Viktor Orban: "Kraje V4 stanowią jądro Europy Środkowej. Naszym powołaniem jest podtrzymanie wartości"

Premier Orban pisze o trudach, jakich doświadczyły nasze ziemie podczas radzieckiej okupacji, gdy nie nasze kraje nie mogły spełniać swojego powołania.
Kiedy wszelkie siły skupione były na walce z komunistami, co dziś służyć może "... jako memento dla naszych dzieci i wnuków, aby pokazać, dokąd to prowadzi, gdy próbuje się zbudować przyszłość bez uwzględnienia idei narodowych i przykazań chrześcijańskich".
Na początki lat 90-tych, mimo znacznego osłabienia, kraje obecnej Grupy Wyszehradzkiej, posiadały według Viktora Orbana intuicyjną potrzebę współpracy.
Wiedzieliśmy, że przemijają wieki, ale wspólnota losów narodów Europy Środkowej pozostaje niezmienna.
I rzeczywiście, Grupa Wyszehradzka po trzydziestu latach, może popatrzeć na siebie w roli członków NATO, jako na najdynamiczniej rozwijający się obszar Unii Europejskiej. Silny wzrost, niskie bezrobocie, szybkie wdrożenie cyfryzacji, potężne inwestycje. Tacy jesteśmy dzisiaj
- podkreśla węgierski polityk.
Według podejścia węgierskiego Europa Środkowa to obszar, który znajduje się między Niemcami a Rosją. Od północy zamyka Bałtyk, a od południa Adriatyk. O jej dokładnych granicach można podyskutować, ale bezsprzecznie kraje Grupy Wyszehradzkiej stanowią jądro Europy Środkowej
- uważa.
Rodząc się Węgrem, masz również misję. (...) Wiemy również, że możemy tę misję wypełnić jedynie wspólnie z pozostałymi narodami środkowo-europejskimi. Ponieważ na tych terenach (...) gdzie wyrastało wiele języków i kultur narodowych, istnieje swoista wspólnota kulturowa, pogląd na życie, sposób myślenia, oraz charakterystyczna postawa. (...) A naszym powołaniem jest podtrzymanie tych wartości
- czytamy.
Viktor Orban pisze o historii Węgier i Europy. Pisze o wadze stania na straży wartości, które tu zostały wykute.
Jedność wielości i wielość w jedności. To jest tajemnica, siła powabu Europy, to dramatyczne napięcie tworzy jej piękno, to jest to wewnętrzne sedno, które nigdzie na świecie nie występuje. To dlatego Środkowoeuropejczycy kochają Europę. Rozumieją, że harmonia, to napięcie przeciwieństw i współbrzmienie. Harmonia nie oznacza jednakowości, lecz jednogłośnej niepodzielności
- zaznaczył.
Premier Węgier pisze o naszym wspólnym wejściu do UE o tym, że na początku byliśmy dla starej Unii rodzajem folkloru o innej kulturze i poglądach, ale krach nastąpił wraz z kryzysem migracyjnym.
...zrozumieliśmy, że wypowiedzi i zapiski na temat epoki po chrześcijaństwie, po narodach, nie są tylko nośnymi wkładami do gazet, lecz są rzeczywistymi zamierzeniami politycznymi, co więcej, to jest gotowy program europejski, przyszłość, jaką sobie Zachód wyobraża, a nawet już buduje
- uznał.
Polityk odnosi się do prądów i postulatów polityki unijnej, które uważa za zagrożenie dla naszego systemu wartości, modelu rodziny, realizacji społecznych i politycznych zamierzeń.
Wprowadzić do zbiorów wspólnych europejskich wartości, niezachwianą tradycję antykomunistyczną, a obok zbrodni narodowego socjalizmu i wniosków z nich płynących położyć zbrodnie międzynarodowego socjalizmu i wnioski z nich płynące. Przedstawić piękno porządku politycznego i społecznego, opartego na chrześcijańskich naukach społecznych, oraz jego konkurencyjność
- podkreśla opisując rozumiane przez siebie powołanie krajów Europy Środkowej.
Obronić przed atakami zewnętrznymi i obronić przed wewnętrznymi dążeniami do budowania imperium, utrzymać niezależność naszych ojczyzn i narodów
- dodał dziękując za 30 lat współpracy.
/k