76 lat po wojnie niemieckie media piszą o "wojnie" z Polską i Węgrami

Jednostronne przedstawianie sytuacji w Polsce, oraz emocjonalny, mocno negatywny stosunek do demokratycznych wyborów Polaków ze strony niemieckich mediów, nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem, jednak niektóre komentarze przedstawicieli niemieckich mediów wyrastają nawet ponad to wyobrażenie.
 76 lat po wojnie niemieckie media piszą o
/ Screen YouTube IPN TV

Oto Nikolas Busse pisze w internetowej wersji Frankfurter Allgemeine Zeitung o... wojnie kulturowej z Polską i Niemcami w artykule pt. "WOJNA KULTUROWA W UE: W sporze z Węgrami i Polską". 76 lat po wojnie Niemcy nie mają oporów by pisać o "wojnie z Polską".

- Spór z Polską i Węgrami toczy się już na całego (sięga do ostatnich rezerw). Ale to nieuniknione (...) To, co obecnie toczy się między Komisją Europejską a Polską i Węgrami, jest niczym innym jak europejską wojną kulturową. Z formalnego punktu widzenia chodzi o kwestie prawne, o zgodność prawa krajowego z prawem UE. Ale dla wszystkich zaangażowanych stron powinno być jasne, że spór sięga głębiej niż zwykłe procedury w sprawie naruszeń, za pomocą których Bruksela rutynowo dokonuje przeglądu ustawodawstwa państw członkowskich. W przypadku tych dwóch państw UE tkwi to w odmętach wielkiego konfliktu ideologicznego, który toczy się obecnie w wielu społeczeństwach: autorytaryzm kontra pluralizm, nacjonalizm kontra wielokulturowość. Innymi słowy, wszystko sprowadza się do kwestii fundamentalnych.

- pisze przedstawiciel niemieckich mediów, które występują przeciwko pluralizmowi polskiej sceny politycznej

- Rozszerzenie UE na wschód wiązało się z oczekiwaniem, że prędzej czy później państwa byłego Układu Warszawskiego dołączą do liberalno-konserwatywnych i socjaldemokratycznych wartości podstawowych, które do dziś dominują w dyskursie na Zachodzie i które zdołały się również zakorzenić w Brukseli. Zwłaszcza w przypadku niektórych nowych dużych tematów widać, że nie bardzo to wyszło. Ochrona klimatu, imigracja, prawa kobiet, różnorodność – wszystkie te kwestie, które w coraz większym stopniu determinują agendę polityczną na Zachodzie, w Europie Wschodniej odgrywają pewną rolę tylko dla mniejszości. Nie jest bowiem tak, że PiS czy Fidesz doszły do ​​władzy w Warszawie czy Budapeszcie za sprawą jakiegoś puczu. Zostali wybrani za obietnicę trzymania owych tendencji z dala od ich krajów.

- pisze Busse nie wyjaśniając dlaczego, skoro nie jest to przedmiotem traktatów, Europa wschodnia miałaby naśladować w zakresie imigracji czy "różnorodności" Europę zachodnią.

Ciekawe jest to, że pomimo pozostawania w/w kwestii poza traktatami, jako narzędzie wpływu na "autorytarne" (choć przecież mające legitymację demokratyczną) rządy, postrzega Unię Europejską, która legitymacji demokratycznej jest pozbawiona. W istocie więc wzywa do łamania demokracji przy pomocy niedemokratycznych narzędzi i w sposób niepraworządny, ponieważ wykraczający poza istniejące traktaty.

- Spór musi jednak zostać rozwiązany, przynajmniej w punktach, które bezpośrednio dotyczą prawa unijnego. W UE jest miejsce na polityczne różnice w poszczególnych państwach członkowskich, ale kraje nie są całkowicie suwerenne i to była od początku podstawowa zasada zjednoczenia Europy

- pisze Busse

Wg. niemieckiego publicysty "spór wchodzi w fazę kluczową", ponieważ "wielu w Europie Zachodniej nie chce już godzić się na to, by przekazywać miliardy euro odbiorcom netto na Wschodzie, którzy nie przestrzegają ustalonych reguł gry". 

- Trudno powiedzieć, jak rozstrzygnie się ta walka. Dla Orbána i Kaczyńskiego stawką jest ich polityczny model biznesowy. Z drugiej strony, już niejeden nacjonalistyczny bufon ustąpił, gdy w grę wchodziły pieniądze. A członkostwo w UE jest nadal bardzo popularne w Polsce i na Węgrzech. W najlepszym razie takie ostrzejsze postępowanie Komisji będzie skutkować tym, że ​​oba kraje zaczną zastanawiać się nad własnymi pozycjami i priorytetami. A w najgorszym - rozpoczną się rozmowy na temat ich wyjścia ze wspólnoty.

