[Tylko u nas] Wojciech Korkuć po fali oburzenia jego plakatami w Niemczech: „Chcieli mnie zakneblować. Nie udało się”

W Niemczech oburzenie wywołały plakaty Wojciecha Korkucia, w których pyta on o wiele niewygodnych dla Niemców kwestii związanych z reparacjami, ukradzionymi dziełami sztuki czy podtrzymywaniem skutków dyskryminującego polską mniejszość w Niemczech dekretu Göringa. Oburzenie sięga „wiodących” niemieckich mediów i najwyższych władz.
Wojciech Korkuć [Tylko u nas] Wojciech Korkuć po fali oburzenia jego plakatami w Niemczech: „Chcieli mnie zakneblować. Nie udało się”
Wojciech Korkuć / Tomasz Gutry "TS"

„Skoro Niemcy tak chętnie interesują się polską praworządnością, stwierdziłem, że czas zadać pytanie o niemiecką praworządność” – mówił Wojciech Korkuć portalowi TVP Info.

Zapytaliśmy artystę o tę falę oburzenia.

– Czemu mają służyć plakaty Pana autorstwa, które wywołały takie oburzenie w Niemczech?

– Plakaty mają na celu przypomnienie opinii publicznej zarówno w Polsce, w Niemczech, jak i w innych krajach, że w współczesne niemieckie państwo jest nadal przesiąknięte zbrodniczą legislacją narodowych socjalistów z czasów III Rzeszy Niemieckiej. 

– A właściwie dlaczego plakaty to oburzenie wywołały?

– Pytania, które zwarłem na plakatach, dotyczą stanu prawnego, które ciągle obowiązuje. To są fakty! I moim zdaniem jest to niebywały skandal, zwłaszcza że wielokrotnie z ust niemieckich polityków można było usłyszeć, że Niemcy wręcz modelowo rozliczyły okres III Rzeszy Niemieckiej – a okazuję się, że to przejaw niebywałej hipokryzji śmierdzącej goebbelsowską propagandą. Prasa niemiecka i jej polskojęzyczne klony skierowały swoje oburzenie na artystę, który ma czelność o to pytać na plakatach.

Władze niemieckie wielokrotnie interweniowały u fundatorów tej kampanii, czyli MKiDN i Fundacji Partiotycznej, aby tę kampanię zakneblować. Nie dało się! I to jest bardzo wymowne, jak funkcjonuje dziś państwo Niemców: oni chcieli wymusić działanie cenzorskie w innym państwie! Niemcy bardzo chętnie pouczają inne narody w zakresie praworządności, ale wytknięcie im funkcjonowania złogów zbrodniczego narodowego socjalizmu w niemieckim państwie spotyka się z oburzeniem. Niemiecka reakcja jest przesiąknięta nieprzemijającą od lat 30. ubiegłego wieku pogardą do Polaków.  Może z tą różnicą, że mnie  jeszcze nie rozstrzelali…

To, że jest oburzenie, to bardzo dobrze – je też jestem oburzony. Ale niemieckie oburzenie powinno być skierowane do niemieckich parlamentarzystów odpowiedzialnych za stan prawa, które w stosunku do Polaków miejscami nie różni się od nazistowskiego.

– Czy spotkał się Pan osobiście z jakimiś wyrazami tego oburzenia?

– Do mnie bezpośrednio to nie trafiło. Interweniowali w MKiDN i Fundacji Patriotycznej. Cały czas czekam na odpowiedź jakiegokolwiek niemieckiego urzędnika państwowego na pytania zawarte na plakatach. Odpowiedzi na te pytania oczekuje bardzo wielu Polaków, którzy mówią mi o tym, gratulując akcji. Po to jesteśmy w UE, aby rozliczyć Niemców ze zbrodni II wojny światowej. Oni pod różnymi pretekstami wykręcają się od wypłacenia Polsce należnych reparacji i odszkodowań. Wielokrotnie podkreślają, że Niemiec na to nie stać. A ja zapytam: Czy nas Polaków stać na to, aby z nich zrezygnować?

Skala zbrodni niemieckich na ziemiach polskich jest niewyobrażalna. Żadne cywilizowane społeczeństwo nie może pozwolić, aby te zbrodnie pozostały nierozliczone. To jest w interesie Polski, w interesie przyszłości Niemiec i w ogólnym interesie bezpieczeństwa Europy. Politycy niemieccy zdają sobie sprawę, że to jest nieuchronne, a niezapłacone reparacje się nie przedawniają. Natomiast Niemcy nie zrobią tego z własnej woli. Rząd polski musi się o te reparacje, odszkodowania, zwrot zagrabionych dzieł sztuki wreszcie oficjalnie upomnieć. Bo tak naprawdę pierwszy raz po II wojnie światowej mamy taką możliwość, aby się tego domagać. I myślę, że Niemcy są lepiej na to rozliczenie przygotowani, niż nam się wydaje! Miękkim niemieckim podbrzuszem w tej kwestii jest… prawda! Prawda o skali ich niemieckiego barbarzyństwa, która bardzo nie pasuje do współczesnego wizerunku Niemców na świecie, o który się bardzo troszczą. Oni tej prawdy się boją. Boją się jej przede wszystkim niemieckie koncerny, które wzbogaciły się na dostawach wojennych na rzecz zbrodniczej machiny wojennej Hitlera. Na tym zrabowanym Europie kapitale zbudowały swoją siłę gospodarczą.  

Niemcy są oburzeni, że takie plakaty są eksponowane w Warszawie… A gdyby tak pokazać te plakaty w różnych językach na całej Europie? Albo na wszystkich kontynentach?

Nie wszystko da się przeliczyć na kwoty finansowe. Ale niech ta umowna kwota 10 bilionów USD wreszcie znajdzie się na stole rokowań. Nikt nas nie obdarzy sprawiedliwością i szacunkiem, jeśli my nie będziemy się tego domagać! Czas na konkrety! 10 bilionów USD panie premierze Morawiecki – nie 1 bilion USD.

– Gdyby miał Pan szansę odpowiedzieć oburzonym, to co by Pan im powiedział?

– Dziennikarce z DPA odpowiedziałem na każde z pytań, które mi zadała. Niestety, prawie nic z tego nie uwzględniła w artykułach, które napisała. A ambasador Arndt Freytag von Loringhoven nie odpowiedział mi na pytania zawarte na plakatach… Trochę nieelegancko.

Ale jeśli bym mógł coś Niemcom doradzić, to przede wszystkim, aby jak najszybciej zwrócili Polsce zrabowane dzieła sztuki, które są w państwowych muzeach i instytucjach. Ale też, żeby dali zwykłym Niemcom szansę na oddanie tego, co dziadkowe w Polsce zrabowali – bo jak powiedział niemiecki noblista literacki Heinrich Böll: ,,W każdym niemieckim domu jest pamiątka z Polski”.

No i oczywiście niech Niemcy już teraz zaczną zbierać fundusze na reparację dla Polski. Niemieckie koncerny, z których Niemcy są tak bardzo dumni, mają wreszcie szansę wykazać się swoją przedsiębiorczością. Trzymam kciuki za niemiecką przedsiębiorczość!

[rozmawiał Cezary Krysztopa]


 

POLECANE
Został zabity czy przedawkował? Nowe badania ciała George'a Floyda tylko u nas
Został zabity czy przedawkował? Nowe badania ciała George'a Floyda

Będą kolejne analizy zwłok George'a Floyda. Skazany za jego zabójstwo policjant ma nadzieję, że badania pokażą jego niewinność. Możliwe bowiem, że Floyd wcale nie zginął w wyniku interwencji funkcjonariuszy, a w skutek przedawkowania.

Romanowski dostał azyl na Węgrzech. Jest komentarz doradcy Victora Orbana z ostatniej chwili
Romanowski dostał azyl na Węgrzech. Jest komentarz doradcy Victora Orbana

Jak poinformował pełnomocnik Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski, Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech. Mamy komentarz doradcy Victora Orbana.

Romanowski dostał azyl na Węgrzech. Ekspert: jesteśmy na autostradzie do autorytarnego reżimu gorące
Romanowski dostał azyl na Węgrzech. Ekspert: jesteśmy na autostradzie do autorytarnego reżimu

Jak poinformował pełnomocnik Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski, Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech.

Będzie inwazja na Węgry?. Internauci śmieją się z Radosława Sikorskiego gorące
"Będzie inwazja na Węgry?". Internauci śmieją się z Radosława Sikorskiego

Internauci śmieją się z Radosława Sikorskiego oraz jego reakcji ws. udzielenia przez węgierskie władze azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu.

Marcin Romanowski przerwał milczenie: Mamy do czynienia z serią represji politycznych gorące
Marcin Romanowski przerwał milczenie: Mamy do czynienia z serią represji politycznych

W czwartek węgierskie władze przyznały Marcinowi Romanowskiemu azyl polityczny. Polityk udzielił również pierwszego wywiadu od początku grudnia.

Azyl dla Marcina Romanowskiego. Szef polskiego MSZ: Uznajemy to za nieprzyjazny akt polityka
Azyl dla Marcina Romanowskiego. Szef polskiego MSZ: Uznajemy to za nieprzyjazny akt

W czwartek węgierski rząd poinformował o udzieleniu Marcinowi Romanowskiemu azylu politycznego. Do tej sprawy odniósł się m.in. szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Służby przeszukały dom rodziców Tomasza Duklanowskiego pilne
Służby przeszukały dom rodziców Tomasza Duklanowskiego

Tomasz Duklanowski poinformował, że w czwartek funkcjonariusze policji dokonały przeszukania domu jego rodziców.

Sebastian Kaleta ostrzega: Ta ustawa dotyczy karania za słowa polityka
Sebastian Kaleta ostrzega: Ta ustawa dotyczy karania za słowa

W Sejmie trwa debata nad projektem zmian w kodeksie karnym w zakresie rozszerzenia ochrony przed tzw. mową nienawiści i tzw. przestępstwami z nienawiści. W tej sprawie wypowiedział się poseł Sebastian Kaleta, który mówił o zagrożeniach ze strony ustawy.

Europejska Tarcza Demokracji. UE da sobie prawo do ingerencji w wybory w państwach członkowskich gorące
"Europejska Tarcza Demokracji". UE da sobie prawo do ingerencji w wybory w państwach członkowskich

Europejską opinią publiczną wstrząsnęła ostatnio informacja o anulowaniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii. Pomimo tego, że nie przedstawiono żadnych dowodów na fałszerstwa wyborcze.

To już oficjalnie. Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech z ostatniej chwili
To już oficjalnie. Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech

Jak poinformował pełnomocnik Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski, Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech.

REKLAMA

[Tylko u nas] Wojciech Korkuć po fali oburzenia jego plakatami w Niemczech: „Chcieli mnie zakneblować. Nie udało się”

W Niemczech oburzenie wywołały plakaty Wojciecha Korkucia, w których pyta on o wiele niewygodnych dla Niemców kwestii związanych z reparacjami, ukradzionymi dziełami sztuki czy podtrzymywaniem skutków dyskryminującego polską mniejszość w Niemczech dekretu Göringa. Oburzenie sięga „wiodących” niemieckich mediów i najwyższych władz.
Wojciech Korkuć [Tylko u nas] Wojciech Korkuć po fali oburzenia jego plakatami w Niemczech: „Chcieli mnie zakneblować. Nie udało się”
Wojciech Korkuć / Tomasz Gutry "TS"

„Skoro Niemcy tak chętnie interesują się polską praworządnością, stwierdziłem, że czas zadać pytanie o niemiecką praworządność” – mówił Wojciech Korkuć portalowi TVP Info.

Zapytaliśmy artystę o tę falę oburzenia.

– Czemu mają służyć plakaty Pana autorstwa, które wywołały takie oburzenie w Niemczech?

– Plakaty mają na celu przypomnienie opinii publicznej zarówno w Polsce, w Niemczech, jak i w innych krajach, że w współczesne niemieckie państwo jest nadal przesiąknięte zbrodniczą legislacją narodowych socjalistów z czasów III Rzeszy Niemieckiej. 

– A właściwie dlaczego plakaty to oburzenie wywołały?

– Pytania, które zwarłem na plakatach, dotyczą stanu prawnego, które ciągle obowiązuje. To są fakty! I moim zdaniem jest to niebywały skandal, zwłaszcza że wielokrotnie z ust niemieckich polityków można było usłyszeć, że Niemcy wręcz modelowo rozliczyły okres III Rzeszy Niemieckiej – a okazuję się, że to przejaw niebywałej hipokryzji śmierdzącej goebbelsowską propagandą. Prasa niemiecka i jej polskojęzyczne klony skierowały swoje oburzenie na artystę, który ma czelność o to pytać na plakatach.

Władze niemieckie wielokrotnie interweniowały u fundatorów tej kampanii, czyli MKiDN i Fundacji Partiotycznej, aby tę kampanię zakneblować. Nie dało się! I to jest bardzo wymowne, jak funkcjonuje dziś państwo Niemców: oni chcieli wymusić działanie cenzorskie w innym państwie! Niemcy bardzo chętnie pouczają inne narody w zakresie praworządności, ale wytknięcie im funkcjonowania złogów zbrodniczego narodowego socjalizmu w niemieckim państwie spotyka się z oburzeniem. Niemiecka reakcja jest przesiąknięta nieprzemijającą od lat 30. ubiegłego wieku pogardą do Polaków.  Może z tą różnicą, że mnie  jeszcze nie rozstrzelali…

To, że jest oburzenie, to bardzo dobrze – je też jestem oburzony. Ale niemieckie oburzenie powinno być skierowane do niemieckich parlamentarzystów odpowiedzialnych za stan prawa, które w stosunku do Polaków miejscami nie różni się od nazistowskiego.

– Czy spotkał się Pan osobiście z jakimiś wyrazami tego oburzenia?

– Do mnie bezpośrednio to nie trafiło. Interweniowali w MKiDN i Fundacji Patriotycznej. Cały czas czekam na odpowiedź jakiegokolwiek niemieckiego urzędnika państwowego na pytania zawarte na plakatach. Odpowiedzi na te pytania oczekuje bardzo wielu Polaków, którzy mówią mi o tym, gratulując akcji. Po to jesteśmy w UE, aby rozliczyć Niemców ze zbrodni II wojny światowej. Oni pod różnymi pretekstami wykręcają się od wypłacenia Polsce należnych reparacji i odszkodowań. Wielokrotnie podkreślają, że Niemiec na to nie stać. A ja zapytam: Czy nas Polaków stać na to, aby z nich zrezygnować?

Skala zbrodni niemieckich na ziemiach polskich jest niewyobrażalna. Żadne cywilizowane społeczeństwo nie może pozwolić, aby te zbrodnie pozostały nierozliczone. To jest w interesie Polski, w interesie przyszłości Niemiec i w ogólnym interesie bezpieczeństwa Europy. Politycy niemieccy zdają sobie sprawę, że to jest nieuchronne, a niezapłacone reparacje się nie przedawniają. Natomiast Niemcy nie zrobią tego z własnej woli. Rząd polski musi się o te reparacje, odszkodowania, zwrot zagrabionych dzieł sztuki wreszcie oficjalnie upomnieć. Bo tak naprawdę pierwszy raz po II wojnie światowej mamy taką możliwość, aby się tego domagać. I myślę, że Niemcy są lepiej na to rozliczenie przygotowani, niż nam się wydaje! Miękkim niemieckim podbrzuszem w tej kwestii jest… prawda! Prawda o skali ich niemieckiego barbarzyństwa, która bardzo nie pasuje do współczesnego wizerunku Niemców na świecie, o który się bardzo troszczą. Oni tej prawdy się boją. Boją się jej przede wszystkim niemieckie koncerny, które wzbogaciły się na dostawach wojennych na rzecz zbrodniczej machiny wojennej Hitlera. Na tym zrabowanym Europie kapitale zbudowały swoją siłę gospodarczą.  

Niemcy są oburzeni, że takie plakaty są eksponowane w Warszawie… A gdyby tak pokazać te plakaty w różnych językach na całej Europie? Albo na wszystkich kontynentach?

Nie wszystko da się przeliczyć na kwoty finansowe. Ale niech ta umowna kwota 10 bilionów USD wreszcie znajdzie się na stole rokowań. Nikt nas nie obdarzy sprawiedliwością i szacunkiem, jeśli my nie będziemy się tego domagać! Czas na konkrety! 10 bilionów USD panie premierze Morawiecki – nie 1 bilion USD.

– Gdyby miał Pan szansę odpowiedzieć oburzonym, to co by Pan im powiedział?

– Dziennikarce z DPA odpowiedziałem na każde z pytań, które mi zadała. Niestety, prawie nic z tego nie uwzględniła w artykułach, które napisała. A ambasador Arndt Freytag von Loringhoven nie odpowiedział mi na pytania zawarte na plakatach… Trochę nieelegancko.

Ale jeśli bym mógł coś Niemcom doradzić, to przede wszystkim, aby jak najszybciej zwrócili Polsce zrabowane dzieła sztuki, które są w państwowych muzeach i instytucjach. Ale też, żeby dali zwykłym Niemcom szansę na oddanie tego, co dziadkowe w Polsce zrabowali – bo jak powiedział niemiecki noblista literacki Heinrich Böll: ,,W każdym niemieckim domu jest pamiątka z Polski”.

No i oczywiście niech Niemcy już teraz zaczną zbierać fundusze na reparację dla Polski. Niemieckie koncerny, z których Niemcy są tak bardzo dumni, mają wreszcie szansę wykazać się swoją przedsiębiorczością. Trzymam kciuki za niemiecką przedsiębiorczość!

[rozmawiał Cezary Krysztopa]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe