Na początku listopada aktorka opublikowała w swoich mediach społecznościowych skandaliczny wpis, w którym obraziła funkcjonariuszy Straży Granicznej, nazywając ich m.in. „maszynami bez serca i mózgu” oraz „mordercami”. Jej wpis wywołał powszechne oburzenie, TVP zapowiedziała zerwanie współprace, sieć Play wprawdzie się od jej słów odcięła, ale niebawem wypuściła reklamę, w której Kurdej-Szatan występuje w podwójnej roli.

Celebrytka najpierw przeprosiła „za niestosowny język”, później zapewniała o swoim szacunku do służb mundurowych. Jednak niewiele to pomogło. Od dawna zaangażowana politycznie aktorka tym razem najwyraźniej zdecydowanie przesadziła i straciła sympatię sporej części fanów. Sprawą zajmuje się również prokuratura, a Kurdej-Szatan stała się bohaterką propagandy białoruskiego reżimu.

Książka Kurdej-Szatan

Tymczasem jeszcze przed świętami do księgarń miała trafić książka o „proroczym” tytule „Jak to się stało”. Nie ma jej jednak jak wypromować, biorąc pod uwagę, że każdy wpis Kurdej-Szatan na Instagramie spotyka się z masową krytyką, do tego stopnia, że celebrytka zablokowała możliwość komentowania jej wpisów.

– Baśka jest załamana, bo teraz nie może promować książki nawet na Instagramie. Bo co napisze, to jest hejt

– mówi plotkarskiemu serwisowi Pudelek specjalista od wizerunku gwiazd.

– Nie wiadomo, czy cała książka jest już wydrukowana, ale prawdopodobnie tak. Baśka i autorka wywiadu są załamane, że zbiegło się to z aferą. Najchętniej wstrzymałyby się z tą książką, dopisały jakiś rozdział o tej aferze i hejcie za jakiś czas, jak sytuacja się uspokoi. Zarówno wokół niej, jak i na granicy.

(…)

Jeśli książka ukaże się bez odniesienia do afery, to będzie nieautentyczna i ludzie będą się z aktorki śmiać. Najlepiej w tej sytuacji poczekać, dopisać dodatkowy rozdział i ruszyć z promocją w nowym roku, jak ludzie zapomną. A jeśli już na to za późno, to aktorka i autorka mają problem

– mówi Pudelkowi anonimowe źródło.

Autorka książki i jej bohaterka zastanawiają się nad przesunięciem terminu premiery.