Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka. Prezydent: Nigdy nie zapomnimy jego silnego, tak bardzo polskiego głosu

Podczas uroczystości pogrzebowych w łódzkiej archikatedrze doradca prezydenta RP Tadeusz Deszkiewicz odczytał list, który głowa państwa wystosowała do najbliższych Krzysztofa Krawczyka.
"Odszedł wspaniały artysta, który swoimi dokonaniami zapisał własny, odrębny rozdział w historii polskiej muzyki. Jego piosenki znają na pamięć miliony Polaków, wpadających w ucho melodii zebrało się tak wiele, że nawet tych najważniejszych nie sposób wymienić jednym tchem. Wykonywane przez Krzysztofa Krawczyka utwory wciąż zdobywają serca nowych słuchaczy" – napisał.
Prezydent zwrócił uwagę, że Krzysztof Krawczyk "zawsze podążał z duchem czasu, przekraczał muzyczne gatunki". "Zapraszał do współpracy młodszych od siebie artystów. Pokazywał im, jak ważne jest, by słuchacz mógł dostrzec osobisty stosunek artysty do prezentowanych utworów, radość z ich wykonywania oraz szacunek dla publiczności" ≠ wspomniał.
Dodał, że artysta "śpiewał o zwyczajnych ludziach, o ich marzeniach i codziennych troskach". "Przez długie lata aktywności zawodowej dowiódł, że znakomita warsztatowo i dojrzała artystycznie muzyka popularna ma swoje miejsce w kulturze narodowej" – stwierdził Duda.
Prezydent podkreślił, że wokalista "mimo wielkiej sławy pozostał sobą: wiernym przyjacielem i kolegą, dobrym, życzliwym sąsiadem, wrażliwym, serdecznym człowiekiem". "Nigdy nie zapomnimy jego silnego, charakterystycznego, tak bardzo polskiego głosu. Trochę nostalgicznego, trochę zawadiackiego; przesyconego radością życia, a czasem refleksyjnego i podniosłego. Głosu, dzięki któremu świat nabierał barw i wydawał się lepszy. Nigdy nie zapomnimy emocji i wzruszeń, których zmarły dostarczał nam swoją muzyką" – podsumował.