- pisze Busse

[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]

Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ


 

POLECANE
Mentzen przeciwko karaniu banderyzmu. Zaskakujące głosowanie Konfederacji Wiadomości
Mentzen przeciwko karaniu banderyzmu. Zaskakujące głosowanie Konfederacji

Sejm odrzucił poprawkę Prawa i Sprawiedliwości, która miała zrównać zbrodniczą ideologię banderyzmu z nazizmem i komunizmem. Ku zaskoczeniu opinii publicznej, przeciwko karaniu za propagowanie banderyzmu opowiedział się nie tylko PSL, Lewica czy Polska 2050, ale również lider Konfederacji, Sławomir Mentzen.

Poradziecka wyrzutnia pocisków przeciwpancernych w lesie pod Warszawą. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej z ostatniej chwili
"Poradziecka wyrzutnia pocisków przeciwpancernych" w lesie pod Warszawą. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej

- "Policja w lesie pod Warszawą odnalazła przedmiot przypominający poradziecką wyrzutnię pocisków przeciwpancernych typu Fagot" - podaje Żandarmeria Wojskowa.

Skandal w prokuraturze Żurka. Ukryli dokumenty przed sędziami Trybunału Konstytucyjnego pilne
Skandal w prokuraturze Żurka. Ukryli dokumenty przed sędziami Trybunału Konstytucyjnego

Jak ustalił portal wPolityce.pl, Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła udostępnienia sędziom Trybunału Konstytucyjnego postanowienia o umorzeniu śledztwa dotyczącego ich inwigilacji. Co więcej, odmówiono także dostępu do całości akt sprawy, mimo że bezpośrednio dotyczy ona właśnie sędziów TK.

Żona Charliego Kirka zabrała głos po raz pierwszy od tragedii z ostatniej chwili
Żona Charliego Kirka zabrała głos po raz pierwszy od tragedii

Łzy, modlitwa i dramatyczne słowa – tak wyglądało wystąpienie Eriki Kirk, wdowy po zastrzelonym konserwatyście Charlie’m Kirku. W czasie transmisji na żywo, stojąc obok pustego krzesła, na którym jej mąż nagrywał podcasty, mówiła o jego miłości do Boga, Ameryki i ich dzieci. Całe wystąpienie stało się poruszającym świadectwem wierności wartościom, za które Kirk oddał życie.

Polacy mówią jasno: większość popiera prezydenta w sprawie reparacji od Niemiec Wiadomości
Polacy mówią jasno: większość popiera prezydenta w sprawie reparacji od Niemiec

Najnowszy sondaż nie pozostawia wątpliwości – większość Polaków stoi za prezydentem Karolem Nawrockim w walce o reparacje wojenne od Niemiec. To mocny sygnał społecznego poparcia dla działań głowy państwa, która jasno stawia sprawę na arenie międzynarodowej.

Polska musi mieć pół miliona żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta mówi wprost polityka
Polska musi mieć pół miliona żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta mówi wprost

Sytuacja za wschodnią granicą pogarsza się z dnia na dzień, a rosyjska agresja wchodzi na nowy poziom. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki ostrzega, że armia musi być znacznie większa niż zakładano. Tymczasem na forum ONZ wiceszef MSZ Marcin Bosacki ujawnia dowody, że Rosja świadomie przeprowadziła atak dronowy na Polskę.

Szok w Portugalii. Prawica wygrywa w przedwyborczych sondażach pilne
Szok w Portugalii. Prawica wygrywa w przedwyborczych sondażach

Czy Portugalia stanie się kolejnym krajem, w którym antysystemowa prawica przejmuje inicjatywę? Najnowszy sondaż opublikowany przez renomowany ośrodek Aximage nie pozostawia złudzeń: uchodząca za "radykalną" partia Chega wyprzedziła dotychczasowe elity i wysunęła się na prowadzenie. To absolutny precedens w historii portugalskiej demokracji.

Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. USA alarmują: magnituda 7,4, możliwe tsunami pilne
Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. USA alarmują: magnituda 7,4, możliwe tsunami

Potężne wstrząsy nawiedziły Kamczatkę, a mieszkańcy regionu żyją w strachu przed tsunami. Amerykańska Służba Geologiczna poinformowała o trzęsieniu ziemi o sile 7,4 stopnia. Epicentrum znajdowało się zaledwie 111 kilometrów od Pietropawłowska Kamczackiego, na głębokości około 40 kilometrów.

Korpus Ochrony Pogranicza w walce z sowiecką V kolumną tylko u nas
Korpus Ochrony Pogranicza w walce z sowiecką V kolumną

12 września 1924 r. decyzją Ministerstwa Spraw Wojskowych utworzono Korpus Ochrony Pogranicza. Stało się to po tym, gdy latem 1924 r. oddział ok. stu bolszewickich bandytów zajął i splądrował przygraniczne miasteczko Stołpce. A nie było to pierwsze wtargnięcie do Polski sowieckiej V kolumny. Przeciwdziałać temu postanowili premier Władysław Grabski i minister spraw wojskowych gen. Władysław Sikorski.

Gwiazdor M jak miłość padł ofiarą oszustwa Wiadomości
Gwiazdor "M jak miłość" padł ofiarą oszustwa

Marcin Mroczek, aktor znany z roli Piotra Zduńskiego w serialu M jak miłość, podzielił się z fanami na Instagramie ważnym apelem. Powodem jest fałszywy profil w aplikacji randkowej, który został założony na jego nazwisko.

REKLAMA

76 lat po wojnie niemieckie media piszą o "wojnie" z Polską i Węgrami

Jednostronne przedstawianie sytuacji w Polsce, oraz emocjonalny, mocno negatywny stosunek do demokratycznych wyborów Polaków ze strony niemieckich mediów, nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem, jednak niektóre komentarze przedstawicieli niemieckich mediów wyrastają nawet ponad to wyobrażenie.
 76 lat po wojnie niemieckie media piszą o
/ Screen YouTube IPN TV

Oto Nikolas Busse pisze w internetowej wersji Frankfurter Allgemeine Zeitung o... wojnie kulturowej z Polską i Niemcami w artykule pt. "WOJNA KULTUROWA W UE: W sporze z Węgrami i Polską". 76 lat po wojnie Niemcy nie mają oporów by pisać o "wojnie z Polską".

- Spór z Polską i Węgrami toczy się już na całego (sięga do ostatnich rezerw). Ale to nieuniknione (...) To, co obecnie toczy się między Komisją Europejską a Polską i Węgrami, jest niczym innym jak europejską wojną kulturową. Z formalnego punktu widzenia chodzi o kwestie prawne, o zgodność prawa krajowego z prawem UE. Ale dla wszystkich zaangażowanych stron powinno być jasne, że spór sięga głębiej niż zwykłe procedury w sprawie naruszeń, za pomocą których Bruksela rutynowo dokonuje przeglądu ustawodawstwa państw członkowskich. W przypadku tych dwóch państw UE tkwi to w odmętach wielkiego konfliktu ideologicznego, który toczy się obecnie w wielu społeczeństwach: autorytaryzm kontra pluralizm, nacjonalizm kontra wielokulturowość. Innymi słowy, wszystko sprowadza się do kwestii fundamentalnych.

- pisze przedstawiciel niemieckich mediów, które występują przeciwko pluralizmowi polskiej sceny politycznej

- Rozszerzenie UE na wschód wiązało się z oczekiwaniem, że prędzej czy później państwa byłego Układu Warszawskiego dołączą do liberalno-konserwatywnych i socjaldemokratycznych wartości podstawowych, które do dziś dominują w dyskursie na Zachodzie i które zdołały się również zakorzenić w Brukseli. Zwłaszcza w przypadku niektórych nowych dużych tematów widać, że nie bardzo to wyszło. Ochrona klimatu, imigracja, prawa kobiet, różnorodność – wszystkie te kwestie, które w coraz większym stopniu determinują agendę polityczną na Zachodzie, w Europie Wschodniej odgrywają pewną rolę tylko dla mniejszości. Nie jest bowiem tak, że PiS czy Fidesz doszły do ​​władzy w Warszawie czy Budapeszcie za sprawą jakiegoś puczu. Zostali wybrani za obietnicę trzymania owych tendencji z dala od ich krajów.

- pisze Busse nie wyjaśniając dlaczego, skoro nie jest to przedmiotem traktatów, Europa wschodnia miałaby naśladować w zakresie imigracji czy "różnorodności" Europę zachodnią.

Ciekawe jest to, że pomimo pozostawania w/w kwestii poza traktatami, jako narzędzie wpływu na "autorytarne" (choć przecież mające legitymację demokratyczną) rządy, postrzega Unię Europejską, która legitymacji demokratycznej jest pozbawiona. W istocie więc wzywa do łamania demokracji przy pomocy niedemokratycznych narzędzi i w sposób niepraworządny, ponieważ wykraczający poza istniejące traktaty.

- Spór musi jednak zostać rozwiązany, przynajmniej w punktach, które bezpośrednio dotyczą prawa unijnego. W UE jest miejsce na polityczne różnice w poszczególnych państwach członkowskich, ale kraje nie są całkowicie suwerenne i to była od początku podstawowa zasada zjednoczenia Europy

- pisze Busse

Wg. niemieckiego publicysty "spór wchodzi w fazę kluczową", ponieważ "wielu w Europie Zachodniej nie chce już godzić się na to, by przekazywać miliardy euro odbiorcom netto na Wschodzie, którzy nie przestrzegają ustalonych reguł gry". 

- Trudno powiedzieć, jak rozstrzygnie się ta walka. Dla Orbána i Kaczyńskiego stawką jest ich polityczny model biznesowy. Z drugiej strony, już niejeden nacjonalistyczny bufon ustąpił, gdy w grę wchodziły pieniądze. A członkostwo w UE jest nadal bardzo popularne w Polsce i na Węgrzech. W najlepszym razie takie ostrzejsze postępowanie Komisji będzie skutkować tym, że ​​oba kraje zaczną zastanawiać się nad własnymi pozycjami i priorytetami. A w najgorszym - rozpoczną się rozmowy na temat ich wyjścia ze wspólnoty.

- pisze Busse

[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]

Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ



 

Polecane
Emerytury
Stażowe