Matka walczy z rakiem. Może osierocić małego synka. Jest licytacja!

- Potrzebuję leku, jak najszybciej się da - to moja jedyna nadzieja na życie! Mam małego synka i nowotwór, który chce mnie zabrać z tego świata. Nie poddaję się, nie mogę na to pozwolić! Bez Waszego wsparcia jestem jednak bezsilna… Proszę, pozwólcie mi żyć - pisze Pani Anna.
Pani Anna Matka walczy z rakiem. Może osierocić małego synka. Jest licytacja!
Pani Anna / Screen SiePomaga.pl

- W 2014 roku zachorowałam na raka. Była chemia, operacja oszczędzająca, naświetlania i leczenie uzupełniające – to duży skrót, pod którym kryje się ogromna walka o siebie. Miało być dobrze, wydawało się, że wyścig wygrany. Niestety pod koniec leczenia uzupełniającego, okazało się, że mam nawrót naciekający na mięsień piersiowy. Lekarze stwierdzili, że trzeba go zmniejszyć i wyciąć razem z mięśniem.

W lipcu 2016 zaczęłam brać chemioterapię, ale jak okazało się po jakimś czasie – nie działała. Guz urósł, a na piersi pojawiło się owrzodzenie wielkości mandarynki – żywy rak ociekający krwią i osoczem. Usłyszałam, że już nic się nie da zrobić. Na własną rękę, wbrew wszelkim prognozom zaczęłam szukać odważnego lekarza, który mógłby mi pomóc.

Udało się znaleźć chirurga, który mnie zoperował. Lekarzy przekonałam słowami: wiecie, dlaczego on tak wyszedł i tak okropnie wygląda? Bo się wyprowadza! Pierś została wtedy usunięta wraz z mięśniem, udało się uratować rękę mimo nacieku raka na splot nerwowy ręki. I tym sposobem w kwietniu 2017 przegoniłam raka po raz kolejny. Do czasu...

Wiedziałam, gdyby wtedy rak wrócił, nie było kompletnie nic, co można by mi jeszcze podać. Bałam się, ale po trzech latach leczenia musiałam zacząć życie od nowa. Nie miałam pracy, rozstałam się z ówczesnym partnerem… Potem przez dwa lata udało mi szczęśliwie żyć – znaleźć świetną pracę, dojść do siebie po w sumie blisko 40 chemioterapiach i po prostu stanąć na nogi.

- pisze Pani Anna, która potrzebuje pieniędzy na leczenie

- Kochani pomóżmy Annie Iwaniuk, walczy z nowotworem dla Siebie i Syna

Ja ze swojej strony przeznaczam Dwie moje Prace na  licytację

Obie prace wykonane są pastelami na kartonie

A. Drzewo 50 cm x 70 cm

B. Jałta 70 cm x50 cm


1. Wygrywa osoba, której oferta będzie najwyższa w godzinę zakończenia aukcji.
2. Prace wylicytowane, oprawionena na mój koszt trafią do zwycięzców.
3. Przedmiot wylicytowany nie podlega wymianie, zwrotowi, gwarancji, rękojmi.

- wspomaga Panią Annę artysta znany w sieci jako Czerwone Potworki

Licytować obrazy na rzecz Pani Anny można TUTAJ!


 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców i turystów w Gdańsku z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców i turystów w Gdańsku

To ostatnia okazja, by odwiedzić Jarmark św. Dominika w Gdańsku. Po trzech tygodniach pełnych zakupów, koncertów i wydarzeń kulturalnych nadszedł dzień finału. Niedziela, 17 sierpnia, obfituje w atrakcje, które zamkną tegoroczną edycję.

Zełenski: Rosja odrzuca zawieszenie broni. To komplikuje sytuację z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja odrzuca zawieszenie broni. To komplikuje sytuację

Odrzucanie przez Rosję apeli o zawieszenie broni „komplikuje sytuację” i pokazuje, że doprowadzenie do trwałego pokoju może wymagać znacznego wysiłku – ocenił w nocy z soboty na niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na platformie X.

Media opublikowały treść listu Melanii Trump do Putina ws. ochrony dzieci z ostatniej chwili
Media opublikowały treść listu Melanii Trump do Putina ws. ochrony dzieci

Stacja Fox News opublikowała w sobotę pełną treść listu pierwszej damy USA Melanii Trump do przywódcy Rosji Władimira Putina, w którym wzywa do ochrony dzieci. Według mediów list miał przekazać Putinowi osobiście prezydent Donald Trump podczas spotkania na Alasce.

Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data z ostatniej chwili
Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data

Donald Trump chce zorganizować trójstronny szczyt z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim już w najbliższy piątek 22 sierpnia – informuje serwis Axios.

