Ryszard Czarnecki: ABC, czyli wspólnota ponad różnicami
Dramat wojny w Europie Wschodniej trzeba wykorzystać dla trwałego umniejszenia wpływów Rosji na całym obszarze postsowieckim i na całym Starym Kontynencie. To da ,jeśli nie gwarancję po wsze czasy - o to w polityce międzynarodowej zawsze trudno – to przynajmniej dużą szansę na stabilizację polityczną w naszej części Europy opartą o tradycyjnie pojmowane europejskie wartości ,jak wolność, poszanowanie praw narodów, demokracja (nie mówię o specyficznym katalogu „wartości" wg UE). Wymaga to zapewne intensyfikacji relacji transatlantyckich z naszym regionem, choć nie musi oznaczać formalnego poszerzenia NATO. Musi to jednak iść w kierunku zmniejszenie wpływów Niemiec jako państwa, które do tej pory orientowało się na Rosję i chcąc, nie chcąc (raczej chcąc) przyczyniało się do budowy jej pozycji ekonomicznej i geopolitycznej. Budując, niekoniecznie formalną, wspólnotę państw połączonych podobnymi doświadczeniami historycznymi, dbajmy, aby była to wspólnota, która kiedyś określano jako „ABC” (Adriatyk, Bałtyk, Morze Czarne), a dzisiaj nazywa się ją Międzymorze – pamiętając o różnicach starajmy się wszak szukać wspólnego mianownika. Dokonując „westernizacji” Europy Wschodniej i amputując wpływy rosyjskie także np. na Bałkanach, nie żądajmy, aby Bułgaria, Serbia, czy Węgry miały identyczne stanowisko we wszystkim, jak Polska i Bałtowie. Ważne, aby wszystkie te państwa wybrały trwałą orientację na Zachód.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (20.04.2022)