Pierwszy spór zbiorowy w służbach mundurowych stał się faktem. „Czekamy na ruch ze strony dyrektora generalnego”
Bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia sporu zbiorowego jest brak realnego dialogu i konsultacji związanych z podziałem środków z Funduszu Motywacyjnego, który udało się wywalczyć Solidarności. Zdaniem związkowców rozdysponowanie środków wykonane przez Centralny Zarząd Służby Więziennej było krzywdzące i niesprawiedliwe.
– Gdy na początku grudnia podzielono nagrody, nie uwzględniono postulatów „S”. Doprowadziło to do poważnego zgrzytu, ponieważ w wyniku przyjętych kryteriów pominięto rodziców wychowujących dzieci. 15 grudnia wysłaliśmy pismo do generała, żeby porozmawiać o tej sytuacji; chcieliśmy usiąść do stołu i lepiej te kryteria ułożyć. Do spotkania niestety nie doszło – mówi w rozmowie z Tysol.pl Andrzej Kołodziejski. Poinformował, że jest to pierwszy spór zbiorowy w służbach mundurowych. – Taka jest decyzja Sekcji Więziennej. W tej chwili czekamy na ruch ze strony dyrektora generalnego. Mam nadzieję, że coś jesteśmy w stanie naprawić – podkreślił przewodniczący sekcji.
Wygląda na to, że jakaś refleksja ze strony zarządu nastąpiła. W piątek późnym wieczorem na stronie Centralnego Zarządu Służby Więziennej pojawił się komunikat, że rodzice, którzy zostali poszkodowani w wyniku nadinterpretacji kryteriów podziału środków, mają do końca grudnia otrzymać środki.
– Nie zmienia to jednak faktu, że podział tych środków w wyniku kryteriów, które przyjął zarząd, wyszedł fatalnie. Było dużo środków na każdego funkcjonariusza, a w tej chwili nastąpił mocny zgrzyt. W niektórych jednostkach zrobiły się kominy płacowe, w innych wygląda to trochę lepiej, ale doprowadzono do sytuacji bardzo negatywnej – komentuje Andrzej Kołodziejski. Podkreśla także, że problemem dalej pozostaje przede wszystkim brak dialogu.
– Nie można powiedzieć, że zarząd prowadzi z nami rzeczywisty dialog, bo ten dialog jest fasadowy. Ubolewamy nad tym, ponieważ Solidarność reprezentuje czynnych funkcjonariuszy służby więziennej, a nie kółko emeryckie – podsumował przewodniczący.