Eskalacja konfliktu w Nikaragui. Reżim Ortegi zmusił nuncjusza, polskiego arcybiskupa, do opuszczenia kraju
W niedzielę 6 marca br., w godzinach wieczornych - po uprzednim odwołaniu kilku spotkań, które miał zaplanowane na poniedziałek i czwartek bieżącego tygodnia, nie podając innego terminu - nuncjusz wsiadł do samolotu linii Avianca lecącego do Salwadoru. Komunikat Nuncjatury potwierdził w południe 7 marca, że arcybiskup Sommertag opuścił kraj dzień wcześniej, a sekretarz nuncjatury, ks. prał. Marcel Mbaye Diouf, kieruje misją dyplomatyczną Stolicy Apostolskiej jako chargé d'affaires.
Powołując się na swe źródła portal podaje, że lewicowy reżim Ortegi narzucił abp. Sommertagowi ostateczny termin zakończenia misji dyplomatycznej w kraju, co de facto oznacza wydalenie, a on sam podjął decyzję o wyjeździe w niedzielę. W kręgach dyplomatycznych przedstawicielstwo watykańskie było uważane za główny kanał komunikacji rządu ze wspólnotą międzynarodową, nie licząc jego politycznych sojuszników, takich jak Kuba, Rosja, Wenezuela, a obecnie Chińska Republika Ludowa.
18 listopada 2021 r. rząd Nikaragui dekretem anulował stanowisko „dziekana korpusu dyplomatycznego”, które od 2000 r. przysługiwało przedstawicielowi Stolicy Apostolskiej. Oficjalnym powodem była chęć niewyróżniania żadnego z szefów misji dyplomatycznych akredytowanych przy rządzie w Managui. Jednak prawdziwym motywem były bardzo napięte stosunki między państwem i Kościołem w Nikaragui. Czarę goryczy władz przelał fakt, że wyborach prezydenckich z 7 listopada 2021 roku, w których trzecią reelekcję zapewnił sobie Ortega, nie wzięli udziału prawie wszyscy biskupi tego kraju. W dodatku przed wyborami w licznych oświadczeniach wypowiadali się oni krytycznie o aktualnej sytuacji, w której nie są przestrzegane prawa człowieka, i tym samym nie ma demokracji.
Nieobecność nuncjusza rzucała się w oczy podczas samozwańczej proklamacji Ortegi na prezydenta, która miała miejsce 10 stycznia. Tego dnia nuncjusz udał się do Rzymu, a powrócił do kraju pod koniec stycznia, po opublikowaniu listu, w którym grupa krewnych więźniów politycznych publicznie zaapelowała o uwolnienie więźniów sumienia.
Nuncjusz opuścił kraj, nie mogąc pożegnać się z Kościołem nikaraguańskim i członkami Konferencji Episkopatu tego kraju.