„GRU-sznik. (…) Tworzył zamówione materiały propagandowe”. Ukraiński bloger przestrzega przed… dziennikarzem Onetu

Dziennikarz Onetu na Ukrainie
Marcin Wyrwał wraz z ekipą Onetu udał się na początku lutego na Ukrainę.
„Ekipa @OnetWiadomosci już w Kijowie. Od jutra nadajemy z Ukrainy: Rozmowy, analizy, obrazki z przygotowań do tego, co mamy nadzieję, że nie nadejdzie. W naszych programach Kijów, Odessa, Krym. Pierwsze wejście na żywo w @OnetRano. #Ukraina” – napisał Wyrwał na Twitterze. Jak się okazuje, właśnie jego obecność na Ukrainie wzbudziła oburzenie u ukraińskiego blogera z fashikdonetsk.com.
Ekipa @OnetWiadomosci już w Kijowie. Od jutra nadajemy z Ukrainy:
— Marcin Wyrwał (@Wyrwal) February 7, 2022
Rozmowy, analizy, obrazki z przygotowań do tego, co mamy nadzieję, że nie nadejdzie.
W naszych programach Kijów, Odessa, Krym.
Pierwsze wejście na żywo w @OnetRano. #Ukraina pic.twitter.com/y8ZxQeKHB0
Ukraiński bloger sugeruje, że wpuszczenie Wyrwała na Ukrainę jest podobnie skandaliczne, jakby wpuszczono tam Olgę Skabeevę, kremlowską propagandystkę, znaną jako „żelazna lalka telewizji Putina”. Tekst poświęcony polskiemu dziennikarzowi zatytułowano „GRU-sznik w Kijowie. Zabawa”.
Ukraiński bloger: „Wyrwał stworzył więcej niż jeden zamówiony materiał propagandowy”
„Polski dziennikarz na zdjęciu to Marcin Wyrwal. Nie przeprosiłem z góry za to, że być może źle napisałem jego nazwisko. Powodem jest to, że nie obchodzi mnie zbytnio opinia kogoś, kto stworzył więcej niż jeden zamówiony materiał propagandowy” – napisał bloger. Jako przykład podał wywiad, jaki Marcin Wyrwał i Tomasz Maciejczuk (wobec którego także padają zarzuty o współpracę z Rosjanami) przeprowadzili z proputinowskim politykiem Denisem Puszylinem, byłym premierem samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Wywiad został zdjęty z Onetu po 20 godzinach od publikacji, a materiał wzbudził spore kontrowersje w polskich mediach.
„Marcin chodzi swobodnie po Kijowie i nikt się na niego nie skarży. Chłopcy i dziewczęta, nie pomyliło się wam coś? To może warto oficjalnie zaprosić samego Kisielowa [znany rosyjski propagandysta, zwany „ustami Putina” – przyp. red.] No a co? Niech pokaże Rosjanom, jak to w Kijowie hajlują na każdym rogu” – zakpił bloger, który określa również polskiego dziennikarza „chamskim diabłem”. Przypisuje mu również autorstwo wywiadu z ochotnikiem walczącym w szeregach prokremlowskich separatystów. Całość materiału udokumentowana jest screenami z materiałami, których autorem miał być Marcin Wyrwał.
Informacje w tej sprawie podaje także TVP.Info.
Wyrwał w Polsce już wcześniej dał się poznać skandalicznymi publikacjami. Jedną z nich duża polska fabryka broni określiła jako „element kampanii wymierzonej w polski przemysł zbrojeniowy”. Zasłynął też opublikowanym na łamach Onetu wywiadem z liderem skrajnie prawicowej Falangi Bartoszem Bekierem. Współpracujący w przeszłości z prokremlowską partią Zmiana mężczyzna straszył w nim Polaków „10 tys. narodowców w Warszawie”, z których „nawet połowa z nich przeszkolona z taktyki walki”. (…) W zeszłym roku atakował polski rząd, przy okazji prezentując postawę Ukraińców wobec „zielonych ludzików” Putina jako przykład negatywny
– czytamy w publikacji portalu TVP.
„Mogę sobie pozwolić na całkowitą nietolerancję wobec tych, którzy nazywają się polskimi dziennikarzami, więc zapytam mieszkańców Kijowa wprost: czy nie jest wam wstyd, że ten chamski diabeł (to nie literówka) chodzi sobie spokojnie po stolicy Ukrainy? Czy nie nadszedł czas, aby odwrócić nieco głowy i podjąć przynajmniej jakieś działania?” – podsumował ukraiński bloger. Sam Marcin Wyrwał do tej pory nie odniósł się do publikacji.