"Bez żadnego merytorycznego uzasadnienia". Minister klimatu i środowiska ujawnia kulisy negocjacji ws. Turowa

- Poprosiliśmy o to, aby było możliwe procedowanie sprawy przez TSUE w tzw. składzie wielkiej izby, czyli nie pojedynczo przez wiceprezes TSUE, jak to ma miejsce, ale przez szeroką reprezentację przedstawicieli TSUE. Argumentowaliśmy, że sprawa jest wyjątkowa, ma szczególne znaczenie dla interesów związanych ze środowiskiem, zdrowiem i życiem ludzi oraz bezpieczeństwem energetycznym. Podkreślaliśmy także precedensowy charakter sprawy – po raz pierwszy TSUE jest w sytuacji wprowadzenia sankcji finansowych w związku z art. 279 traktatu o funkcjonowaniu UE. Przedstawiliśmy te argumenty w bardzo kompleksowej dokumentacji – 57 stron wniosku głównego ze strony Polski oraz ponad 560 stron dołączonych analiz i dodatkowych ekspertyz
- ujawnia na łamach PolskaTimes.pl minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.
Jaki efekt dały polskie zabiegi?
- Rozstrzygnięcie wiceprezes TSUE w tym zakresie sprowadza się – de facto – do zakomunikowania bez żadnego merytorycznego uzasadnienia, że to jest jej właściwość, z której w taki sposób korzysta, a zatem nie ma możliwości przedstawienia polskich racji przed wielką Izbą TSUE
Skargi Czechów
Czesi mają do Polaków pretensje o to, że kopalnia Turów zmienia warunki gruntowo wodne w terenach nadgranicznych. Tymczasem przy granicach polsko-czeskiej, polsko-niemieckiej i niemiecko-czeskiej znajduje się całe zagłębie kopalni węgla brunatnego z czego większość kopalni i elektrowni, zarówno w Niemczech jak i w Czechach jest znacząco większa od polskiej. Problemem jest tylko polska.