Marcin Brixen: Opłata cegłowizualna

Do bardzo nietypowego zdarzenia doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Kiedy Hiobowscy wrócili z majówki i weszli do bloku, w którym mieszkali przeżyli prawdziwy szok. Pod ich drzwiami leżał nieprzytomny mężczyzna.
 Marcin Brixen: Opłata cegłowizualna
/ fot. Flickr / jarmoluk

Do bardzo nietypowego zdarzenia doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Kiedy Hiobowscy wrócili z majówki i weszli do bloku, w którym mieszkali przeżyli prawdziwy szok. Pod ich drzwiami leżał nieprzytomny mężczyzna.
- Pijak! - sapnęła oburzona babcia Łukaszka. Dziadek Łukaszka pokręcił głową.
- Raczej jakiś bezdomny zasłabł...
- Jeść... - wyszeptał nieznajomy. - Jeść...
- Oni wszyscy mówią jeść, a potem chcą tylko pieniądze - machnął ręką tata Łukaszka.
- Ja naprawdę jestem głodny - wyszeptał pan otwierając oczy. - Dwa dni nie jadłem...
Hiobowscy, wzruszeni pomogli panu wstać, wprowadzili go do środka i nakarmili przy akompaniamencie sarkającej babci, że to ściema.
- Ach ta lewicowa miłość do człowieka - zakpił dziadek. - Pan Bóg nakazał się dzielić!
- Czemu, katoliku, dzielisz się moim masłem, a nie swoją margaryną? - odgryzła się babcia.
Tata Łukaszka nadal utrzymywał, że pana interesują wyłącznie pieniądze.
- Pan żebrak chyba jest naprawdę głodny - siostra Łukaszka wskazała pana jedzącego na zmianę czekoladę i kanapkę z pastą z tuńczyka.
- Może jest w ciąży - zasugerowała mama Łukaszka.
Pan zaprotestował równie gorąco przeciw nazywaniu go żebrakiem jak i łączeniem go ze środowiskiem ludzi spod czterech liter.
- Jestem murarzem - wyjaśnił.
- Odchudza się pan? - zapytała siostra.
- Nie.
- To dlaczego pan nie je?
- Bo nie mam pracy. Nie mam pieniędzy...
- Co pan opowiada, jest mnóstwo pracy - obruszył się tata Łukaszka.
- Ach tak? To co u państwa wymurować?
Hiobowskich zatkało.
- E.. No nic... My już mamy mieszkanie... - bąkał tata.
- I widzi pan? Wszyscy w tym bloku mi to mówią!
- Bo tu się nic nie muruje - zauważył Łukaszek. - Ten blok jest z takich płyt... Może gdyby pan spróbował gdzie indziej...
- Tu się urodziłem, tu chcę murować!
- A nie mógłby pan nie murować? - zauważyła babcia. - Jest tyle innych zajęć.
- Murowanie to moje powołanie - odparł pan murarz. - ŁAtwo wam mnie krytykować z poziomu sytej większości. Ale trzech moich kolegów popełniło samobójstwa. Z głodu. Nie wolno się z tego wyśmiewać!
I pan murarz podziękowawszy za poczęstunek wyszedł na klatkę i zadzwonił do sąsiednich drzwi.
- Czy coś państwu wymurować? - murarz zagadał do sąsiadów Hiobowskich kiedy drzwi się otworzyły. - Nie? Tak myślałem. Do widzenia.
- Jak tak dalej pójdzie on umrze z głodu - rzekł wstrząśnięty tata Łukaszka zamykając drzwi.
Nie umarł. Hiobowscy żyli w niepewności co do dalszych losów murarza, aż spotkali go dzisiaj w centrum handlowym.
- Dobrze pan wygląda - zauważył dziadek. - Ja pan już?
- Tak, tak - bąknął murarz wpatrując się w wystawę jakiegoś sklepu.
- Znalazł pan pracę poza zawodem? - odezwała się babcia.
- Nie.
- Znalazł pan pracę w zawodzie? - zapytał Łukaszek.
- Też nie. Otóż... - pan murarz nabrał powietrza w płuca i wypalił. - Otóż wpłynęła do mnie pierwsza transza opłaty cegłowizualnej. Słyszeli o niej państwo?
Nie słyszeli.
- Rząd uchwalił - wyjaśniał pan murarz. - Każde pięć eurocentów od każdej cegły trafia do Związku Producentów Ścian i Sufitów. A tam dystrybuują dalej, do swoich członków. W tym i do mnie. Nie może być tak, żeby w Europie ludzie wykluczeni pracowo marli z głodu!
- To teraz nie musi pan już szukać pracy - zastanowiła się siostra.
Pan murarz się zaczerwienił.
- Nie no... Coś tam szukam... Ale tak na spokojnie, bez pośpiechu...
Ze sklepu, pod którym stali wyszła jakaś pani. Hiobowscy spojrzeli na wystawę. Było to biuro podróży.
- A tu, pan jest - powiedziała pani do pana murarza. - No więc ten termin byłby wolny. Malediwy czy Zanzibar?


 

POLECANE
Ranny żołnierz. Kosiniak-Kamysz: To ataki szkolonych bandytów z ostatniej chwili
Ranny żołnierz. Kosiniak-Kamysz: To ataki szkolonych bandytów

Znów wzrasta liczba incydentów na granicy z Białorusią, wojsko jest cały czas do dyspozycji - mówił we wtorek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że stan żołnierza, który w poniedziałek został ranny na tej granicy jest stabilny, a sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.

Ruchniewicz prosi Niemców o pomoc w zwolnieniu Hanny Radziejowskiej z Instytutu Pileckiego Wiadomości
Ruchniewicz prosi Niemców o pomoc w zwolnieniu Hanny Radziejowskiej z Instytutu Pileckiego

Hanna Radziejowska, kierowniczka berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego, nie tylko została odwołana ze stanowiska, ale grozi jej również dyscyplinarne zwolnienie. Powodem ma być wysłanie poufnego listu do minister kultury Marty Cienkowskiej, w którym zgłosiła nieprawidłowości w funkcjonowaniu instytucji.

Pogoniliśmy alkopatusów. Wojewódzki i Palikot skazani, zapłacą gigantyczne kary gorące
"Pogoniliśmy alkopatusów". Wojewódzki i Palikot skazani, zapłacą gigantyczne kary

Janusz Palikot i Jakub Wojewódzki złamali ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Wyrok, który z tego powodu nakładał na nich finansowe kary, się uprawomocnił.

Sting został pozwany. Chodzi o hit „Every Breath You Take” z ostatniej chwili
Sting został pozwany. Chodzi o hit „Every Breath You Take”

Andy Summers i Stewart Copeland, byli członkowie zespołu The Police, skierowali do sądu pozew przeciwko Stingowi. Domagają się od niego wielomilionowego odszkodowania za tantiemy, które – według nich – niesłusznie im odebrano, szczególnie w związku z utworem „Every Breath You Take”.

Ukraińcy wściekli na Woody’ego Allena: „To hańba i zniewaga” z ostatniej chwili
Ukraińcy wściekli na Woody’ego Allena: „To hańba i zniewaga”

Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy oświadczyło, że udział amerykańskiego reżysera Woody’ego Allena w Moskiewskim Tygodniu Filmowym to hańba i zniewaga wobec wszystkich ukraińskich filmowców zabitych przez rosyjskie wojska.

Niemcy mówią o porażce. Readmisje nie funkcjonują Wiadomości
Niemcy mówią o porażce. "Readmisje nie funkcjonują"

Jak donosi niemiecka prasa, specjalne ośrodki dla migrantów, które miały usprawnić odsyłanie osób nielegalnie wjeżdżających do Niemiec, w praktyce nie działają.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Na przeważającym obszarze kraju pogoda z umiarkowanym zachmurzeniem i przeważnie słabym wiatrem będzie sprzyjała spacerom i innym formom rekreacji na świeżym powietrzu, choć w Polsce północno-wschodniej dobrze mieć ze sobą parasol.

Pilny komunikat wojska. Ranny został polski żołnierz pilne
Pilny komunikat wojska. Ranny został polski żołnierz

Do niebezpiecznej sytuacji doszło na granicy polsko-białoruskiej, gdzie w wyniku ataku migrantów ranny został polski żołnierz.

z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce Solidarności

W poniedziałek 25 sierpnia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami Solidarności i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

REKLAMA

Marcin Brixen: Opłata cegłowizualna

Do bardzo nietypowego zdarzenia doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Kiedy Hiobowscy wrócili z majówki i weszli do bloku, w którym mieszkali przeżyli prawdziwy szok. Pod ich drzwiami leżał nieprzytomny mężczyzna.
 Marcin Brixen: Opłata cegłowizualna
/ fot. Flickr / jarmoluk

