Paweł Jędrzejewski: Rewolucja w świecie Zachodu. Kierunek: chaos

Nowy marksizm zwany "kulturowym" ma pomysł na zniszczenie "starego świata". Trzeba zacząć nie od podstaw ekonomicznych, ale zaatakować cały ten ład kulturowy, dzięki któremu świat przetrwał. Trzeba zmieniać język i nim podważać utrwalone w kulturze rozdzielenia, na których opiera się porządek wyznaczający, co dobre, a co złe, co normalne, a co nienormalne.
apokalipsa Paweł Jędrzejewski: Rewolucja w świecie Zachodu. Kierunek: chaos
apokalipsa / Pixabay.com

Aż trudno nadążyć za obecną rewolucją - kolejny dzień przynosi nowe pomysły. Każdy swoim radykalizmem wyprzedza poprzedni.

W Kalifornii, członek Zgromadzenia Ustawodawczego i były przewodniczący Klubu LGBT Ustawodawców Kalifornijskich zgłosił projekt prawa (zapewne będzie wkrótce ustanowione), zabraniającego dużym sklepom dzielenia odzieży dziecięcej i zabawek na przeznaczone albo dla dziewczynek, albo dla chłopców. A żeby nikomu się nie wydawało, że to jakieś żarty, prawo to ustanawia karę 1000 dolarów za złamanie zakazu. Oficjalnym celem jest tu dążenie do "genderowej neutralności" i zapobieganie "genderowemu wykluczeniu". W tym samym czasie, firma produkująca popularną zabawkę Mister Potato Head (Pan Kartoflana Głowa), zrezygnowała w nazwie z słowa "mister" (pan), żeby "wszyscy czuli się zaproszeni do świata Kartoflanej Głowy". W tym świecie nastąpił koniec z "genderową stygmatyzacją".

Jednak wydarzenia ze świata produktów dla dzieci przegrywają z radykalizmem giganta - właściciela wielu ogólnoświatowych marek kosmetyków - firmy Unilever, która wycofa ze swojego języka słowo "normalne". Unilever stwierdził na podstawie badań, że większość ludzi uznała słowo "normalne" na produktach kosmetycznych lub w reklamach za "wykluczające". Bardzo znamienny rezultat! Więc koniec z tym słowem. Nic nie będzie już nazywane normalnym. Decyzja ma na celu walkę ze "szkodliwymi normami i stereotypami".

Aby zrozumieć, co się kryje za tymi z pozoru marginesowymi wydarzeniami, trzeba przyjąć bardzo szeroką perspektywę historyczną i kulturową. Dopiero z dystansu można ocenić ich znaczenie. Trzeba je potraktować jak symptomy czegoś poważnego.

Cywilizacja Zachodu jest efektem wielu czynników. Wszyscy wiemy: Grecja, Rzym, ale kluczowe znaczenie ma światopogląd chrześcijański. Jego korzenie tkwią w Torze, czyli świętej księdze judaizmu. Tora opisuje w swojej "narracji założycielskiej" wprowadzanie binarnego porządku w chaos, poczynając od rozdzielenia jasności od ciemności, suchego lądu od wód. Następnie, pojawia się kluczowe dla człowieka rozdzielenie wedle płci (dwóch!). Ono jest najważniejsze. Kolejne odwołują się do innych cech, np. wieku, a także rodzinnych i społecznych funkcji. Również rozdzielenie czasu i przestrzeni - na zwyczajne i wyjątkowe, oraz wiele innych podziałów. W tej wizji, stwarzanie jest jednoznaczne z rozdzielaniem, a ono z uporządkowaniem, aby ostatecznie można było oddzielić sprawiedliwe od niesprawiedliwego, czyli dobro od zła - ustanawiając uniwersalny Dekalog. Bowiem w chaosie, zło i dobro ulegają relatywizacji, ich kontury zostają zatarte, efektem jest dezorientacja - moralny kompas nie działa.

Tak uporządkowany świat zawsze miał, rzecz jasna, wrogów. Np. marksizm "ekonomiczny", głoszący w XIX i XX wieku hasła zniszczenia "starego świata" w imię równego podziału efektów ludzkiej pracy. Marksizm zwiódł. Robotnicy nie obalili kapitalizmu, a tym bardziej nie zniszczyli świata, między innymi dlatego, że powstrzymywała ich przed tym kultura, w której się wychowali i żyli. Zaczynając od poczucia własnej tożsamości, języka, poprzez rodzinę, sąsiadów, do uczestnictwa w religijnych obrzędach budujących społeczność, z obyczajami, z - przede wszystkim - wartościami etycznymi, opartymi na uporządkowaniu świata wedle wzorców ugruntowanych przez wieki chrześcijaństwa.

Nowy marksizm zwany "kulturowym" jest więc ruchem, który ma inny pomysł na zniszczenie "starego świata". Trzeba zacząć nie od podstaw ekonomicznych, ale zaatakować cały ten ład kulturowy, dzięki któremu świat przetrwał. Trzeba zmieniać język i nim podważać utrwalone w kulturze rozdzielenia, na których opiera się porządek wyznaczający, co dobre, a co złe, co normalne, a co nienormalne. Trzeba zerwać z porządkującym, binarnym postrzeganiem rzeczywistości. 

Oczywiście, najbardziej podstawowym uporządkowaniem - dotyczącym każdego człowieka - jest zgodność tego, co nazywa się "biologiczną płcią", z jego płcią kulturową. Jest to sprawa oczywista. Na tym opiera się w zasadzie wszystko inne. Więc to stąd "ideologia gender", "płynność płci" i mnożenie "genderów". Stąd oskarżanie każdego głosu sprzeciwu o "mowę nienawiści". I wreszcie, stąd konkretne pomysły jak ten, żeby nie oddzielać zabawek oraz ubrań chłopców i dziewczynek w sklepach. Tym sposobem, od wczesnego wieku zakłóca się samoidentyfikację powodując rozchwianie i niepewność. O to przecież chodzi, bo człowiek bez wyraźnej płciowej identyfikacji, będzie miał trudności w relacjach międzyludzkich i problemy z założeniem rodziny. A gdy osłabia się rodzinę, to jak najszerzej rozumiane więzi międzyludzkie i kultura się sypią - wkracza chaos. O chaos przecież tu idzie, bo ideolodzy kulturowego marksizmu dobrze wiedzą, że tylko z chaosu może wynurzyć się ich "nowy, wspaniały świat". Który, dodajmy, jest niesprecyzowanym wyobrażeniem, bo kulturowi marksiści nie mają wizji tego, co ma nastąpić po chaosie. Na nim ich plany - jak to u rewolucjonistów zawsze bywa - się kończą.

Zarazem, wiele nam mówią wyniki badań firmy Unilever na temat niechcianego słowa "normalne". "Normalne", czyli zgodne z normą. Brak norm to chaos. Coraz więcej norm jest obecnie postrzeganych przez ludzi Zachodu jako przekleństwo. Bo normy są skierowane przeciwko naturalnym instynktom - aspołecznym, egoistycznym. Stąd walka z zakazami i nakazami, które tkwią w nas głęboko i ustanawiają mechanizm samooceny, który nazywamy sumieniem. Wraz z powszechną laicyzacją, następuje dewaluacja wartości, jakie reprezentował dotychczasowy, kulturowy porządek. Budzi się także podświadoma tęsknota do likwidacji sumienia i uwolnienia tłumionych instynktów. Wrogowie "starego świata" z satysfakcją zacierają ręce.

Przemiany, o jakich piszę, prowadzą ludzi Zachodu w rzeczywistość, w której pojęcie "normalny" będzie zbędnym anachronizmem nie tylko wobec kosmetyków, ale wobec wszelkich ludzkich relacji, najbardziej nawet podstawowych. Wszystko ma być równe i warte tyle samo. Gdy nie ma norm, wszystko jest z pozoru normalne. Jednak gdy wszystko uznawane jest za normalne, nic nie jest tak naprawdę normalne. I wtedy co? Tego nikt nie może dziś przewidzieć. Nikt tego od tysięcy lat nie doświadczał. Jedno jest pewne: chaos jest groźny. Wniosek: można mieć obawy, czy nie jesteśmy ćmami lecącymi prosto w płomień.


 

POLECANE
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz z polskim obywatelstwem Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób wyraził się o Prezydencie RP Karolu Nawrockim.

Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO] z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO]

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób odniósł się do decyzji prezydenta Karola Nawrockiego. Prowadząca program Agnieszka Gozdyra stanowczo zareagowała, oceniając jego słowa jako przekroczenie granicy. Mimo wielu szans, Mazurenko nie zdecydował się na przeprosiny ani wycofanie słów skierowanych w stronę Prezydenta RP.

Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec gorące
Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec

Mechanizm tego upadku jest długofalowy i strukturalny. Niemcy nigdy nie stworzyły prawdziwego imperium zamorskiego. Zamiast uczynić świat kolonią Europy, Niemcy uczyniły kolonią samą Europę.

„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy z ostatniej chwili
„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy

Dziennikarze w Strefie Gazie są zabijani przez Izrael, by świat nie zobaczył rozgrywającego się tam horroru - pisze we wtorek „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik ocenia, że rząd Benjamina Netanjahu „prowadzi z nimi wojnę” i celowo pozbawia życia.

Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie

"Dziś dowiedzieliśmy się, że mój zastępca, Mateusz Fałkowski został dyscyplinarnie zwolniony z Instytutu Pileckiego" – pisze w mediach społecznościowych sygnalistka Hanna Radziejowska, była kierownik berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego.

Stać was jedynie na tanie manipulacje. Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X z ostatniej chwili
"Stać was jedynie na tanie manipulacje". Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X

W sieci doszło do gorącej wymiany zdań między wiceszefem Kancelarii Prezydenta RP Adamem Andruszkiewiczem, a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Poszło o decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy.

Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open z ostatniej chwili
Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Rozstawiona z numerem drugim polska tenisistka wygrała we wtorek z Kolumbijką Emilianą Arango 6:1, 6:2. Spotkanie trwało równo godzinę.

Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada z ostatniej chwili
Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada

Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał, że premier Donald Tusk weźmie udział w środę w zwołanej przez prezydenta Karola Nawrockiego Radzie Gabinetowej. Jak dodał, premier zabierze głos w pierwszej części spotkania, otwartej dla mediów.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław planuje rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej na południowo-wschodnich obrzeżach miasta. Istniejąca obecnie linia tramwajowa zakończona na pętli Księże Małe zostanie wydłużona o 2,3 km – aż do granicy administracyjnej miasta.

Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni Wiadomości
Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni

Do nietypowej akcji straży pożarnej doszło w miejscowości Szuminka (woj. lubelskie). Strażacy przez wiele godzin walczyli o życie konia, który wpadł do studni. 

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Rewolucja w świecie Zachodu. Kierunek: chaos

Nowy marksizm zwany "kulturowym" ma pomysł na zniszczenie "starego świata". Trzeba zacząć nie od podstaw ekonomicznych, ale zaatakować cały ten ład kulturowy, dzięki któremu świat przetrwał. Trzeba zmieniać język i nim podważać utrwalone w kulturze rozdzielenia, na których opiera się porządek wyznaczający, co dobre, a co złe, co normalne, a co nienormalne.
apokalipsa Paweł Jędrzejewski: Rewolucja w świecie Zachodu. Kierunek: chaos
apokalipsa / Pixabay.com

Aż trudno nadążyć za obecną rewolucją - kolejny dzień przynosi nowe pomysły. Każdy swoim radykalizmem wyprzedza poprzedni.

W Kalifornii, członek Zgromadzenia Ustawodawczego i były przewodniczący Klubu LGBT Ustawodawców Kalifornijskich zgłosił projekt prawa (zapewne będzie wkrótce ustanowione), zabraniającego dużym sklepom dzielenia odzieży dziecięcej i zabawek na przeznaczone albo dla dziewczynek, albo dla chłopców. A żeby nikomu się nie wydawało, że to jakieś żarty, prawo to ustanawia karę 1000 dolarów za złamanie zakazu. Oficjalnym celem jest tu dążenie do "genderowej neutralności" i zapobieganie "genderowemu wykluczeniu". W tym samym czasie, firma produkująca popularną zabawkę Mister Potato Head (Pan Kartoflana Głowa), zrezygnowała w nazwie z słowa "mister" (pan), żeby "wszyscy czuli się zaproszeni do świata Kartoflanej Głowy". W tym świecie nastąpił koniec z "genderową stygmatyzacją".

Jednak wydarzenia ze świata produktów dla dzieci przegrywają z radykalizmem giganta - właściciela wielu ogólnoświatowych marek kosmetyków - firmy Unilever, która wycofa ze swojego języka słowo "normalne". Unilever stwierdził na podstawie badań, że większość ludzi uznała słowo "normalne" na produktach kosmetycznych lub w reklamach za "wykluczające". Bardzo znamienny rezultat! Więc koniec z tym słowem. Nic nie będzie już nazywane normalnym. Decyzja ma na celu walkę ze "szkodliwymi normami i stereotypami".

Aby zrozumieć, co się kryje za tymi z pozoru marginesowymi wydarzeniami, trzeba przyjąć bardzo szeroką perspektywę historyczną i kulturową. Dopiero z dystansu można ocenić ich znaczenie. Trzeba je potraktować jak symptomy czegoś poważnego.

Cywilizacja Zachodu jest efektem wielu czynników. Wszyscy wiemy: Grecja, Rzym, ale kluczowe znaczenie ma światopogląd chrześcijański. Jego korzenie tkwią w Torze, czyli świętej księdze judaizmu. Tora opisuje w swojej "narracji założycielskiej" wprowadzanie binarnego porządku w chaos, poczynając od rozdzielenia jasności od ciemności, suchego lądu od wód. Następnie, pojawia się kluczowe dla człowieka rozdzielenie wedle płci (dwóch!). Ono jest najważniejsze. Kolejne odwołują się do innych cech, np. wieku, a także rodzinnych i społecznych funkcji. Również rozdzielenie czasu i przestrzeni - na zwyczajne i wyjątkowe, oraz wiele innych podziałów. W tej wizji, stwarzanie jest jednoznaczne z rozdzielaniem, a ono z uporządkowaniem, aby ostatecznie można było oddzielić sprawiedliwe od niesprawiedliwego, czyli dobro od zła - ustanawiając uniwersalny Dekalog. Bowiem w chaosie, zło i dobro ulegają relatywizacji, ich kontury zostają zatarte, efektem jest dezorientacja - moralny kompas nie działa.

Tak uporządkowany świat zawsze miał, rzecz jasna, wrogów. Np. marksizm "ekonomiczny", głoszący w XIX i XX wieku hasła zniszczenia "starego świata" w imię równego podziału efektów ludzkiej pracy. Marksizm zwiódł. Robotnicy nie obalili kapitalizmu, a tym bardziej nie zniszczyli świata, między innymi dlatego, że powstrzymywała ich przed tym kultura, w której się wychowali i żyli. Zaczynając od poczucia własnej tożsamości, języka, poprzez rodzinę, sąsiadów, do uczestnictwa w religijnych obrzędach budujących społeczność, z obyczajami, z - przede wszystkim - wartościami etycznymi, opartymi na uporządkowaniu świata wedle wzorców ugruntowanych przez wieki chrześcijaństwa.

Nowy marksizm zwany "kulturowym" jest więc ruchem, który ma inny pomysł na zniszczenie "starego świata". Trzeba zacząć nie od podstaw ekonomicznych, ale zaatakować cały ten ład kulturowy, dzięki któremu świat przetrwał. Trzeba zmieniać język i nim podważać utrwalone w kulturze rozdzielenia, na których opiera się porządek wyznaczający, co dobre, a co złe, co normalne, a co nienormalne. Trzeba zerwać z porządkującym, binarnym postrzeganiem rzeczywistości. 

Oczywiście, najbardziej podstawowym uporządkowaniem - dotyczącym każdego człowieka - jest zgodność tego, co nazywa się "biologiczną płcią", z jego płcią kulturową. Jest to sprawa oczywista. Na tym opiera się w zasadzie wszystko inne. Więc to stąd "ideologia gender", "płynność płci" i mnożenie "genderów". Stąd oskarżanie każdego głosu sprzeciwu o "mowę nienawiści". I wreszcie, stąd konkretne pomysły jak ten, żeby nie oddzielać zabawek oraz ubrań chłopców i dziewczynek w sklepach. Tym sposobem, od wczesnego wieku zakłóca się samoidentyfikację powodując rozchwianie i niepewność. O to przecież chodzi, bo człowiek bez wyraźnej płciowej identyfikacji, będzie miał trudności w relacjach międzyludzkich i problemy z założeniem rodziny. A gdy osłabia się rodzinę, to jak najszerzej rozumiane więzi międzyludzkie i kultura się sypią - wkracza chaos. O chaos przecież tu idzie, bo ideolodzy kulturowego marksizmu dobrze wiedzą, że tylko z chaosu może wynurzyć się ich "nowy, wspaniały świat". Który, dodajmy, jest niesprecyzowanym wyobrażeniem, bo kulturowi marksiści nie mają wizji tego, co ma nastąpić po chaosie. Na nim ich plany - jak to u rewolucjonistów zawsze bywa - się kończą.

Zarazem, wiele nam mówią wyniki badań firmy Unilever na temat niechcianego słowa "normalne". "Normalne", czyli zgodne z normą. Brak norm to chaos. Coraz więcej norm jest obecnie postrzeganych przez ludzi Zachodu jako przekleństwo. Bo normy są skierowane przeciwko naturalnym instynktom - aspołecznym, egoistycznym. Stąd walka z zakazami i nakazami, które tkwią w nas głęboko i ustanawiają mechanizm samooceny, który nazywamy sumieniem. Wraz z powszechną laicyzacją, następuje dewaluacja wartości, jakie reprezentował dotychczasowy, kulturowy porządek. Budzi się także podświadoma tęsknota do likwidacji sumienia i uwolnienia tłumionych instynktów. Wrogowie "starego świata" z satysfakcją zacierają ręce.

Przemiany, o jakich piszę, prowadzą ludzi Zachodu w rzeczywistość, w której pojęcie "normalny" będzie zbędnym anachronizmem nie tylko wobec kosmetyków, ale wobec wszelkich ludzkich relacji, najbardziej nawet podstawowych. Wszystko ma być równe i warte tyle samo. Gdy nie ma norm, wszystko jest z pozoru normalne. Jednak gdy wszystko uznawane jest za normalne, nic nie jest tak naprawdę normalne. I wtedy co? Tego nikt nie może dziś przewidzieć. Nikt tego od tysięcy lat nie doświadczał. Jedno jest pewne: chaos jest groźny. Wniosek: można mieć obawy, czy nie jesteśmy ćmami lecącymi prosto w płomień.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe