Odrażający tekst w niemieckich mediach. Nie sprawdzili, ale polska rodzina "ma opiekować się uchodźcami dla pieniędzy"

- Było bardzo miło przez dwa tygodnie. Potem zaczęli ograniczać nasze prawa, ponieważ są panami domu, a my nie. Nasza opinia, nasze słowo w ogóle się tutaj nie liczy (...) Spakujemy się i wrócimy do domu, gdy tylko wojna się skończy. Nie zostaniemy ani dnia dłużej. Tutaj niby dobrze, niby wszyscy nam pomagają. Ale w rzeczywistości... Nikt nam nie pomaga bez otrzymania czegoś w zamian. Zarabiają na nas
- cytuje słowa anonimowej Ukrainki deutschlandfunkkultur.de
Według opisu niemieckiego portalu "musiała prasować dla całej rodziny i wyprowadzać psa, a jej dzieci nie lubią tego, co jest gotowane"
Nie tylko źródło informacji niemieckiego medium pozostaje anonimowe, jak się okazuje niemieccy dziennikarze nie sprawdzili również, czy rodzina goszcząca ich "anonimowe źródło" na tym "zarabia [rekompensata jaka przysługuje za goszczenie uchodźców rekompensuje tylko niewielką część kosztów - przyp. red.]
- Każdy, kto przyjmuje uchodźców z Ukrainy, otrzymuje 40 zł dziennie. To około 250 euro miesięcznie. Nie można niezależnie sprawdzić, czy rodzina goszcząca Swietłanę [Swietłana nie jest prawdziwym imieniem, to pseudonim, Ukrainka wypowiada się anonimowo - przyp. red.] faktycznie zarabia na niej pieniądze, nie ryzykując tego, że rodzina dowie się, że Swietłana rozmawiała z dziennikarzem – a to uczyniłoby sytuację już całkiem nie do zniesienia
- czytamy na deutschlandfunkkultur.de
[Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]