Spotkanie Tuska z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami z ostatniej chwili
"Spotkanie Tuska z "zaprzyjaźnionymi dziennikarzami"

Dziennikarz Telewizji Republika Marcin Dobski twierdzi, że odbyło się "spotkanie D. Tuska i kierownictwa rządu z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami".

Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino z ostatniej chwili
Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino

15 sierpnia pod Monte Cassino nie pojawił się żaden przedstawiciel polskich instytucji – relacjonuje Tomasz Łysiak w serwisie niezalezna.pl.

Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka z ostatniej chwili
Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka

Znaleziono zwłoki 20-latka, który w piątek wieczorem zaginął w okolicy Jeziora Białego w pow. gostynińskim w woj. mazowieckim. Ciało zostało wyciągnięte z wody – poinformowała w sobotę rzeczniczka mazowieckiej policji podinsp. Katarzyna Kucharska.

Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje z ostatniej chwili
Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje

Szefowa KRS twierdzi, że po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego kończą się spory o wyłączenia sędziów powołanych po 2018 r.

Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Sejmik Wielkopolski wybrał nowego skarbnika. Po 21 latach pracy Elżbieta Kuzdro-Lubińska odchodzi na emeryturę – informuje Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy tylko u nas
Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy

Przedstawiamy naszym Czytelnikom fragment powstającej książki pod roboczym tytułem "Protokół rozbieżności" anonimowego, polskiego dyplomaty od lat pracującego w Niemczech. Książka w zbeletryzowanej formie opisuje szokujący stan stosunków polsko-niemieckich, a także różnego rodzaju postawy Niemców i Polaków.

REKLAMA

Matka walczy z rakiem. Może osierocić małego synka. Jest licytacja!

- Potrzebuję leku, jak najszybciej się da - to moja jedyna nadzieja na życie! Mam małego synka i nowotwór, który chce mnie zabrać z tego świata. Nie poddaję się, nie mogę na to pozwolić! Bez Waszego wsparcia jestem jednak bezsilna… Proszę, pozwólcie mi żyć - pisze Pani Anna.
Pani Anna Matka walczy z rakiem. Może osierocić małego synka. Jest licytacja!
Pani Anna / Screen SiePomaga.pl

- W 2014 roku zachorowałam na raka. Była chemia, operacja oszczędzająca, naświetlania i leczenie uzupełniające – to duży skrót, pod którym kryje się ogromna walka o siebie. Miało być dobrze, wydawało się, że wyścig wygrany. Niestety pod koniec leczenia uzupełniającego, okazało się, że mam nawrót naciekający na mięsień piersiowy. Lekarze stwierdzili, że trzeba go zmniejszyć i wyciąć razem z mięśniem.

W lipcu 2016 zaczęłam brać chemioterapię, ale jak okazało się po jakimś czasie – nie działała. Guz urósł, a na piersi pojawiło się owrzodzenie wielkości mandarynki – żywy rak ociekający krwią i osoczem. Usłyszałam, że już nic się nie da zrobić. Na własną rękę, wbrew wszelkim prognozom zaczęłam szukać odważnego lekarza, który mógłby mi pomóc.

Udało się znaleźć chirurga, który mnie zoperował. Lekarzy przekonałam słowami: wiecie, dlaczego on tak wyszedł i tak okropnie wygląda? Bo się wyprowadza! Pierś została wtedy usunięta wraz z mięśniem, udało się uratować rękę mimo nacieku raka na splot nerwowy ręki. I tym sposobem w kwietniu 2017 przegoniłam raka po raz kolejny. Do czasu...

Wiedziałam, gdyby wtedy rak wrócił, nie było kompletnie nic, co można by mi jeszcze podać. Bałam się, ale po trzech latach leczenia musiałam zacząć życie od nowa. Nie miałam pracy, rozstałam się z ówczesnym partnerem… Potem przez dwa lata udało mi szczęśliwie żyć – znaleźć świetną pracę, dojść do siebie po w sumie blisko 40 chemioterapiach i po prostu stanąć na nogi.

- pisze Pani Anna, która potrzebuje pieniędzy na leczenie

- Kochani pomóżmy Annie Iwaniuk, walczy z nowotworem dla Siebie i Syna

Ja ze swojej strony przeznaczam Dwie moje Prace na  licytację

Obie prace wykonane są pastelami na kartonie

A. Drzewo 50 cm x 70 cm

B. Jałta 70 cm x50 cm


1. Wygrywa osoba, której oferta będzie najwyższa w godzinę zakończenia aukcji.
2. Prace wylicytowane, oprawionena na mój koszt trafią do zwycięzców.
3. Przedmiot wylicytowany nie podlega wymianie, zwrotowi, gwarancji, rękojmi.

- wspomaga Panią Annę artysta znany w sieci jako Czerwone Potworki

Licytować obrazy na rzecz Pani Anny można TUTAJ!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe