Nowy rząd w Czechach coraz bliżej. Czy będzie przyjazny dla Polski?

Zwycięzcą czeskich wyborów została koalicja SPOLU, która wyprzedziła jednak ANO urzędującego jeszcze premiera, Andreja Babisza o zaledwie 40 tys. głosów. ANO zdobyło jednak jeden mandat więcej. Premier Babisz miał przed wyborami nadzieję, że uda mu się pozostać u władzy, jednak wyniki wyborów wskazujące, ze kolacji niechętnych Babiszowi SPOLU i PIRSTAN będzie miała bezpieczną większość, przekreśliła plany lidera ANO.
Budowania nowej koalicji wcale nie było łatwe. SPOLU i PIRSTAN to koalicje wyborcze, łączące bliskie sobie, ale jednak niezależne ruchy polityczne. SPOLU łączy konserwatywno-liberalną ODS, centrową TOP 09 i chrześcijańskich demokratów z KDU-CSL. PIRSTAN to koalicja lewicowo-liberalnej Partii Piratów i samorządowego ruchu Majorów i Niezależnych (STAN). Ostatecznie, 10 stanowisk ministerialnych przypadnie pierwszej koalicji, a 7 drugiej.
Problemem dla nowo formowanego rządu może być stan prezydenta Czech. Milos Zeman przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Nawet jeśli stan polityka poprawi się, i będzie mógł on pełnić swoje obowiązki, to będzie on raczej stanowił problem dla nowej, rządowej koalicji. Zeman jest sojusznikiem Andreja Babisza. I choć obecny premier zdeklarował, że przechodzi do opozycji, to na pewno pozostanie aktywnym przeciwnikiem nowej władzy, a prezydent może go w tym wspierać.
Dla Polski najistotniejszą kwestią pozostaje stosunek nowego rządu do sporu o Kopalnię Turów. Ze strony polityków ODS płyną w kierunku Polski sygnały, że spór należy zakończyć. Problemem może być jednak postawa Partii Piratów, która bardzo stawia na ekologię i współpracę z UE. Choć partia ta będzie miała zaledwie 4 posłów i nie będzie potrzebna do większości, to jednak jej polityk typowany jest do roli ministra spraw zagranicznych.
Nowy rząd może jednak być bardziej przychylny wobec współpracy z Polską w ramach Grupy Wyszehradzkiej i Inicjatywy Trójmorza. Ustępujący premier, Andrej Babisz, choć był porównywany do Wiktora Orbana, z którym pozostawał w dobrych kontaktach, to jednak nie był mocno zaangażowany w dobre relację z Polską. Natomiast kandydat na nowego premiera, czyli Petr Fiala, nie tylko wywodzi się ze współpracującej od dawna z PiS partii ODS, ale i wypowiadał się pozytywnie o zmianach, jakie zachodzą na Wisłą i Dunajem.