Trzeba będzie zlikwidować całą chirurgię? Sale operacyjne „potężnym źródłem gazów cieplarnianych”

Sale operacyjne są potężnym źródłem gazów cieplarnianych generowanych przez branżę medyczną; produkują nawet do sześciu razy więcej dwutlenku węgla niż pozostałe dziedziny opieki zdrowotnej – przekonują naukowcy z University of Michigan Medical School (USA).
 Trzeba będzie zlikwidować całą chirurgię? Sale operacyjne „potężnym źródłem gazów cieplarnianych”
/ pixabay.com

Najnowsze badanie zespołu dr. Nicholasa Berlina i doktoranta Victora Agbafe - opisane na łamach „Journal of Clinical Oncology” (http://dx.doi.org/10.1200/JCO.21.02581) - pokazało, że zabiegi chirurgiczne, szczególnie te z zakresu chirurgii onkologicznej, istotnie przyczynią się do zmian klimatu.

Autorzy sugerują pewne rozwiązania, które mogłyby poprawić sytuację. Obejmują one szereg różnych działań: od redukcji odpadów medycznych, przez świadome wybory w kwestii stosowanych leków, po zmodyfikowanie sposobów świadczenia opieki chirurgicznej.

Wcześniejsze szacunki pokazały, że społeczność medyczna odpowiada za około 8,5 proc. emisji gazów cieplarnianych w Ameryce. „I to chirurgia odgrywa nieproporcjonalnie dużą rolę w tym procederze, poprzez produkcję dwutlenku węgla i ogromnych ilości odpadów” - mówi Victor Agbafe.

Jeśli chodzi o poszczególne działy chirurgii, to pierwsze miejsce zajmują zdecydowanie operacje onkologiczne. To one - zdaniem naukowców - są najbardziej oczywistym celem działań proekologicznych.

Autorzy przytaczają w tym miejscu małoinwazyjne operacje onkologiczne wspomagane przez roboty, które wymagają bardzo dużych ilości energii, a które w ostatnich latach stały się powszechną metodą leczenia nowotworów: od raka jelita grubego i macicy, po raka głowy i szyi. Dla przykładu: wspomagana robotem histerektomia wytwarza tyle dwutlenku węgla, co przejechanie ponad 3500 km samochodem, czyli dalej niż z Warszawy do Lizbony.

A przecież, podkreśla Victor Agbafe, obniżenie emisji gazów cieplarnianych także leży w interesie pacjentów. „Jeśli tego dokonamy, mamy szansę realnie wydłużyć ich życie – mówi. - To naprawdę ważne, aby społeczność chirurgów była proaktywna i podejmowała wspólne działania”.

Co można zrobić inaczej?

Według Agbafe jedną z najłatwiejszych do osiągnięcia zmian jest redukcja odpadów. „To może być naprawdę proste. Wystarczy upewnić się, że wszystko, co jest wyrzucane przed operacją lub w jej trakcie, jest odpowiednio skategoryzowane i oznakowane. Obecnie szacuje się, że ponad 90 proc. odpadów z sal operacyjnych nie spełnia wymaganych norm w zakresie segregacji śmieci. Wszystkie worki na odpady używane na blokach operacyjnych są przeznaczone na przedmioty, które miały kontakt z płynami ustrojowymi, podczas gdy faktycznie wiele generowanych tu odpadów nie wymaga takich zabezpieczeń, bo tego kontaktu nie miała. Tymczasem utylizacja śmieci skażonych płynami ustrojowymi jest znacznie droższa niż innych grup odpadów” - wskazuje.

Poza tym szpitale mogłyby rozważyć przejście na urządzenia i wyposażenie wielokrotnego użytku, tam, gdzie jest to możliwe. Chodzi np. o fartuchy chirurgiczne - badania potwierdziły, że nie ma związku między ponownie używanymi narzędziami czy fartuchami a zakażeniami szpitalnymi.

