Groził, że zabije sąsiadkę i jej 4-letniego syna. Powód agresji szokuje

Jak relacjonuje policja z warszawskiego Mokotowa, funkcjonariusze zatrzymali 39-latka podejrzanego o groźby pozbawienia życia 22-latki i jej 4-letniego syna, oblanie rowerka dziecka żrącą substancją co spowodowało bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu chłopca oraz zniszczenia kamery monitoringu na klatce schodowej. Do policyjnej celi trafiła również 42-letnia partnerka mężczyzny.
Do kłótni pomiędzy 39-latkiem a młodą matką dochodziło już wcześniej.
Policja podaje, że kobieta słyszała od sąsiada, że ją pobije, jeśli będzie stawiała rowerek dziecka na korytarzu koło swoich drzwi. Mężczyzna był agresywny, wyzywał kobietę i opisywał w jaki sposób zrobi krzywdę kobiecie i jej dziecku.
Atak na 4-latka i interwencja policji
W ubiegłym tygodniu 39-latek spryskał kierownicę oraz ramę dziecięcego rowerka żrącą substancją. „Kiedy 4-latek wsiadł na swój mały pojazd, zaczęły go piec rączki. Odruchowo niebezpieczną substancję wtarł w oczy. Sprawa wymagała interwencji lekarza. Dziecko z matką pojechała na pogotowie. Oczy udało się uratować, ale były bardzo podrażnione. Kiedy kobieta wróciła do domu, po raz kolejny usłyszała groźby od rozwścieczonego mężczyzny. W obawie o życie swoje oraz dziecka wezwała policjantów” – czytamy na stronie policji.
„Pokrzywdzona przekazała mundurowym, że sąsiad odgrażał się, że utnie głowę jej dziecku, zabije ją, połamie jej nogi i ręce, i poderżnie jej gardło, jak będzie ciemno. Opowiedziała, też jak oblał rowerek jej synka żrącą substancją, narażając go na utratę zdrowia. Wcześniej uszkodził kamerę monitoringu obejmującego klatkę schodową. Urządzenie zdążyło jednak zarejestrować, co zrobił” – podano dalej w komunikacie.
Policja aresztowali 39-latka, który opierał się przy zatrzymaniu. Również partnerka mężczyzny w trakcie zatrzymania próbowała przeszkodzić policjantom, wyzywała ich i szarpała. „W trakcie umieszczania podejrzanego w radiowozie kobieta zdjęła zegarek i ostrą częścią bransolety porysowała powłokę lakierniczą. Została obezwładniona i zatrzymana” – podaje policja.
Zarzuty wobec agresywnych sąsiadów
"Kobieta usłyszała zarzuty znieważenia policjantów, naruszenie ich nietykalności oraz umyślnego uszkodzenia mienia. Przyznała się do przestępstw, po czym wróciła do domu. W najbliższym czasie będzie musiała stanąć przed sądem, który może ją skazać nawet na 5 lat więzienia" – czytamy w komunikacie.
39-latek usłyszał zarzuty stosowania gróźb karanych oraz narażenia 4-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator postanowił objąć go policyjnym dozorem, zakazując zbliżania się do pokrzywdzonej.
Ponieważ mężczyzna złamał zakaz, został ponownie zatrzymany i usłyszał kolejny zarzut.
"Prokurator natomiast złożył w sądzie wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd nie miał wątpliwości co do konieczności pozbawienia go wolności na 3 miesiące do czasu rozprawy, na której może zostać skazany na 5 lat więzienia" – podaje policja.