Codzienna porcja niemieckiego kłamstwa. "Zaledwie sto kilometrów od Berlina istnieją w Polsce strefy wolne od LGBT"

Być może artykuł nie przykułby naszej szczególnej uwagi, gdyby nie pisał również:
- To także sygnał dla ludzi w innych krajach. Zaledwie sto kilometrów od Berlina istnieją w Polsce „strefy wolne od LGBT”, gdzie ludzie z tego środowiska z powodu polityki państwa nie są pożądani. Również na Węgrzech rząd uchwalił przepisy wrogie LGBT, co ze względu na wrzawę wokół wydanego przez UEFA zakazu używania tęczy w Monachium, przebiło się do świadomości społecznej również w tym kraju. Patrząc na to wszystko, nie jest wcale rzeczą oczywistą, że tak jak w Berlinie, aż tylu ludzi z tego środowiska wychodzą ze swymi troskami na ulicę i pokojowo i radośnie świętują.
- pisze Warnecke
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]
Fake News Staszewskiego
Fake news o tzw. "strefach wolnych od LGBT" utrwalił się w światowej opinii publicznej za sprawą aktywisty LGBT Barta Staszewskiego, który przykręcał do znaków drogowych z nazwami miejscowości tabliczki z takim napisem, robił zdjęcia i wrzucał do sieci.
Staszewski na użytek Polaków zasłania się tym, że to co zrobił jest happeningiem, jednak jak widać światowa oponia publiczna traktuje jego zdjęcia dosłownie, a media na całym świecie piszą o "strefach wolnych od LGBT" w Polsce.