Paweł Jędrzejewski: Jesteśmy bierni, godzimy się, udajemy - a oni mordują

Tacy ludzie jak morderca z Sosnowca powinni umrzeć.
 Paweł Jędrzejewski: Jesteśmy bierni, godzimy się, udajemy - a oni mordują
/ Pixabay.com

Zniesienie kary śmierci dla wszystkich morderców, w tym takich jak morderca jedenastolatka z Sosnowca, to najbardziej niesprawiedliwa, barbarzyńska decyzja prawna, podjęta - wbrew zdecydowanej woli większości społeczeństw Europy - przez rządzących Europą ludzi głupich, złych, okrutnych i zarozumiałych.

Głupich, ponieważ nie rozumieją sprawy podstawowej: że ochrona życia człowieka winnego zbrodni morderstwa wcale nie podnosi wartości ludzkiego życia, ale wręcz przeciwnie - obniża ją.

Złych, bo broniących winnych (morderców) kosztem życia niewinnych (ich przyszłych, kolejnych ofiar), czyli de facto stających po stronie zła.

Okrutnych, bo zachowywanie morderców przy życiu aż do naturalnej śmierci jest oczywistym okrucieństwem wobec rodzin ofiar.

Zarozumiałych, pełnych pychy, bo przekonanych o swojej etycznej racji wbrew logice oraz moralności i w dodatku określających zwolenników kary śmierci mianem żądnego krwi motłochu, spragnionych zemsty barbarzyńców, a żądania przywrócenia kary śmierci nazywających populizmem.

Wczoraj w Katowicach odbył się pogrzeb Sebastiana, 11-letniego chłopca, zamordowanego - jak wynika z informacji obecnie dostępnych - przez pedofila z Sosnowca. Wiele wskazuje na to, że pośrednio my wszyscy zawiedliśmy - jako społeczeństwo - i tego chłopca i jego bliskich.

Po pierwsze, zawiedliśmy godząc się na istnienie Kodeksu Karnego, dopuszczającego sytuację, w której człowiek porywający dziecko już wcześniej, bo w 2008 roku i robiący mu nagie zdjęcia, zostaje skazany na 2 lata w zawieszeniu. W zawieszeniu, co oznacza, że nie odsiaduje ani dnia z wyroku. Porywacz dziecka, pedofil wychodzi z sali sądowej wolny. Można argumentować, że sędzia, który podjął tę decyzję, ma dziś krew zamordowanego chłopca na rękach. Jednak znacznie gorsze jest to, że prawo pozwoliło sądowi na taką oczywistą niesprawiedliwość, nie ustalając za takie przestępstwa odpowiednich kar minimalnych, jednocześnie wykluczających zawieszenie kary.

Po drugie, zawiedliśmy, nie wypracowując skutecznego systemu wykrywania, rejestracji i kontroli pedofilów. U mordercy Sebastiana, na jego komputerze, znalezione zostały przed kilku laty treści pedofilskie. I co? I nic. Tzw. "biegli" stwierdzili, że nie jest pedofilem. Nie wystarczyło ani porwanie, ani robienie porwanemu 10-letniemu chłopcu nagich zdjęć, nie wystarczyło posiadanie filmów czy zdjęć pedofilskich. Przyszły morderca nie został poddany obserwacji, która co najmniej zmniejszyłaby niebezpieczeństwo, że znów zaatakuje.

Po trzecie i najważniejsze, jako społeczeństwo zawodzimy - od momentu zniesienia kary śmierci - wszystkich zamordowanych, a także przyszłe ofiary kolejnych ataków, ponieważ prawo daje mordercom całkowitą pewność, że nie spadnie im włos z głowy. I wszyscy pedofile-mordercy mają tego świadomość.

Przecież większość z nas dobrze wie, że tacy ludzie jak morderca z Sosnowca powinni umrzeć. Jednak on nie umrze - tak jak nie umarł "słynny" Trynkiewicz, który zamordował czterech chłopców i przyznał się do popełnienia zbrodni.

Nie istnieje kara śmierci, a artykuł 148 KK stwierdza: "Kto zabija człowieka: 1) ze szczególnym okrucieństwem (...) podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności." "Minimum" to 12 lat. 12 lat za odebranie życia i za "szczególne okrucieństwo"?! Czyż nie są to kpiny z ofiar? W jakiej sytuacji morderca zadający śmierć ze "szczególnym okrucieństwem" powinien wyjść po 12 latach? To niewyobrażalne.

Zauważmy tu charakterystyczną regułę, która jest sednem prawa: system, w którym żyjemy, jest tak chory, że nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa niewinnej ofierze - 11-letniemu chłopcu, traktując przez lata z absurdalną łagodnością i lekkomyślnością pedofila, który go w maju 2021 roku zamorduje. Jednocześnie ten sam system prawny zapewnia mordercom absolutną pewność, że ich życie jest bezpieczne. System mówi głośno i wyraźnie do wszystkich potencjalnych morderców: "Cokolwiek zrobicie, kogokolwiek i jakkolwiek zamordujecie, o swoje życie możecie być spokojni. Nigdy nie będzie zagrożone".

Ponieważ niebezpieczeństwo popełnienia pomyłki i skazania niewinnego jest jedynym poważnym argumentem przeciwko karze śmierci, powinna być ona przeznaczona wyłącznie dla morderców i tylko wtedy, gdy istnieje całkowita pewność, że są winni. Bo przecież nikt nie zaprzeczy, że istnieją sytuacje, gdy wina sprawcy nie podlega żadnym wątpliwościom. Takim przypadkiem była sprawa Trynkiewicza. Takim przypadkiem może okazać się sprawa mordercy Sebastiana. Kto odbiera życie niewinnemu człowiekowi, szczególnie dziecku, nie ma prawa - jako człowiek, który postawił się poza społeczeństwem - zachować swojego własnego życia, ponieważ morderstwo jest jedynym czynem, którego w żaden sposób nie można naprawić. Obecny system prawny, który odrzuca tę zasadę, obciąża nas wszystkich cząstką współodpowiedzialności za każdą kolejną zbrodnię taką, jak zamordowanie Sebastiana. Co prawda, został nam narzucony wbrew naszej woli, ale przyznajmy uczciwie, że pogodziliśmy się z nim bez poważnego oporu i protestów. Jesteśmy wobec niego bierni i nawet udajemy zbiorowo, że wierzymy w "dożywotnie więzienie". Udajemy, mimo że jest ono w polskim prawie oczywistą, bezczelną fikcją, ponieważ każdy skazany na te karę może na podstawie art. 78 § 3 k.k. występować po upływie ustawowego czasu o "warunkowe, przedterminowe zwolnienie".


 

POLECANE
z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce "Solidarności"

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami "Solidarności" i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita"

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył w lipcu tego roku 504,7 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku – poinformowało w poniedziałek lotnisko.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Jesteśmy bierni, godzimy się, udajemy - a oni mordują

Tacy ludzie jak morderca z Sosnowca powinni umrzeć.
 Paweł Jędrzejewski: Jesteśmy bierni, godzimy się, udajemy - a oni mordują
/ Pixabay.com

Zniesienie kary śmierci dla wszystkich morderców, w tym takich jak morderca jedenastolatka z Sosnowca, to najbardziej niesprawiedliwa, barbarzyńska decyzja prawna, podjęta - wbrew zdecydowanej woli większości społeczeństw Europy - przez rządzących Europą ludzi głupich, złych, okrutnych i zarozumiałych.

Głupich, ponieważ nie rozumieją sprawy podstawowej: że ochrona życia człowieka winnego zbrodni morderstwa wcale nie podnosi wartości ludzkiego życia, ale wręcz przeciwnie - obniża ją.

Złych, bo broniących winnych (morderców) kosztem życia niewinnych (ich przyszłych, kolejnych ofiar), czyli de facto stających po stronie zła.

Okrutnych, bo zachowywanie morderców przy życiu aż do naturalnej śmierci jest oczywistym okrucieństwem wobec rodzin ofiar.

Zarozumiałych, pełnych pychy, bo przekonanych o swojej etycznej racji wbrew logice oraz moralności i w dodatku określających zwolenników kary śmierci mianem żądnego krwi motłochu, spragnionych zemsty barbarzyńców, a żądania przywrócenia kary śmierci nazywających populizmem.

Wczoraj w Katowicach odbył się pogrzeb Sebastiana, 11-letniego chłopca, zamordowanego - jak wynika z informacji obecnie dostępnych - przez pedofila z Sosnowca. Wiele wskazuje na to, że pośrednio my wszyscy zawiedliśmy - jako społeczeństwo - i tego chłopca i jego bliskich.

Po pierwsze, zawiedliśmy godząc się na istnienie Kodeksu Karnego, dopuszczającego sytuację, w której człowiek porywający dziecko już wcześniej, bo w 2008 roku i robiący mu nagie zdjęcia, zostaje skazany na 2 lata w zawieszeniu. W zawieszeniu, co oznacza, że nie odsiaduje ani dnia z wyroku. Porywacz dziecka, pedofil wychodzi z sali sądowej wolny. Można argumentować, że sędzia, który podjął tę decyzję, ma dziś krew zamordowanego chłopca na rękach. Jednak znacznie gorsze jest to, że prawo pozwoliło sądowi na taką oczywistą niesprawiedliwość, nie ustalając za takie przestępstwa odpowiednich kar minimalnych, jednocześnie wykluczających zawieszenie kary.

Po drugie, zawiedliśmy, nie wypracowując skutecznego systemu wykrywania, rejestracji i kontroli pedofilów. U mordercy Sebastiana, na jego komputerze, znalezione zostały przed kilku laty treści pedofilskie. I co? I nic. Tzw. "biegli" stwierdzili, że nie jest pedofilem. Nie wystarczyło ani porwanie, ani robienie porwanemu 10-letniemu chłopcu nagich zdjęć, nie wystarczyło posiadanie filmów czy zdjęć pedofilskich. Przyszły morderca nie został poddany obserwacji, która co najmniej zmniejszyłaby niebezpieczeństwo, że znów zaatakuje.

Po trzecie i najważniejsze, jako społeczeństwo zawodzimy - od momentu zniesienia kary śmierci - wszystkich zamordowanych, a także przyszłe ofiary kolejnych ataków, ponieważ prawo daje mordercom całkowitą pewność, że nie spadnie im włos z głowy. I wszyscy pedofile-mordercy mają tego świadomość.

Przecież większość z nas dobrze wie, że tacy ludzie jak morderca z Sosnowca powinni umrzeć. Jednak on nie umrze - tak jak nie umarł "słynny" Trynkiewicz, który zamordował czterech chłopców i przyznał się do popełnienia zbrodni.

Nie istnieje kara śmierci, a artykuł 148 KK stwierdza: "Kto zabija człowieka: 1) ze szczególnym okrucieństwem (...) podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności." "Minimum" to 12 lat. 12 lat za odebranie życia i za "szczególne okrucieństwo"?! Czyż nie są to kpiny z ofiar? W jakiej sytuacji morderca zadający śmierć ze "szczególnym okrucieństwem" powinien wyjść po 12 latach? To niewyobrażalne.

Zauważmy tu charakterystyczną regułę, która jest sednem prawa: system, w którym żyjemy, jest tak chory, że nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa niewinnej ofierze - 11-letniemu chłopcu, traktując przez lata z absurdalną łagodnością i lekkomyślnością pedofila, który go w maju 2021 roku zamorduje. Jednocześnie ten sam system prawny zapewnia mordercom absolutną pewność, że ich życie jest bezpieczne. System mówi głośno i wyraźnie do wszystkich potencjalnych morderców: "Cokolwiek zrobicie, kogokolwiek i jakkolwiek zamordujecie, o swoje życie możecie być spokojni. Nigdy nie będzie zagrożone".

Ponieważ niebezpieczeństwo popełnienia pomyłki i skazania niewinnego jest jedynym poważnym argumentem przeciwko karze śmierci, powinna być ona przeznaczona wyłącznie dla morderców i tylko wtedy, gdy istnieje całkowita pewność, że są winni. Bo przecież nikt nie zaprzeczy, że istnieją sytuacje, gdy wina sprawcy nie podlega żadnym wątpliwościom. Takim przypadkiem była sprawa Trynkiewicza. Takim przypadkiem może okazać się sprawa mordercy Sebastiana. Kto odbiera życie niewinnemu człowiekowi, szczególnie dziecku, nie ma prawa - jako człowiek, który postawił się poza społeczeństwem - zachować swojego własnego życia, ponieważ morderstwo jest jedynym czynem, którego w żaden sposób nie można naprawić. Obecny system prawny, który odrzuca tę zasadę, obciąża nas wszystkich cząstką współodpowiedzialności za każdą kolejną zbrodnię taką, jak zamordowanie Sebastiana. Co prawda, został nam narzucony wbrew naszej woli, ale przyznajmy uczciwie, że pogodziliśmy się z nim bez poważnego oporu i protestów. Jesteśmy wobec niego bierni i nawet udajemy zbiorowo, że wierzymy w "dożywotnie więzienie". Udajemy, mimo że jest ono w polskim prawie oczywistą, bezczelną fikcją, ponieważ każdy skazany na te karę może na podstawie art. 78 § 3 k.k. występować po upływie ustawowego czasu o "warunkowe, przedterminowe zwolnienie".



 

Polecane
Emerytury
Stażowe