Inne sugestie naukowców dotyczą optymalizacji zużycia energii na sali operacyjnej. Agbafe i Berlin powołują się na zalecenia American Society of Healthcare Engineering dotyczące instalowania energooszczędnego oświetlenia w salach operacyjnych, ustalania odpowiedniego harmonogramu prac konserwacyjnych i minimalizowania wentylacji w pomieszczeniach, które nie są aktualnie wykorzystywane. „To łatwe sposoby na ekologizację systemów” - mówią.

Ich zdaniem także chirurgiczny łańcuch dostaw mógłby być bardziej wydajny. Szacunki wskazują, że aż 87 proc. narzędzi chirurgicznych jest używanych rzadko, bardzo rzadko lub prawie wcale. Oznacza to, że opracowanie ustandaryzowanych list narzędzi niezbędnych do przeprowadzania regularnych operacji mogłoby obniżyć nie tylko koszty, ale też ilość generowanych odpadów i energii potrzebnej do sterylizacji i przepakowania tych narzędzi.

Poza tym przeniesienie części produkcji artykułów chirurgicznych bliżej szpitali pomogłoby zmniejszyć ślad węglowy na salach operacyjnych.

„Biorąc pod uwagę wydarzenia geopolityczne, które mają obecnie miejsce w Ukrainie, a także skutki pandemii, szczególnie w Chinach, coraz wyraźniej widzimy potrzebę przeorganizowania łańcuchów dostaw w wielu dziedzinach przemysłu. Pomysł ulokowania zakładów wytwarzających sprzęt chirurgiczny bliżej odbiorców, czyli szpitali, jest więc czymś jak najbardziej zasadnym - uważa Agbafe. - I politycy, i opinia publiczna powinni być tego świadomi”.

Jednak być może najszerszym polem do działania jest - w opinii autorów publikacji - zmiana sposobu świadczenia opieki chirurgicznej. Pierwszym krokiem powinno być zaś stałe oferowanie pacjentom usług telemedycznych.

„Telemedycyna jest doskonałym sposobem na zmniejszenie wpływu chirurgii onkologicznej na klimat – mówi Victor Agbafe. - Podczas pandemii wszyscy korzystaliśmy z wirtualnej opieki i jeśli zdołalibyśmy uczynić to rutynowym aspektem opieki onkologicznej w okresie przedoperacyjnym i pooperacyjnym, udałoby nam się zmniejszyć wpływ świadczenia opieki na klimat oraz uczynić ją wygodniejszą dla pacjentów.”

Emisji CO2 sprzyjają również zabiegi, które w wielu przypadkach wcale nie są konieczne. Zdaniem badaczy, bez pogorszenia jakości opieki nad pacjentami można by z powodzeniem wyeliminować przynajmniej część niepotrzebnych skanów, testów i procedur.

Potwierdziło to przeprowadzone w 2021 roku przez Michigan Medicine oraz z University of Michigan Institute for Healthcare Policy badanie, którego celem było sprawdzenie, ile rutynowych testów nadal powszechnie wykonuje się przed zabiegami chirurgicznymi, pomimo ich niskiej wartości.

Wpływ na środowisko mają także gazy znieczulające stosowane podczas zabiegów chirurgicznych. Substancje te, szczególnie podtlenek azotu, powszechnie znany jako gaz rozweselający, bezpośrednio zubażają warstwę ozonową i nie ulatniają się z atmosfery przez ponad sto lat po wytworzeniu.

Jednocześnie istnieją wziewne środki znieczulające, np. sewofluran, które mają znacznie mniejszy wpływ na środowisko niż podtlenek azotu. Zdaniem specjalistów są dobrą i ekologiczną alternatywą dla obecnie stosowanych gazów.

„Naszym celem powinno być odejście od tych najbardziej rażących winowajców i skupienie się na dokonywaniu lepszych wyborów dotyczących tego, jakiego leku używamy, a także w jaki sposób go używamy” – podkreślają autorzy publikacji. (PAP)


 

POLECANE
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze z ostatniej chwili
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze

Jak poinformowała TV Republika, ratownikom nie udało się uratować życia rannego w akcji na warszawskiej Pradze policjanta.

Reuters: Ukraina straciła ponad 40 proc. zajętych terytoriów w obwodzie kurskim z ostatniej chwili
Reuters: Ukraina straciła ponad 40 proc. zajętych terytoriów w obwodzie kurskim

Ukraina straciła ponad 40 procent terytorium w rosyjskim regionie Kurska, które szybko zajęła w sierpniowej niespodziewanej ofensywie, ponieważ siły rosyjskie przeprowadziły fale kontrataków - poinformowało w sobotę źródło wojskowe w sztabie generalnym Ukrainy, cytowane przez agencję Reuters.

Strzelanina w Warszawie. Ranny policjant walczy o życie z ostatniej chwili
Strzelanina w Warszawie. Ranny policjant walczy o życie

Na warszawskiej Pradze doszło do interwencji policjanta, który został postrzelony przez nieznanego sprawcę. Obecnie ratownicy medyczni walczą o życie rannego funkcjonariusza.

Startuje debata, kto zastąpi Trzaskowskiego na fotelu prezydenta stolicy z ostatniej chwili
Startuje debata, kto zastąpi Trzaskowskiego na fotelu prezydenta stolicy

Dziś mam zadania, które muszę realizować, ale Warszawa to piękne miasto - powiedział pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński, pytany o scenariusz, w którym zastępuje Rafała Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy.

Kontrolowana eksplozja podejrzanej paczki na stacji kolejowej w Londynie z ostatniej chwili
Kontrolowana eksplozja podejrzanej paczki na stacji kolejowej w Londynie

W sobotę dokonano kontrolowanej detonacji "podejrzanej paczki" znalezionej na stacji kolejowej Euston w Londynie.

Bielski SOR w kryzysie. W planach zawieszenie działalności pilne
Bielski SOR w kryzysie. W planach zawieszenie działalności

W piątek 22 listopada pojawiły się doniesienia, że Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej od 1 grudnia do 31 stycznia 2025 r. zawiesi działalność SOR. Z powodu braku lekarzy oraz ograniczonej liczby łóżek w szpitalu, placówka zmaga się z ogromnym wzrostem pacjentów, którzy czekają na hospitalizację.

Włoski minister: Myślę, że Putin nie chce rozszerzyć wojny na inne kraje z ostatniej chwili
Włoski minister: Myślę, że Putin nie chce rozszerzyć wojny na inne kraje

Włoski minister obrony Guido Crosetto wyraził w sobotę opinię, że Władimir Putin nie chce rozszerzyć wojny z Ukrainą na inne kraje. Wojna na Ukrainie będzie jednym z głównych tematów spotkania szefów dyplomacji państw G7, które rozpocznie się w poniedziałek we Włoszech.

Działacz PiS: Sikorski był dla nas bardziej niebezpieczny polityka
Działacz PiS: Sikorski był dla nas bardziej niebezpieczny

W sobotę na Radzie Krajowej PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski został przedstawiony jako kandydat na prezydenta RP. Działacze Prawa i Sprawiedliwości mają być zadowoleni z takiego przeciwnika.

Niemieccy eksperci żądają prawa do azylu dla migrantów klimatycznych polityka
Niemieccy eksperci żądają prawa do azylu dla "migrantów klimatycznych"

Niemieccy i międzynarodowi prawnicy chcą przyznać "migrantom klimatycznym" prawo do ochrony. Przekonują, że ludzi do ucieczki ze swoich krajów nie zmuszają jedynie konflikty zbrojne, lecz także katastrofy klimatyczne.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Premier Ciolacu faworytem polityka
Wybory prezydenckie w Rumunii. Premier Ciolacu faworytem

W niedzielę w Rumunii zostanie przeprowadzona pierwsza tura wyborów prezydenckich. Faworytem głosowania jest obecny premier Marcel Ciolacu, jednak przebieg drugiej tury wydaje się trudny do przewidzenia na podstawie sondaży. Do udziału w wyborach zarejestrowano 14 kandydatów.

REKLAMA

Trzeba będzie zlikwidować całą chirurgię? Sale operacyjne „potężnym źródłem gazów cieplarnianych”

Sale operacyjne są potężnym źródłem gazów cieplarnianych generowanych przez branżę medyczną; produkują nawet do sześciu razy więcej dwutlenku węgla niż pozostałe dziedziny opieki zdrowotnej – przekonują naukowcy z University of Michigan Medical School (USA).
 Trzeba będzie zlikwidować całą chirurgię? Sale operacyjne „potężnym źródłem gazów cieplarnianych”
/ pixabay.com

Najnowsze badanie zespołu dr. Nicholasa Berlina i doktoranta Victora Agbafe - opisane na łamach „Journal of Clinical Oncology” (http://dx.doi.org/10.1200/JCO.21.02581) - pokazało, że zabiegi chirurgiczne, szczególnie te z zakresu chirurgii onkologicznej, istotnie przyczynią się do zmian klimatu.

Autorzy sugerują pewne rozwiązania, które mogłyby poprawić sytuację. Obejmują one szereg różnych działań: od redukcji odpadów medycznych, przez świadome wybory w kwestii stosowanych leków, po zmodyfikowanie sposobów świadczenia opieki chirurgicznej.

Wcześniejsze szacunki pokazały, że społeczność medyczna odpowiada za około 8,5 proc. emisji gazów cieplarnianych w Ameryce. „I to chirurgia odgrywa nieproporcjonalnie dużą rolę w tym procederze, poprzez produkcję dwutlenku węgla i ogromnych ilości odpadów” - mówi Victor Agbafe.

Jeśli chodzi o poszczególne działy chirurgii, to pierwsze miejsce zajmują zdecydowanie operacje onkologiczne. To one - zdaniem naukowców - są najbardziej oczywistym celem działań proekologicznych.

Autorzy przytaczają w tym miejscu małoinwazyjne operacje onkologiczne wspomagane przez roboty, które wymagają bardzo dużych ilości energii, a które w ostatnich latach stały się powszechną metodą leczenia nowotworów: od raka jelita grubego i macicy, po raka głowy i szyi. Dla przykładu: wspomagana robotem histerektomia wytwarza tyle dwutlenku węgla, co przejechanie ponad 3500 km samochodem, czyli dalej niż z Warszawy do Lizbony.

A przecież, podkreśla Victor Agbafe, obniżenie emisji gazów cieplarnianych także leży w interesie pacjentów. „Jeśli tego dokonamy, mamy szansę realnie wydłużyć ich życie – mówi. - To naprawdę ważne, aby społeczność chirurgów była proaktywna i podejmowała wspólne działania”.

Co można zrobić inaczej?

Według Agbafe jedną z najłatwiejszych do osiągnięcia zmian jest redukcja odpadów. „To może być naprawdę proste. Wystarczy upewnić się, że wszystko, co jest wyrzucane przed operacją lub w jej trakcie, jest odpowiednio skategoryzowane i oznakowane. Obecnie szacuje się, że ponad 90 proc. odpadów z sal operacyjnych nie spełnia wymaganych norm w zakresie segregacji śmieci. Wszystkie worki na odpady używane na blokach operacyjnych są przeznaczone na przedmioty, które miały kontakt z płynami ustrojowymi, podczas gdy faktycznie wiele generowanych tu odpadów nie wymaga takich zabezpieczeń, bo tego kontaktu nie miała. Tymczasem utylizacja śmieci skażonych płynami ustrojowymi jest znacznie droższa niż innych grup odpadów” - wskazuje.

Poza tym szpitale mogłyby rozważyć przejście na urządzenia i wyposażenie wielokrotnego użytku, tam, gdzie jest to możliwe. Chodzi np. o fartuchy chirurgiczne - badania potwierdziły, że nie ma związku między ponownie używanymi narzędziami czy fartuchami a zakażeniami szpitalnymi.

Inne sugestie naukowców dotyczą optymalizacji zużycia energii na sali operacyjnej. Agbafe i Berlin powołują się na zalecenia American Society of Healthcare Engineering dotyczące instalowania energooszczędnego oświetlenia w salach operacyjnych, ustalania odpowiedniego harmonogramu prac konserwacyjnych i minimalizowania wentylacji w pomieszczeniach, które nie są aktualnie wykorzystywane. „To łatwe sposoby na ekologizację systemów” - mówią.

Ich zdaniem także chirurgiczny łańcuch dostaw mógłby być bardziej wydajny. Szacunki wskazują, że aż 87 proc. narzędzi chirurgicznych jest używanych rzadko, bardzo rzadko lub prawie wcale. Oznacza to, że opracowanie ustandaryzowanych list narzędzi niezbędnych do przeprowadzania regularnych operacji mogłoby obniżyć nie tylko koszty, ale też ilość generowanych odpadów i energii potrzebnej do sterylizacji i przepakowania tych narzędzi.

Poza tym przeniesienie części produkcji artykułów chirurgicznych bliżej szpitali pomogłoby zmniejszyć ślad węglowy na salach operacyjnych.

„Biorąc pod uwagę wydarzenia geopolityczne, które mają obecnie miejsce w Ukrainie, a także skutki pandemii, szczególnie w Chinach, coraz wyraźniej widzimy potrzebę przeorganizowania łańcuchów dostaw w wielu dziedzinach przemysłu. Pomysł ulokowania zakładów wytwarzających sprzęt chirurgiczny bliżej odbiorców, czyli szpitali, jest więc czymś jak najbardziej zasadnym - uważa Agbafe. - I politycy, i opinia publiczna powinni być tego świadomi”.

Jednak być może najszerszym polem do działania jest - w opinii autorów publikacji - zmiana sposobu świadczenia opieki chirurgicznej. Pierwszym krokiem powinno być zaś stałe oferowanie pacjentom usług telemedycznych.

„Telemedycyna jest doskonałym sposobem na zmniejszenie wpływu chirurgii onkologicznej na klimat – mówi Victor Agbafe. - Podczas pandemii wszyscy korzystaliśmy z wirtualnej opieki i jeśli zdołalibyśmy uczynić to rutynowym aspektem opieki onkologicznej w okresie przedoperacyjnym i pooperacyjnym, udałoby nam się zmniejszyć wpływ świadczenia opieki na klimat oraz uczynić ją wygodniejszą dla pacjentów.”

Emisji CO2 sprzyjają również zabiegi, które w wielu przypadkach wcale nie są konieczne. Zdaniem badaczy, bez pogorszenia jakości opieki nad pacjentami można by z powodzeniem wyeliminować przynajmniej część niepotrzebnych skanów, testów i procedur.

Potwierdziło to przeprowadzone w 2021 roku przez Michigan Medicine oraz z University of Michigan Institute for Healthcare Policy badanie, którego celem było sprawdzenie, ile rutynowych testów nadal powszechnie wykonuje się przed zabiegami chirurgicznymi, pomimo ich niskiej wartości.

Wpływ na środowisko mają także gazy znieczulające stosowane podczas zabiegów chirurgicznych. Substancje te, szczególnie podtlenek azotu, powszechnie znany jako gaz rozweselający, bezpośrednio zubażają warstwę ozonową i nie ulatniają się z atmosfery przez ponad sto lat po wytworzeniu.

Jednocześnie istnieją wziewne środki znieczulające, np. sewofluran, które mają znacznie mniejszy wpływ na środowisko niż podtlenek azotu. Zdaniem specjalistów są dobrą i ekologiczną alternatywą dla obecnie stosowanych gazów.

„Naszym celem powinno być odejście od tych najbardziej rażących winowajców i skupienie się na dokonywaniu lepszych wyborów dotyczących tego, jakiego leku używamy, a także w jaki sposób go używamy” – podkreślają autorzy publikacji. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe