[wywiad] Nuncjusz na Ukrainie: Moje miejsce jest tutaj

„Nie jesteśmy jedynie przedstawicielstwem dyplomatycznym. Reprezentuję tutaj Papieża wobec Ukrainy, ale także wobec ludzi i Kościołów na Ukrainie. Mam nie tylko obowiązek, ale i możliwość bycia blisko ludzi. Zatem moje miejsce jest tutaj” – powiedział w wywiadzie telefonicznym dla SIR nuncjusz apostolski na Ukrainie, abp Visvaldas Kulbokas.
abp Visvaldas Kulbokas [wywiad] Nuncjusz na Ukrainie: Moje miejsce jest tutaj
abp Visvaldas Kulbokas / wikipedia/CC BY-SA 4.0 fot. Szyszka8075

W rozmowie z M. Chiarą Biagioni z agencji włoskiego episkopatu SIR abp Visvaldas Kulbokas powiedział, że jest na miejscu, w nuncjaturze w Kijowie. „Znajdujemy się w jednej z centralnych dzielnic miasta. Jesteśmy tu z dwoma współpracownikami i wspólnotą sióstr zakonnych, które wspomagają nuncjaturę. Przed wojną zgromadziliśmy już pewne zapasy żywności, podobnie jak większość mieszkańców Kijowa, choć wielu nie wierzyło, że sytuacja może się tak pogorszyć. Będziemy więc mieli jedzenie i wodę przez jakiś czas, ale nie przez bardzo długi czas. Problem poważnego kryzysu humanitarnego dotyka już niektórych ludzi, a w miarę upływu dni będzie się on rozprzestrzeniać na cały Kijów, ale także Charków, Odessę, Mariupol, Chersoń, gdzie sytuacja jest podobna.

Czy martwicie się o zapasy żywności i wody?

- Tak, ten problem będzie się nasilał. Od początku byłem bardzo zatroskany o tych, którzy są chorzy i słabi. Jak w takich sytuacjach można się leczyć? Zwłaszcza w przypadku tych, którzy nie mogli i nie mieli siły się ewakuować i pozostali na miejscu. Jest też niepokój o rodzące kobiety. Wiele dzieci rodzi się w podziemnych schronach, bez żadnej pomocy specjalistycznej. Jest to bardzo poważny dramat.

Do tego dochodzą jeszcze bomby. Jak minęła noc?

- W każdym przypadku trzeba odzyskać siły, dlatego określiliśmy miejsca, które uważamy za stosunkowo lepiej zabezpieczone na wypadek ataku rakietowego. Śpimy na materacach, które ustawiliśmy w kilku miejscach, m.in. w piwnicy. Odprawiamy też Mszę św. w miejscu, które uważamy za bezpieczniejsze. Zawsze jednak mam w plecaku najpotrzebniejsze rzeczy: trochę wody, dokumenty, telefon, aby być gotowym na wszystko.

Zatem jako nuncjatura, jako placówka dyplomatyczna Stolicy Apostolskiej postanowiliście pozostać w Kijowie. Dlaczego?

- Ponieważ nie jesteśmy jedynie ambasadą. Tutaj reprezentuję Papieża wobec Ukrainy, ale także wobec ludzi i Kościołów na Ukrainie. Mam nie tylko obowiązek, ale i możliwość bycia blisko ludzi. Zatem moje miejsce jest tutaj. Oczywiście, jeśli okaże się, że z ludzkiego punktu widzenia nie da się tu zostać, trzeba będzie postawić sobie pytanie, ale na razie, jeśli będzie można tu zostać, nie będziemy się ruszać.

Obecność nuncjatury staje się w ten sposób symboliczną obecnością papieża Franciszka w sercu tej wojny.

- Tak, i ma to dla mnie również bardzo wymowne znaczenie. Będąc bowiem tutaj, w jakiś sposób możemy wczuć się w dramat tych, którzy cierpią z powodu ostrzału, zimna, niebezpieczeństwa, ran, a nawet śmierci. Ale możemy też bardzo mocno odczuć solidarność między Ukraińcami, wszystkich wyznań i religii. Codziennie dzwoni do mnie asystent Muftiego i pyta, czy mamy wystarczającą ilość jedzenia i wody, czy trzeba kogoś przyjąć. Podobnie czynią katolicy w swoich kościołach, prawosławni i Żydzi. Jest więc dużo solidarności, a ujrzenie tej jedności to piękne i bardzo mocne doświadczenie. Do tego dochodzi bardzo silna solidarność, która przychodzi z zewnątrz, od tych, którzy modlą się o pokój, za nas, którzy tu jesteśmy. I tych, którzy o nas myślą, którzy czują się bliscy nam w swoich sercach. To tak, jakbyśmy byli w tych dniach duchową stolicą świata, gdzie z jednej strony rozgrywa się dramat, ale z drugiej strony jest także piękna reakcja ludzkości.

Śledziliśmy Papieża Franciszka w jego działaniach dyplomatycznych, nawet w zaskakujących gestach. Jak opisałby Ksiądz Arcybiskup dzisiejszą dyplomację Papieża i jak zostały odebrane jego inicjatywy na Ukrainie?

- Wiele osób do mnie dzwoniło i prosiło, abym przekazał Ojcu Świętemu ogromną wdzięczność za jego troskę, za modlitwy, a także za próby, które podejmuje jako duszpasterz, nie tylko dyplomatyczne, ale i ludzkie. Papież jest z pewnością blisko Ukrainy, która cierpi, ale jest blisko wszystkich. Papież powiedział, że wojnę należy zawsze powstrzymać, żaden powód nie może jej usprawiedliwiać. Wojna jest dziełem szatana i dlatego należy podjąć wszelkie możliwe wysiłki, aby ją powstrzymać. Drugą rzeczą jest to, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, a zadaniem Kościoła jest pojednanie wszystkich. Siać nie nienawiść, lecz miłość, braterstwo. Życzę wszystkim, aby przyłączyli się do tej misji potępienia wojny oraz duchowego zjednoczenia i pojednania ze wszystkimi.

Dzisiaj, na początku Wielkiego Postu i w Środę Popielcową, obchodzony jest Dzień Modlitwy i Postu w intencji Pokoju. W jakim duchu będziecie go przeżywali dzisiaj w Kijowie?

- Dziś na zaproszenie papieża Franciszka przeżywamy bardzo ważny dzień. Jest to Dzień Modlitwy o Pokój, co potwierdza fakt, że jest on obchodzony na początku Wielkiego Postu, w Środę Popielcową. Jest to bardzo pokorna modlitwa błagalna, modlitwa o nawrócenie. Czasami mamy wątpliwości co do modlitwy, jak gdyby była ona prośbą osobistą. Modlitwa to nie tylko to: to solidarność także z tymi, którzy nie są wierzący, to bliskość, to braterstwo. Przyczynia się do pokoju, ponieważ niszczy podstawy wojny. Eliminuje arogancję, brak odpowiedzialności. To rodzi nawrócenie, daje nam ducha pokory. Modlitwa jednoczy nas zarówno z Bogiem, jak i ze sobą nawzajem. W modlitwie stajemy się na nowo w Bogu Jego dziećmi i braćmi dla siebie nawzajem, uważnymi, wspierającymi, miłosiernymi, sprawiedliwymi, uczciwymi, pełnymi szacunku i miłości. A kiedy Bóg widzi nas w takim stanie, nie może pozostać obojętny i nie obdarzyć nas darem pokoju.

 


 

POLECANE
Nie żyje najwyższy rangą dowódca irański z ostatniej chwili
Nie żyje najwyższy rangą dowódca irański

Szef nadzwyczajnej kwatery głównej Iranu, generał Ali Szadmani, zginął w wyniku ataku izraelskich myśliwców na Teheran - przekazała we wtorek armia izraelska. Szadmani został awansowany na to stanowisko cztery dni wcześniej.

Polskich dyplomatów ewakuowali z Tel Awiwu Słowacy z ostatniej chwili
Polskich dyplomatów ewakuowali z Tel Awiwu Słowacy

Wśród 73 osób ewakuowanych w poniedziałek z Jordanii przez słowacki rząd znalazło się 15 obywateli Polski. To pracownicy ambasady w Tel Awiwie.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Polska będzie w chłodniejszym powietrzu polarnym morskim. Głównym czynnikiem pogarszającym warunki atmosferyczne będzie zwiększona prędkość wiatru.

Polacy ocenili ministrów w rządzie Tuska. Kto wypadł najgorzej? Wiadomości
Polacy ocenili ministrów w rządzie Tuska. Kto wypadł najgorzej?

W badaniu przeprowadzonym przez UCE Research dla Onetu zapytano, których ministrów Polacy oceniają najlepiej, a których najgorzej. Polacy najbardziej doceniają działania szczególnie dwóch osób, przy czym jeden z ministrów ma wyraźną przewagę nad innymi.

Krwawy atak Rosji. Polska poderwała myśliwce z ostatniej chwili
Krwawy atak Rosji. Polska poderwała myśliwce

Co najmniej 14 osób poniosło śmierć, a 55 zostało rannych w rosyjskich atakach na Kijów w nocy z poniedziałku na wtorek – poinformowały władze stolicy Ukrainy. A to dopiero wstępne dane.

Wiadomości
Włoska pizza w domu – sekrety ciasta jak z najlepszej restauracji

Ciasto na pizzę to podstawa każdej włoskiej uczty, a jego przygotowanie w domu potrafi być prawdziwą przygodą. Włoskie techniki, składniki i triki sprawiają, że domowa pizza może smakować jak z neapolitańskiej pizzerii. Warto poznać sekrety ciasta, które wynoszą domowe wypieki na wyższy poziom – ten artykuł odkrywa wszystkie tajniki.

Trzaskowski tym gó**em w Wiśle… Ujawniono nowe taśmy z ostatniej chwili
"Trzaskowski tym gó**em w Wiśle…" Ujawniono nowe taśmy

W poniedziałek po godz. 20 Telewizja Republika opublikowała nowe "taśmy". Na jednej z nich Roman Giertych miał rozmawiać z Pawłem Grasiem m.in. o Rafale Trzaskowskim, Donaldzie Tusku i Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.

To Wy jesteście przyszłością narodu. Obchody 85 rocznicy i transportu Polaków do KL Auschwitz tylko u nas
"To Wy jesteście przyszłością narodu". Obchody 85 rocznicy i transportu Polaków do KL Auschwitz

14 czerwca 1940 rok, to właśnie wtedy z więzienia w Tarnowie wyrusza pierwszy masowy transport. 728 polskich więźniów politycznych, do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. To on zapoczątkował funkcjonowanie fabryki śmierci, w której zginęło ponad milion ludzi.

Atak na polityków w USA, Nowe informacje z ostatniej chwili
Atak na polityków w USA, Nowe informacje

57-letni Vance Boelter, który w sobotę zabił liderkę Demokratów w legislaturze stanowej Minnesoty i ranił innego polityka, miał na liście potencjalnych celów 45 polityków partii - powiedział w poniedziałek prokurator federalny Joe Thompson. Mimo to śledczy nie ustalili ideologii i motywu kierującego sprawcą.

Roman Giertych i Leszek Czarnecki. Ujawniono nowe taśmy z ostatniej chwili
Roman Giertych i Leszek Czarnecki. Ujawniono nowe taśmy

W poniedziałek po godz. 20 Telewizja Republika opublikowała nowe "taśmy". Roman Giertych miał aranżować spotkanie Leszka Czarneckiego z Donaldem Tuskiem.

REKLAMA

[wywiad] Nuncjusz na Ukrainie: Moje miejsce jest tutaj

„Nie jesteśmy jedynie przedstawicielstwem dyplomatycznym. Reprezentuję tutaj Papieża wobec Ukrainy, ale także wobec ludzi i Kościołów na Ukrainie. Mam nie tylko obowiązek, ale i możliwość bycia blisko ludzi. Zatem moje miejsce jest tutaj” – powiedział w wywiadzie telefonicznym dla SIR nuncjusz apostolski na Ukrainie, abp Visvaldas Kulbokas.
abp Visvaldas Kulbokas [wywiad] Nuncjusz na Ukrainie: Moje miejsce jest tutaj
abp Visvaldas Kulbokas / wikipedia/CC BY-SA 4.0 fot. Szyszka8075

W rozmowie z M. Chiarą Biagioni z agencji włoskiego episkopatu SIR abp Visvaldas Kulbokas powiedział, że jest na miejscu, w nuncjaturze w Kijowie. „Znajdujemy się w jednej z centralnych dzielnic miasta. Jesteśmy tu z dwoma współpracownikami i wspólnotą sióstr zakonnych, które wspomagają nuncjaturę. Przed wojną zgromadziliśmy już pewne zapasy żywności, podobnie jak większość mieszkańców Kijowa, choć wielu nie wierzyło, że sytuacja może się tak pogorszyć. Będziemy więc mieli jedzenie i wodę przez jakiś czas, ale nie przez bardzo długi czas. Problem poważnego kryzysu humanitarnego dotyka już niektórych ludzi, a w miarę upływu dni będzie się on rozprzestrzeniać na cały Kijów, ale także Charków, Odessę, Mariupol, Chersoń, gdzie sytuacja jest podobna.

Czy martwicie się o zapasy żywności i wody?

- Tak, ten problem będzie się nasilał. Od początku byłem bardzo zatroskany o tych, którzy są chorzy i słabi. Jak w takich sytuacjach można się leczyć? Zwłaszcza w przypadku tych, którzy nie mogli i nie mieli siły się ewakuować i pozostali na miejscu. Jest też niepokój o rodzące kobiety. Wiele dzieci rodzi się w podziemnych schronach, bez żadnej pomocy specjalistycznej. Jest to bardzo poważny dramat.

Do tego dochodzą jeszcze bomby. Jak minęła noc?

- W każdym przypadku trzeba odzyskać siły, dlatego określiliśmy miejsca, które uważamy za stosunkowo lepiej zabezpieczone na wypadek ataku rakietowego. Śpimy na materacach, które ustawiliśmy w kilku miejscach, m.in. w piwnicy. Odprawiamy też Mszę św. w miejscu, które uważamy za bezpieczniejsze. Zawsze jednak mam w plecaku najpotrzebniejsze rzeczy: trochę wody, dokumenty, telefon, aby być gotowym na wszystko.

Zatem jako nuncjatura, jako placówka dyplomatyczna Stolicy Apostolskiej postanowiliście pozostać w Kijowie. Dlaczego?

- Ponieważ nie jesteśmy jedynie ambasadą. Tutaj reprezentuję Papieża wobec Ukrainy, ale także wobec ludzi i Kościołów na Ukrainie. Mam nie tylko obowiązek, ale i możliwość bycia blisko ludzi. Zatem moje miejsce jest tutaj. Oczywiście, jeśli okaże się, że z ludzkiego punktu widzenia nie da się tu zostać, trzeba będzie postawić sobie pytanie, ale na razie, jeśli będzie można tu zostać, nie będziemy się ruszać.

Obecność nuncjatury staje się w ten sposób symboliczną obecnością papieża Franciszka w sercu tej wojny.

- Tak, i ma to dla mnie również bardzo wymowne znaczenie. Będąc bowiem tutaj, w jakiś sposób możemy wczuć się w dramat tych, którzy cierpią z powodu ostrzału, zimna, niebezpieczeństwa, ran, a nawet śmierci. Ale możemy też bardzo mocno odczuć solidarność między Ukraińcami, wszystkich wyznań i religii. Codziennie dzwoni do mnie asystent Muftiego i pyta, czy mamy wystarczającą ilość jedzenia i wody, czy trzeba kogoś przyjąć. Podobnie czynią katolicy w swoich kościołach, prawosławni i Żydzi. Jest więc dużo solidarności, a ujrzenie tej jedności to piękne i bardzo mocne doświadczenie. Do tego dochodzi bardzo silna solidarność, która przychodzi z zewnątrz, od tych, którzy modlą się o pokój, za nas, którzy tu jesteśmy. I tych, którzy o nas myślą, którzy czują się bliscy nam w swoich sercach. To tak, jakbyśmy byli w tych dniach duchową stolicą świata, gdzie z jednej strony rozgrywa się dramat, ale z drugiej strony jest także piękna reakcja ludzkości.

Śledziliśmy Papieża Franciszka w jego działaniach dyplomatycznych, nawet w zaskakujących gestach. Jak opisałby Ksiądz Arcybiskup dzisiejszą dyplomację Papieża i jak zostały odebrane jego inicjatywy na Ukrainie?

- Wiele osób do mnie dzwoniło i prosiło, abym przekazał Ojcu Świętemu ogromną wdzięczność za jego troskę, za modlitwy, a także za próby, które podejmuje jako duszpasterz, nie tylko dyplomatyczne, ale i ludzkie. Papież jest z pewnością blisko Ukrainy, która cierpi, ale jest blisko wszystkich. Papież powiedział, że wojnę należy zawsze powstrzymać, żaden powód nie może jej usprawiedliwiać. Wojna jest dziełem szatana i dlatego należy podjąć wszelkie możliwe wysiłki, aby ją powstrzymać. Drugą rzeczą jest to, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, a zadaniem Kościoła jest pojednanie wszystkich. Siać nie nienawiść, lecz miłość, braterstwo. Życzę wszystkim, aby przyłączyli się do tej misji potępienia wojny oraz duchowego zjednoczenia i pojednania ze wszystkimi.

Dzisiaj, na początku Wielkiego Postu i w Środę Popielcową, obchodzony jest Dzień Modlitwy i Postu w intencji Pokoju. W jakim duchu będziecie go przeżywali dzisiaj w Kijowie?

- Dziś na zaproszenie papieża Franciszka przeżywamy bardzo ważny dzień. Jest to Dzień Modlitwy o Pokój, co potwierdza fakt, że jest on obchodzony na początku Wielkiego Postu, w Środę Popielcową. Jest to bardzo pokorna modlitwa błagalna, modlitwa o nawrócenie. Czasami mamy wątpliwości co do modlitwy, jak gdyby była ona prośbą osobistą. Modlitwa to nie tylko to: to solidarność także z tymi, którzy nie są wierzący, to bliskość, to braterstwo. Przyczynia się do pokoju, ponieważ niszczy podstawy wojny. Eliminuje arogancję, brak odpowiedzialności. To rodzi nawrócenie, daje nam ducha pokory. Modlitwa jednoczy nas zarówno z Bogiem, jak i ze sobą nawzajem. W modlitwie stajemy się na nowo w Bogu Jego dziećmi i braćmi dla siebie nawzajem, uważnymi, wspierającymi, miłosiernymi, sprawiedliwymi, uczciwymi, pełnymi szacunku i miłości. A kiedy Bóg widzi nas w takim stanie, nie może pozostać obojętny i nie obdarzyć nas darem pokoju.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe