Do Polski dociera coraz więcej Ukraińców z Sum i Charkowa, gdzie toczą się walki

Do Polski dociera coraz więcej Ukraińców z Sum i Charkowa. Po przekroczeniu granicy nie mają co ze sobą zrobić, nie mają żadnego planu. Po prostu jak najszybciej uciekali z miejsca, gdzie toczą się walki – powiedział PAP kierownik zmiany w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Królewskiej Wojciech Kowalski.
Punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy Do Polski dociera coraz więcej Ukraińców z Sum i Charkowa, gdzie toczą się walki
Punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy / PAP/Wojtek Jargiło

W Lubyczy Królewskiej działa jeden z jedenastu punktów recepcyjnych przy granicy z Ukrainą w woj. lubelskim. Do przejścia granicznego w Hrebennem jest stąd ok. 7 km. Na hali sportowej miejscowej szkoły znajduje się 110 łóżek przygotowanych do odpoczynku dla uchodźców.

Jak powiedział kierownik zmiany w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Wojciech Kowalski, z którym PAP rozmawiała w poniedziałek, na początku rosyjskiej agresji uciekali głównie ludzie z zachodniej Ukrainy.

"Teraz mamy coraz więcej osób z Charkowa, z Sum – ze wschodniej już części Ukrainy. Pojawia się sporo osób, które po przekroczeniu granicy nie mają co ze sobą zrobić, nie mają żadnego planu, nie mają bliskich w Polsce czy za granicą. Po prostu jak najszybciej uciekali z miejsca, gdzie toczą się walki" – zauważył Wojciech Kowalski.

Jak dodał, codziennie przez punkt recepcyjny w Lubyczy przewija do tysiąca osób z Ukrainy, które czekają na transport do innych miast lub na skierowanie do ośrodków zakwaterowania. "Dzisiaj jest spory ruch. Bardzo dużo ludzi czeka na autobusy na zewnątrz. Od rana wysłaliśmy już siedem autokarów, głównie do Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania" – powiedział kierownik.

Zwrócił uwagę, że część uchodźców chce pozostać w ośrodkach stałego zakwaterowania zlokalizowanych najbliżej granicy polsko-ukraińskiej. "Oni są pewni, że zaraz wrócą na Ukrainę. Oczywiście śledzą, co tam się dzieje, ale większość z nich jest przekonana, że jeszcze w ciągu miesiąca wrócą do swoich domów" – powiedział Wojciech Kowalski.

W poniedziałek w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Królewskiej na autobus do Warszawy czekał Władymir z 83-letnią matką, Larisą z Charkowa. "Teraz z mamą jedziemy do Niemiec, do moich bliskich znajomych, u których może się zatrzymać. Jak opuszczaliśmy miasto, to wiele budynków było kompletnie zniszczonych. W okolicy mojego rodzinnego domu, w północno-zachodniej części Charkowa, rakieta trafiła np. w supermarket. Na Ukrainie została jeszcze moja siostra. Nie chciała wyjechać, bo ma nadzieję, że to się uspokoi" – powiedział Władymir.

Z miasta Sumy przyjechała Irina, która na Ukrainie opiekowała się osobami starszymi. Również jedzie do siostry w Niemczech. "Z Sum wywieźli nas wolontariusze. W autobusie było mnóstwo osób. Dojechaliśmy do Połtawy, a następnie pociągiem do Lwowa. Podczas podróży było niebezpiecznie. W nocy było widać błyskające na niebie pociski. Chwała Bogu, nic nikomu się nie stało. Ze Lwowa przyjechaliśmy z polskimi wolontariuszami, za co bardzo im dziękuję" – podkreśliła Irina.

Poniedziałek jest 19 dniem rosyjskiej agresji na Ukrainę. Polską granicę do tej pory przekroczyło 1 mln 758 tys. uchodźców z tego kraju, z czego ok. 830 tys. przez lubelskie przejścia graniczne.


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W urzędzie marszałkowskim odbyła się konferencja prasowa poświęcona działaniom Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego – informuje Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor Wiadomości
Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor

Nie żyje Tristan Rogers, australijski aktor, który przez wiele lat był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych. Odszedł w piątek 15 sierpnia 2025 roku w wieku 79 lat. Informację potwierdziła jego agentka Meryl Pomimo że nigdy nie palił papierosów - przegrał walkę z rakiem płuc.

Liczba Ukraińców w Polsce rośnie szybciej niż w całej UE z ostatniej chwili
Liczba Ukraińców w Polsce rośnie szybciej niż w całej UE

W czerwcu 2025 roku liczba Ukraińców objętych ochroną czasową wzrosła o 5,6 tys., osiągając niemal milion. To największy miesięczny wzrost w całej Unii Europejskiej. Analitycy informują: Polska staje się głównym celem migracyjnym w Europie, a struktura demograficzna uchodźców zaczyna się zmieniać.

Spotkanie Trump–Putin. Jest reakcja Tuska z ostatniej chwili
Spotkanie Trump–Putin. Jest reakcja Tuska

"Rosja szanuje wyłącznie silnych, a Putin okazał się po raz kolejny graczem sprytnym i bezwzględnym" – napisał w sobotę na platformie X premier Donald Tusk.

Burza w Pałacu Buckingham. Nowe doniesienia ws. książęcej pary z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Nowe doniesienia ws. książęcej pary

Rodzina książęca szykuje się do kolejnej zmiany adresu. Książę i księżna Walii planują przeprowadzkę do Forest Lodge w Windsor Great Park. Zamieszkają tam także ich dzieci – George, Charlotte i Louis.