Do bardzo nietypowego zdarzenia doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Kiedy Hiobowscy wrócili z majówki i weszli do bloku, w którym mieszkali przeżyli prawdziwy szok. Pod ich drzwiami leżał nieprzytomny mężczyzna.
- Pijak! - sapnęła oburzona babcia Łukaszka. Dziadek Łukaszka pokręcił głową.
- Raczej jakiś bezdomny zasłabł...
- Jeść... - wyszeptał nieznajomy. - Jeść...
- Oni wszyscy mówią jeść, a potem chcą tylko pieniądze - machnął ręką tata Łukaszka.
- Ja naprawdę jestem głodny - wyszeptał pan otwierając oczy. - Dwa dni nie jadłem...
Hiobowscy, wzruszeni pomogli panu wstać, wprowadzili go do środka i nakarmili przy akompaniamencie sarkającej babci, że to ściema.
- Ach ta lewicowa miłość do człowieka - zakpił dziadek. - Pan Bóg nakazał się dzielić!
- Czemu, katoliku, dzielisz się moim masłem, a nie swoją margaryną? - odgryzła się babcia.
Tata Łukaszka nadal utrzymywał, że pana interesują wyłącznie pieniądze.
- Pan żebrak chyba jest naprawdę głodny - siostra Łukaszka wskazała pana jedzącego na zmianę czekoladę i kanapkę z pastą z tuńczyka.
- Może jest w ciąży - zasugerowała mama Łukaszka.
Pan zaprotestował równie gorąco przeciw nazywaniu go żebrakiem jak i łączeniem go ze środowiskiem ludzi spod czterech liter.
- Jestem murarzem - wyjaśnił.
- Odchudza się pan? - zapytała siostra.
- Nie.
- To dlaczego pan nie je?
- Bo nie mam pracy. Nie mam pieniędzy...
- Co pan opowiada, jest mnóstwo pracy - obruszył się tata Łukaszka.
- Ach tak? To co u państwa wymurować?
Hiobowskich zatkało.
- E.. No nic... My już mamy mieszkanie... - bąkał tata.
- I widzi pan? Wszyscy w tym bloku mi to mówią!
- Bo tu się nic nie muruje - zauważył Łukaszek. - Ten blok jest z takich płyt... Może gdyby pan spróbował gdzie indziej...
- Tu się urodziłem, tu chcę murować!
- A nie mógłby pan nie murować? - zauważyła babcia. - Jest tyle innych zajęć.
- Murowanie to moje powołanie - odparł pan murarz. - ŁAtwo wam mnie krytykować z poziomu sytej większości. Ale trzech moich kolegów popełniło samobójstwa. Z głodu. Nie wolno się z tego wyśmiewać!
I pan murarz podziękowawszy za poczęstunek wyszedł na klatkę i zadzwonił do sąsiednich drzwi.
- Czy coś państwu wymurować? - murarz zagadał do sąsiadów Hiobowskich kiedy drzwi się otworzyły. - Nie? Tak myślałem. Do widzenia.
- Jak tak dalej pójdzie on umrze z głodu - rzekł wstrząśnięty tata Łukaszka zamykając drzwi.
Nie umarł. Hiobowscy żyli w niepewności co do dalszych losów murarza, aż spotkali go dzisiaj w centrum handlowym.
- Dobrze pan wygląda - zauważył dziadek. - Ja pan już?
- Tak, tak - bąknął murarz wpatrując się w wystawę jakiegoś sklepu.
- Znalazł pan pracę poza zawodem? - odezwała się babcia.
- Nie.
- Znalazł pan pracę w zawodzie? - zapytał Łukaszek.
- Też nie. Otóż... - pan murarz nabrał powietrza w płuca i wypalił. - Otóż wpłynęła do mnie pierwsza transza opłaty cegłowizualnej. Słyszeli o niej państwo?
Nie słyszeli.
- Rząd uchwalił - wyjaśniał pan murarz. - Każde pięć eurocentów od każdej cegły trafia do Związku Producentów Ścian i Sufitów. A tam dystrybuują dalej, do swoich członków. W tym i do mnie. Nie może być tak, żeby w Europie ludzie wykluczeni pracowo marli z głodu!
- To teraz nie musi pan już szukać pracy - zastanowiła się siostra.
Pan murarz się zaczerwienił.
- Nie no... Coś tam szukam... Ale tak na spokojnie, bez pośpiechu...
Ze sklepu, pod którym stali wyszła jakaś pani. Hiobowscy spojrzeli na wystawę. Było to biuro podróży.
- A tu, pan jest - powiedziała pani do pana murarza. - No więc ten termin byłby wolny. Malediwy czy Zanzibar?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe