Jest deklaracja państw Trójkąta Weimarskiego. Kryzys ukraiński ma mieć "potężne konsekwencje"

Rozmowy w stolicy Niemiec, w których wzięli udział prezydenci Polski i Francji, Andrzej Duda i Emmanuel Macron, oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz, koncentrowały się wokół kwestii bezpieczeństwa w regionie Europy Środkowej i Wschodniej wobec ryzyka rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
"Jakakolwiek dalsza agresja militarna Rosji na Ukrainę będzie miała potężne konsekwencje i będzie się wiązała z poważnymi kosztami." – ostrzegli przywódcy Polski, Niemiec i Francji.
Przywódcy wyrazili "poważne zaniepokojenie gromadzeniem się sił zbrojnych Rosji na Ukrainie i wokół niej; powtórzyli swoje poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy i wyrazili się z uznaniem o postawie Ukrainy, charakteryzującej się niezmienną powściągliwością i dyplomatycznym podejściem".
Wezwali też Rosję do "deeskalacji sytuacji na granicy z Ukrainą i podjęcia konstruktywnego dialogu na temat bezpieczeństwa na kontynencie europejskim".
"Francja, Polska i Niemcy wyrażają chęć konstruktywnego zaangażowania się w sensowne i zmierzające do osiągnięcia ustalonego celu dyskusje dotyczące kwestii bezpieczeństwa będących przedmiotem wspólnego zainteresowania. Kraje te będą nadal ściśle współpracować razem z partnerami z UE i sojusznikami z NATO, by zapewnić pokój i stabilność w strefie euroatlantyckiej" – oświadczyli.
NATO ma być zawsze gotowe na dostosowanie się do sytuacji
Przywódcy krajów Trójkąta Weimarskiego ogłosili, że "Sojusz (Północnoatlantycki) musi stale weryfikować swoją postawę odstraszania i obrony oraz powinien być gotowy do dostosowania się, jeśli to konieczne, do dalszego pogarszania się sytuacji bezpieczeństwa, w tym w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności NATO".
"Państwa członkowskie Trójkąta Weimarskiego pozostaną zaangażowane z wszystkimi zainteresowanymi stronami w utrzymanie bezpieczeństwa i stabilności w regionie oraz integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy" – zadeklarowali.