Firma Łukasza Mejzy będzie musiała zwrócić pieniądze. Kwota zwala z nóg

Według informacji Wirtualnej Polski chodzi o firmę „Future Wolves” zajmującą się marketingiem i szkoleniem. Spółka powstała w czerwcu 2019 roku, zaś działalność przedsiębiorstwa została zawieszona 14 października 2021 roku – tuż przed wejściem Łukasza Mejzy do rządu Zjednoczonej Prawicy.
„Jesteśmy stadem drapieżnych wilków, które wyniesie twoją firmę na wyżyny marketingu. Granice? Limity? To nie dla nas. Przeskoczyliśmy już niejedną przeszkodę i nie zamierzamy zwalniać tempa. Nasze stado króluje w lesie, w górach i na nizinach” – pisał o firmie Mejza. Dziś po „Future Wolves” nie ma żadnego śladu – zniknęła strona internetowa oraz profile w mediach społecznościowych.
Blisko 700 tys. zł do zwrotu
Według oświadczenia majątkowego wiceminister sportu zarobił w „Future Wolves” okrągły milion złotych. Jego firma była partnerem programów „Lubuskie Bony Rozwojowe” oraz „Lubuskie Bony Szkoleniowe”. Pieniądze na bony pochodziły ze środków unijnych.
„Szkolenia w firmie Łukasza Mejzy wybrało 52 przedsiębiorców. Wypłacono mu za to z unijnych środków 961 tysięcy złotych. Na liście korzystających z usług «Future Wolves» są np. salon fryzjerski, studio fotograficzne i firmy handlowe. I właśnie zakończyła się kontrola dotycząca działalności firmy Łukasza Mejzy w ramach akcji prowadzonej przez Agencję Rozwoju Regionalnego z Zielonej Góry. Tu Mejza przeszkolił 37 przedsiębiorstw i 76 osób” – pisze Wirtualna Polska.
Jak wynika z informacji podanych przez portal, urzędnicy podjęli już decyzję pokontrolną. Wedle tych doniesień 683 tys. 950 zł będzie musiało zostać zwrócone. 664 tys. i 75 zł to pieniądze, które musi oddać firma „Future Wolves Łukasz Mejza”. Z kolei 19 tys. 875 zł powinna oddać firma „Good Solutions Marcelina Rafińska”. Rafińska to asystentka społeczna Łukasza Mejzy.