Leśkiewicz ujawnia, co powiedział Karol Nawrocki podczas rozmowy liderów z Trumpem Wiadomości
Leśkiewicz ujawnia, co powiedział Karol Nawrocki podczas rozmowy liderów z Trumpem

„Karol Nawrocki podkreślił bardzo wyraźnie, że dobrym krokiem w kierunku pokoju na Ukrainie jest rozpoczęcie rozmów przez Donalda Trumpa” – tymi słowami rzecznik Prezydenta RP Rafał Leśkiewicz skomentował poranną telekonferencję zorganizowaną przez prezydenta USA.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Gorące lato zwiększa ryzyko oparzeń słonecznych — jak ich unikać, rozpoznać stopnie poparzeń i kiedy zgłosić się do lekarza.

Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO z ostatniej chwili
Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO

Według źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się agencja AFP, Stany Zjednoczone w sobotę zaproponowały Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa przypominające mechanizm art. 5 NATO, choć bez nadania jej formalnego statusu członka Sojuszu.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Do Polski zaczyna napływać chłodniejsze powietrze polarno-morskie – poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Tomasz Siemieniuk. W nocy możliwe deszcze i burze na północy i wschodzie kraju.

Polacy wracają do Polski: Niemcy stanęły w miejscu Wiadomości
Polacy wracają do Polski: "Niemcy stanęły w miejscu"

Po wielu latach życia w Niemczech coraz więcej Polaków decyduje się na powrót do ojczyzny. Taką tendencję wskazuje najnowszy materiał niemieckiej telewizji, który pokazuje zmieniające się nastroje wśród emigrantów z Polski.

REKLAMA

Do Polski dociera coraz więcej Ukraińców z Sum i Charkowa, gdzie toczą się walki

Do Polski dociera coraz więcej Ukraińców z Sum i Charkowa. Po przekroczeniu granicy nie mają co ze sobą zrobić, nie mają żadnego planu. Po prostu jak najszybciej uciekali z miejsca, gdzie toczą się walki – powiedział PAP kierownik zmiany w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Królewskiej Wojciech Kowalski.
Punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy Do Polski dociera coraz więcej Ukraińców z Sum i Charkowa, gdzie toczą się walki
Punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy / PAP/Wojtek Jargiło

W Lubyczy Królewskiej działa jeden z jedenastu punktów recepcyjnych przy granicy z Ukrainą w woj. lubelskim. Do przejścia granicznego w Hrebennem jest stąd ok. 7 km. Na hali sportowej miejscowej szkoły znajduje się 110 łóżek przygotowanych do odpoczynku dla uchodźców.

Jak powiedział kierownik zmiany w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Wojciech Kowalski, z którym PAP rozmawiała w poniedziałek, na początku rosyjskiej agresji uciekali głównie ludzie z zachodniej Ukrainy.

"Teraz mamy coraz więcej osób z Charkowa, z Sum – ze wschodniej już części Ukrainy. Pojawia się sporo osób, które po przekroczeniu granicy nie mają co ze sobą zrobić, nie mają żadnego planu, nie mają bliskich w Polsce czy za granicą. Po prostu jak najszybciej uciekali z miejsca, gdzie toczą się walki" – zauważył Wojciech Kowalski.

Jak dodał, codziennie przez punkt recepcyjny w Lubyczy przewija do tysiąca osób z Ukrainy, które czekają na transport do innych miast lub na skierowanie do ośrodków zakwaterowania. "Dzisiaj jest spory ruch. Bardzo dużo ludzi czeka na autobusy na zewnątrz. Od rana wysłaliśmy już siedem autokarów, głównie do Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania" – powiedział kierownik.

Zwrócił uwagę, że część uchodźców chce pozostać w ośrodkach stałego zakwaterowania zlokalizowanych najbliżej granicy polsko-ukraińskiej. "Oni są pewni, że zaraz wrócą na Ukrainę. Oczywiście śledzą, co tam się dzieje, ale większość z nich jest przekonana, że jeszcze w ciągu miesiąca wrócą do swoich domów" – powiedział Wojciech Kowalski.

W poniedziałek w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Królewskiej na autobus do Warszawy czekał Władymir z 83-letnią matką, Larisą z Charkowa. "Teraz z mamą jedziemy do Niemiec, do moich bliskich znajomych, u których może się zatrzymać. Jak opuszczaliśmy miasto, to wiele budynków było kompletnie zniszczonych. W okolicy mojego rodzinnego domu, w północno-zachodniej części Charkowa, rakieta trafiła np. w supermarket. Na Ukrainie została jeszcze moja siostra. Nie chciała wyjechać, bo ma nadzieję, że to się uspokoi" – powiedział Władymir.

Z miasta Sumy przyjechała Irina, która na Ukrainie opiekowała się osobami starszymi. Również jedzie do siostry w Niemczech. "Z Sum wywieźli nas wolontariusze. W autobusie było mnóstwo osób. Dojechaliśmy do Połtawy, a następnie pociągiem do Lwowa. Podczas podróży było niebezpiecznie. W nocy było widać błyskające na niebie pociski. Chwała Bogu, nic nikomu się nie stało. Ze Lwowa przyjechaliśmy z polskimi wolontariuszami, za co bardzo im dziękuję" – podkreśliła Irina.

Poniedziałek jest 19 dniem rosyjskiej agresji na Ukrainę. Polską granicę do tej pory przekroczyło 1 mln 758 tys. uchodźców z tego kraju, z czego ok. 830 tys. przez lubelskie przejścia graniczne.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe