Szymon Hołownia chciał się dowiedzieć, czy był inwigilowany Pegasusem. Polityk otrzymał odpowiedź

Kolejni politycy i przeciwnicy rządu ogłaszają, mimo braku dowodów, że ich telefony znalazły się na „podsłuchu” z użyciem oprogramowania Pegasus. O rzekomych podsłuchach mówi m.in. szef NIK Marian Banaś.
Czytaj więcej: „Podejrzenia papy Mariana. Kompromitacja”. Po konferencji NIK na temat „7 tys. ataków Pegasusem”
Temat Pegasusa podjął też lider Polski 2050 – Szymon Hołownia. Polityk postanowił „sprawdzić”, czy jego telefon nie jest przypadkiem „podsłuchiwany” za pomocą tego oprogramowania.
Były dziennikarz TVN zwrócił się więc do ekspertów z Citizen Lab z prośbą o sprawdzenie swojego telefonu. Jak się okazało, nie było na nim śladów Pegasusa.
Interesujące rzeczy
Szymon Hołownia nie poprzestał jednak na fakcie, że w jego telefonie nie znaleziono żadnego śladu szpiegującego oprogramowania, poinformował za to o „kilku interesujących rzeczach”, które rzekomo mieli znaleźć eksperci na jego telefonie.
– Pegasus to nie jest jedyne narzędzie dostępne na rynku. Ono jest bardzo medialne, głośne, mówi się o nim, ale na rynku jest co najmniej kilka, jeśli nie więcej, programów czy mechanizmów, które pozwalają robić to samo, tylko się nie nazywają Pegasus
– informował mętnie były dziennikarz TVN.
Szymon Hołownia nie przedstawił jednak żadnych szczegółów ani nie zapowiedział, kiedy i czy w ogóle miałby je przedstawić.