bóg nie tylko to rumowisko rozbiera i wydobywa cię, ale też cały czas jest wewnątrz z tobą. W tej słabości, w tym trzecim upadku możemy naprawdę doświadczyć tego, co znaczy Emmanuel, Bóg z nami. Nie idea, nie teoria, tylko żywe doświadczenie wspólnoty z Nim. A jest to niezwykła wspólnota. Nie jest to zachęta do folgowania słabościom, po prostu, one i tak w nas są i to od nas zależy, czy ich doświadczenie posłuży miłości czy spowoduje zasklepienie w sobie i zgorzknienie.

„Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego…” (Pwt 30, 19-20a).


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu województwa małopolskiego otrzymały w sobotę 63 średnie samochody ratowniczo-gaśnicze z napędem na cztery koła. Wartość zakupionych wozów to ponad 65 mln zł, z czego ponad 42 mln zł stanowi dofinansowanie z funduszy europejskich.

Koniec pobłażliwości. Trump wydał rozkaz „śmiercionośnego ataku kinetycznego” na statek przemytników narkotyków z ostatniej chwili
Koniec pobłażliwości. Trump wydał rozkaz „śmiercionośnego ataku kinetycznego” na statek przemytników narkotyków

W ataku, który został przeprowadzony na wodach międzynarodowych zginęły trzy osoby. Na pokładzie statku, który został zniszczony miały znajdować się narkotyki, które przemycano do Stanów Zjednoczonych.

Rekordowa doba na kanale La Manche. Nielegalna migracja osiąga najwyższy poziom Wiadomości
Rekordowa doba na kanale La Manche. Nielegalna migracja osiąga najwyższy poziom

1072 migrantów pokonało w piątek na małych łodziach kanał La Manche i dotarło nielegalnie do Wielkiej Brytanii – podało w sobotę brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Od początku roku wyższą dobową liczbę przybyszów odnotowano tylko raz, 31 maja; było to 1195 osób.

Śmierć dwóch żołnierzy polskich Sił Specjalnych w USA. Nowe informacje z ostatniej chwili
Śmierć dwóch żołnierzy polskich Sił Specjalnych w USA. Nowe informacje

Jak poinformowano, dwóch żołnierzy, którzy zginęli podczas nocnych ćwiczeń spadochronowych w USA, należało do Jednostki Wojskowej GROM.

Niespodziewany powrót. Nowy bohater w serialu Klan Wiadomości
Niespodziewany powrót. Nowy bohater w serialu "Klan"

W 4559. odcinku kultowego serialu „Klan” do Polski wraca Paweł Lubicz, syn Pawła i nieżyjącej Krystyny. W postać młodego Lubicza wcieli się Maciej Kucharski, który zastąpi Juliana Peciaka grającego tę rolę przez ostatnie lata.

Co oznaczają różne sygnały syren alarmowych? Wiadomości
Co oznaczają różne sygnały syren alarmowych?

Syreny alarmowe nie uruchamiają się przypadkiem – to sygnał ostrzegający przed realnym zagrożeniem. W czasach, gdy sytuacja militarna na świecie jest coraz bardziej napięta, każdy powinien wiedzieć, co oznacza dźwięk syren i jak zachować się w sytuacji kryzysowej.

Skandal w sądzie. „Polski wątek” afery Nowaka umorzony przed procesem z ostatniej chwili
Skandal w sądzie. „Polski wątek” afery Nowaka umorzony przed procesem

Sprawa dotycząca głośnej afery Sławomira Nowaka została umorzona zanim zdążyła się rozpocząć. Według ustaleń „Faktów” TVN, podczas piątkowego posiedzenia wstępnego w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów zapadła decyzja o umorzeniu tzw. „polskiego wątku” afery korupcyjnej Nowaka.

Burza w Pilchowie. Trwa spór o prywatne lądowisko Wiadomości
Burza w Pilchowie. Trwa spór o prywatne lądowisko

W Pilchowie, niewielkiej miejscowości w województwie zachodniopomorskim, coraz głośniej mówi się o konflikcie związanym z prywatnym lądowiskiem dla helikopterów. Mieszkańcy skarżą się na hałas i wibracje, a pod petycją sprzeciwiającą się jego legalizacji zebrano już 74 podpisy. Sołtys wsi podkreśla, że śmigłowiec generuje hałas nawet do 110 dB, co znacznie przekracza normy dopuszczalne dla terenów mieszkalnych.

Lewandowski przed kluczową decyzją. Co planuje Barcelona? Wiadomości
Lewandowski przed kluczową decyzją. Co planuje Barcelona?

Nowe doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego. Wiadomo, że Polak rozgrywa już czwarty sezon w barwach FC Barcelony, ale nie jest pewne, czy pozostanie w klubie na dłużej. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem obecnych rozgrywek, a możliwość przedłużenia współpracy zależy przede wszystkim od postawy napastnika na boisku.

Elektryki tylko na eksport? Niemcy chcą pozostać przy samochodach spalinowych z ostatniej chwili
Elektryki tylko na eksport? Niemcy chcą pozostać przy samochodach spalinowych

Niemcy sprzeciwiają się planowanemu na 2035 rok wycofaniu samochodów z silnikiem spalinowym. Z sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej YouGov na zlecenie niemieckiej agencji prasowej DPA, a cytowanego przez portal dw.com wynika, że aż 44 procent respondentów domaga się od niemieckiego rządu, aby sprzeciwił się zakazowi sprzedaży nowych samochodów z silnikami diesla oraz benzynowymi.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Doświadczenie słabości

„Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię” (Ps 121, 1-2).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Doświadczenie słabości
/ pixabay.com/Schäferle

 

Niejednokrotnie przeżywałam to, że stacje drogi krzyżowej dane nam są jako ikony Jezusowego bycia „Bogiem z nami”. Każda w innym wymiarze. To dla doznających niesprawiedliwości, to dla upokarzanych i zawstydzanych etc. Stacja dziewiąta - Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci - jest dana doświadczającym słabości. Lata temu usłyszałam w kościele, że upaść jeden raz, każdemu może się zdarzyć, dwa razy, to może być wypadek, ale upaść po raz trzeci to już słabość, to już jakiś zwyczaj, już nie przypadek. Te słowa zapadły mi w pamięć. Obraz Boga, który upadł po raz trzeci, by sam nie był trzęsący się od zatrucia alkoholik lub ktokolwiek inny doświadczający własnej niemocy, bez względu na to, czy jego słabość jest zawiniona czy nie.

Słabość nie jest przez nas kochana, jest uznawana za wstydliwą. Co prawda w Kościele funkcjonują różne hasła i jednym z nich są słowa św. Pawła o doskonaleniu się mocy w słabości lub o chlubieniu się słabością, jednak jak łatwo nimi szafujemy, tak też trudno w rzeczywistości przekładamy je na realia własnego życia. Przynajmniej ja trudno przekładam. A słabości mogą być rozmaite - a to jakiś pociąg do czegoś, o czym wiemy, że jest szkodliwe, a i tak za tym gonimy, a to doświadczenie słabości ciała w chorobie, a to psychiczne lub emocjonalne osłabienie, szczególna wrażliwość, a to nieumiejętność poradzenia sobie z tym, co na nas spadło itd., itd., itp.

Jednym z największych demonicznych kłamstw i sukcesów diabła jest wmówienie ludziom, że do Boga mogą przyjść, jak już będą ładni i czyści, bo w brudzie się nie godzi. Tymczasem właśnie w słabości najpiękniej budować się może nasza bliskość z Nim. Jak u dziecka, które z „ziazi” biegnie do rodzica i je przed nim odsłania w zaufaniu, że ten je opatrzy. Właśnie w zaufaniu tkwi fundament tej, jedynej w swoim rodzaju, relacji. Czytając te słowa większość ludzi powie, że to oczywiste, tylko czy jak przychodzi co do czego to rzeczywiście tak postępujemy? Czy może próbujemy „zebrać się W SOBIE”, „wziąć w garść”? Nie mówię, rzecz jasna, że próby poradzenia sobie z problemem są czymś złym, mówię, że niejednokrotnie chcemy to zrobić ZANIM pójdziemy do Boga. Bo przecież przed Nim trzeba się zaprezentować „godnie”, jak przed wizytatorem z kuratorium - taka ironia. I jako że sami często nie umiemy się uporać z tym, czego doświadczamy, a Bóg nie jest dla nas powiernikiem, tylko specem od audytu, to tkwimy krzakach naszego życia marząc o śnieżnie czystej i uporządkowanej krainie i nie zauważając dwóch rzeczy - po pierwsze, tego, że Bóg siedzi w tych krzakach razem z nami, a nawet wszedł tam wcześniej, żeby na nas poczekać, byśmy, kiedy już wpadniemy w kłopoty, nie byli sami; po drugie, że kraina własnego wnętrza, o której marzymy, jest co prawda czysta i ładna, ale jest mroźna, samotna i tak naprawdę zupełnie iluzoryczna. Boga nie spotyka nasza maska, tylko nasze miękkie, do bólu prawdziwe i poranione serducho, a gdy Go doświadczy dozna cudu rozpoznania, przyjęcia i ukochania. Ta nasza prawda często wyraża się w totalnej niemocy, smrodzie i chorobie, w ze wstydem, ale w ufności odsłoniętej ropiejącej ranie.

W tym Jego bezgranicznym przyjęciu objawia się jeszcze coś innego, ulga tego, że nie we mnie musi być moc. Nie chodzi tu o postawę typu - jakim mnie Panie Boże stworzyłeś, takim mnie masz. Chodzi o odwagę powierzenia siebie i doznania mojej zależności od Niego. Tak, bo ten, kto się powierza jest odważny, i mężny, bo w nim zaufanie jest silniejsze niż wstyd lub strach. Odwaga nieudawania, odwaga prawdy.

Bóg niejednokrotnie uczy nas również cierpliwości do nas samych, bo bywa, że jesteśmy dla siebie bardzo surowi i zapominamy, że w przykazaniu miłości stoi wyraźnie „jak siebie samego”. To pole pszenicy jest bardzo poprzerastane kąkolem, a gospodarz z wielką cierpliwością je oddziela, by nie uszkodzić żadnego źdźbła, nie złamać trzciny nadłamanej. Kiedy kamienie zwalą ci się na głowę, to często potrzeba czasu, żeby cię odgruzować, ponieważ zbyt pospieszne wyjęcie nieodpowiednich kamieni mogłoby spowodować ich obsunięcie i zgniecenie. Bóg nie tylko to rumowisko rozbiera i wydobywa cię, ale też cały czas jest wewnątrz z tobą. W tej słabości, w tym trzecim upadku możemy naprawdę doświadczyć tego, co znaczy Emmanuel, Bóg z nami. Nie idea, nie teoria, tylko żywe doświadczenie wspólnoty z Nim. A jest to niezwykła wspólnota. Nie jest to zachęta do folgowania słabościom, po prostu, one i tak w nas są i to od nas zależy, czy ich doświadczenie posłuży miłości czy spowoduje zasklepienie w sobie i zgorzknienie.

„Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego…” (Pwt 30, 19-20a).



 

Polecane
Emerytury
Stażowe