Łukasz Mejza zawiesza swój udział w pracach ministerstwa. Wystąpił również do marszałek Sejmu

Oświadczenie Łukasza Mejzy
W związku z bezpardonowym atakiem medialnym na mnie na tle politycznym na środowym briefingu zapowiedziałem złożenie kilkudziesięciu pozwów/wniosków sądowych, co zrealizowałem i nadal realizuję – poinformował w mediach społecznościowych wiceminister Łukasz Mejza. Dodał, że zawiesza swój udział w pracach Ministerstwa Sportu i Turystyki i zawnioskował o udzielenie bezpłatnego urlopu z wykonywania obowiązków poselskich. – Chcąc w najbliższych tygodniach w pełni poświęcić się walce o swoje dobre imię, prawdę i sprawiedliwość zawieszam swój udział w pracach MSiT. Zawnioskowałem o udzielenie mi od dzisiaj urlopu bezpłatnego w MSiT, na który otrzymałem zgodę. Wystąpiłem również do marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich – czytamy we wpisie ministra. Na zakończenie zapewnił, iż „wbrew pojawiającym się insynuacjom” będzie dalej wspierać obóz Zjednoczonej Prawicy.
Kłopoty Łukasza Mejzy
Pod koniec listopada Wirtualna Polska napisała, że firma Mejzy obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Mejza miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa to 80 tys. dolarów. Jak zaznacza WP, metoda, którą zachwalał, nie ma medycznego potwierdzenia.
Łukasz Mejza poinformował w mediach społecznościowych, że treść artykułu w Wirtualnej Polsce będzie przedmiotem postępowań sądowych i że podjął kroki prawne, mające na celu ochronę jego dobrego imienia i reputacji. Polityk twierdzi, że publikacje na jego temat mają charakter ataku politycznego.
Politycy PiS wściekli po konferencji wiceministra
W środę wiceminister sportu zorganizował konferencję prasową, podczas której przekonywał, że cała sprawa to wymierzony w niego atak, a prawdziwym celem jest obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy.
Według informacji Wirtualnej Polski politycy obozu rządzącego są wściekli na Mejzę i mają dość całej sytuacji. – Przecież Mejza stwierdził, że powołał spółkę, prowadził działalność gospodarczą, a przekonywał, że nie miał nawet konta w banku. No ludzie! Przecież to absurd – powiedział portalowi jeden z posłów PiS.