Niemcy. 100-letni strażnik niemieckiego obozu koncentracyjnego twierdzi, że nie wiedział, co się tam działo

Pytany o swoją pracę w obozie Schuetz powiedział, że "absolutnie nic nie zrobił" i nie wiedział o tym, co się tam działo,
W lutym prokuratura w Neuruppin na wschodzie Niemiec postawiła Schuetzowi zarzuty współudziału w zabójstwach. Zarzuca mu się, że w latach 1942-1945 "świadomie i dobrowolnie" uczestniczył w mordowaniu więźniów obozu.
Schuetz jest też oskarżony o współudział w wymordowaniu przez pluton egzekucyjny radzieckich jeńców wojennych w 1942 roku i zabijanie więźniów przy użyciu Cyklonu B - podaje France 24.
Podczas procesu Schuetz pozostaje na wolności, a nawet jeśli zostanie skazany, jest mało prawdopodobne, by trafił do więzienia zważywszy na jego wiek - ocenia France 24.
Międzynarodowy Komitet Oświęcimski skierował w lutym pod adresem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości zarzut, że od dziesięcioleci nie ściga niemieckich zbrodniarzy.
Do sformułowania zarzutu skłoniło Międzynarodowy Komitet Oświęcimski oskarżenie na początku lutego Schuetza i 95-letniej byłej sekretarki niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Fakt, że sprawców pociąga się do odpowiedzialności dopiero teraz, jest "porażką i zaniedbaniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, które trwa od dziesięcioleci" - ocenił komitet. (PAP)
fit/ tebe/
arch.