Dyskusja o podatku od reklam w mediach? Joanna Lichocka odpowiada opozycji

Składka od przychodów z reklam na poziomie dwóch, trzech czy pięciu proc. nie naruszy stanu finansowego żadnego z istniejących mediów - powiedziała w środę posłanka PiS Joanna Lichocka. Mówienie, że jest to "zamach" na stabilne istnienie mediów - jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - dodała.
Joanna Lichocka Dyskusja o podatku od reklam w mediach? Joanna Lichocka odpowiada opozycji
Joanna Lichocka / screen YT/Sejm RP

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ. Część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Lichocka pytana na antenie TVP Info o projektowaną ustawę powiedziała: "To jest dopiero projekt, który jest na etapie takiej jeszcze prekonsultacji. Dopiero został zaprezentowany na stronach rządu, dopiero o tym powiedział pan premier Mateusz Morawiecki i jeszcze ten projekt nie trafił do Sejmu, jeszcze nie podlega żadnym pracom, żadnej debacie, także ta cała dyskusja dotycząca szczegółów tego projektu dopiero przed nami".

Wyjaśniła, że to, co jest w projekcie dotyczy "dwutorowego rozwiązania". "Z jednej strony wprowadzenia składki od reklam od wielkich koncernów internetowych. Powyżej pewnej kwoty będzie każdy z tych wielkich koncernów musiał odprowadzać podatek od wyemitowanych reklam. Jest też wprowadzany podatek od reklamy tradycyjnej dotyczącej prasy, radia i telewizji" - przekazała.
Jak mówiła, są to "rozwiązania bardzo podobne do tych, które obowiązują już w innych państwach europejskich". Podkreśliła, że to nie są "żadne nowe, wyjątkowe rozwiązania". "Ta inicjatywa w tej chwili jest spowodowana pewnym zawieszeniem tej sprawy na poziomie Unii Europejskiej, bo miało to być uzgodnione, miało to być przeprowadzone na poziomie prawa europejskiego, to napotyka duże problemy i część z państw UE rozwiązuje to we własnym zakresie, na poziomie własnego prawa krajowego i tak też zaproponował teraz rząd Mateusza Morawieckiego" - powiedziała Lichocka.

Przekazała, że będzie to "składka od przychodów z reklam, która jest pobierana powyżej pewnej kwoty, wysokiej kwoty". "To dotyczy głównie wielkich mediów i w żaden sposób taka składka na poziomie dwóch, trzech czy pięciu procent nie naruszy stanu finansowego, podstaw finansowych, żadnego z istniejących mediów" - podkreśliła. "To, że w tej chwili jest to używane jako argument, że jest to zamach na stabilne istnienie, funkcjonowanie różnych mediów to jest wprowadzanie opinii publicznej w błąd" - dodała. W ocenie Lichockiej protest zorganizowany przez część mediów przeciwko projektowanym rozwiązaniom jest "protestem przeciwko nałożeniu podatku od reklam na wielkie międzynarodowe korporacje i wielkie wydawnictwa".
Zdaniem posłanki projektowana ustawa jest "potrzebna". "Wpływy z tej składki, z przychodów reklamowych wielkich koncernów będą szły na szczytne cele - 50 proc. dochodów z tego tytułu ma pójść na Narodowy Fundusz Zdrowia, na dodatkowe finansowanie służby zdrowia. 15 proc. na fundusz renowacji i odnowy zabytków, a 35 proc. na fundusz kultury i dziedzictwa również w sferze mediów i współfinansowania działań, które mają na celu i podniesienie świadomości medialnej i podniesienie naszych wartości kulturalnych, tożsamościowych" - poinformowała.

Lichocka przyznała także, że "nie jest w gronie tych, którzy cieszą się z tego, że niektóre media, które zazwyczaj ich krytykują dzisiaj milczą". "Ja zawsze myślę o dziennikarzach, którzy przez taki protest, nie dostają wierszówki, nie zarabiają pieniędzy. Ja bym bardzo chciała, żeby te wszystkie koncerny, które dzisiaj przez cały dzień nie nadają i nie informują i nie publikują pracy swoich dziennikarzy, zadeklarowały, że dzisiejsza zryczałtowana wierszówka dla wszystkich pracowników ich wydawnictwa, zostanie im wypłacona, bo wtedy będzie jasność, że ten protest nie odbywa się kosztem zatrudnionych w tych wydawnictwach dziennikarzy" - oceniła posłanka PiS. We wspólnej akcji "Media bez wyboru" protestuje w środę znaczna część prywatnych mediów. Od rana telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet i Interia czytelnicy nie przeczytają żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki oraz stacje radiowe. Według biorących udział w proteście mediów wprowadzenie składki będzie oznaczać m.in. osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.


 

POLECANE
Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie

Z powodu sygnału o możliwej usterce lecący z Warszawy do Sofii samolot linii LOT musiał awaryjnie lądować na Lotnisku Chopina. - Lądowanie odbyło się w asyście służb. Maszyna wylądowała bezpiecznie - poinformował rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.

Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie Wiadomości
Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie

W sobotnie popołudnie, 26 lipca, w Katowicach doszło do pożaru w rejonie ul. Sądowej i Raciborskiej. Paliły się podkłady kolejowe składowane w pobliżu torowiska, w bezpośrednim sąsiedztwie budowy przy dworcu głównym PKP.

Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych Wiadomości
Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych

W piątkowy wieczór doszło do niebezpiecznego incydentu na przystanku tramwajowym przy ul. Bronowickiej w Krakowie. Z okna przejeżdżającego tramwaju ktoś rozpylił gaz pieprzowy w stronę grupy osób czekających na peronie. Jak informują poszkodowani, sytuacja miała miejsce około godziny 19:30.

Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa

Prawie 250 tys. zł kosztować będzie dokumentacja projektowa nowego domu kultury, który powstanie w Rzeszowie na osiedlu Krakowska Południe przy ul. Stojałowskiego. Dokumentacja gotowa ma być w ciągu 10 miesięcy.

Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli Wiadomości
Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli

Czerwone flagi zakazujące wejścia do wody wiszą w sobotę w dwunastu kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Powodem jest zakwit sinic.

Klub sportowy w żałobie. Nie żyje piłkarz Wiadomości
Klub sportowy w żałobie. Nie żyje piłkarz

W wieku 42 lat zmarł Ryszard Bagnicki - wieloletni piłkarz i aktywny członek zarządu klubu sportowego Ogniwo Piwniczna-Zdrój. Informacja o jego nagłym odejściu wstrząsnęła środowiskiem sportowym oraz lokalną społecznością Piwnicznej-Zdroju.

Tusk zmienia zdanie ws. wyborów. Silni Razem niezadowoleni z ostatniej chwili
Tusk zmienia zdanie ws. wyborów. "Silni Razem" niezadowoleni

W sobotę premier Donald Tusk zdystansował się od pomysłu "przeliczania głosów przez służby”, choć jeszcze w czerwcu pytał o "prawdziwe wyniki" wyborów prezydenckich.

Św. Michał Archanioł nad Bieszczadami tylko u nas
Św. Michał Archanioł nad Bieszczadami

6 lipca w Ustrzykach Dolnych odsłonięto największy w Polsce pomnik św. Michała Archanioła wykonany z brązu. Monumentalna figura nie tylko przyciąga uwagę rozmachem i artystyczną jakością, ale – co podkreślali organizatorzy uroczystości – niesie ze sobą silne przesłanie duchowe

Londyn uderza w przemytników ludzi. Pierwsze sankcje nałożone Wiadomości
Londyn uderza w przemytników ludzi. Pierwsze sankcje nałożone

446 osób usłyszało zarzut nielegalnego pokonania łodziami kanału La Manche w okresie od lipca 2024 r. do czerwca 2025 r. - podał portal dziennika „Times”, powołując się na dane brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. To mniej niż 1 proc. wszystkich migrantów przybyłych w tym czasie na Wyspy.

Policja otoczyła restaurację w Wałbrzychu, w której zebrali się członkowie Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Policja otoczyła restaurację w Wałbrzychu, w której zebrali się członkowie Ruchu Obrony Granic

– W jednej z restauracji przebywa Robert Bąkiewicz z organizatorami zgromadzenia. Wraz z nimi około 7-8 osób w podeszłym wieku. Około 70 funkcjonariuszy policji w tym momencie pilnuje restauracji – informuje Telewizja Republika i pokazuje to, co dzieje się w sobotę w Wałbrzychu.

REKLAMA

Dyskusja o podatku od reklam w mediach? Joanna Lichocka odpowiada opozycji

Składka od przychodów z reklam na poziomie dwóch, trzech czy pięciu proc. nie naruszy stanu finansowego żadnego z istniejących mediów - powiedziała w środę posłanka PiS Joanna Lichocka. Mówienie, że jest to "zamach" na stabilne istnienie mediów - jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - dodała.
Joanna Lichocka Dyskusja o podatku od reklam w mediach? Joanna Lichocka odpowiada opozycji
Joanna Lichocka / screen YT/Sejm RP

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ. Część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Lichocka pytana na antenie TVP Info o projektowaną ustawę powiedziała: "To jest dopiero projekt, który jest na etapie takiej jeszcze prekonsultacji. Dopiero został zaprezentowany na stronach rządu, dopiero o tym powiedział pan premier Mateusz Morawiecki i jeszcze ten projekt nie trafił do Sejmu, jeszcze nie podlega żadnym pracom, żadnej debacie, także ta cała dyskusja dotycząca szczegółów tego projektu dopiero przed nami".

Wyjaśniła, że to, co jest w projekcie dotyczy "dwutorowego rozwiązania". "Z jednej strony wprowadzenia składki od reklam od wielkich koncernów internetowych. Powyżej pewnej kwoty będzie każdy z tych wielkich koncernów musiał odprowadzać podatek od wyemitowanych reklam. Jest też wprowadzany podatek od reklamy tradycyjnej dotyczącej prasy, radia i telewizji" - przekazała.
Jak mówiła, są to "rozwiązania bardzo podobne do tych, które obowiązują już w innych państwach europejskich". Podkreśliła, że to nie są "żadne nowe, wyjątkowe rozwiązania". "Ta inicjatywa w tej chwili jest spowodowana pewnym zawieszeniem tej sprawy na poziomie Unii Europejskiej, bo miało to być uzgodnione, miało to być przeprowadzone na poziomie prawa europejskiego, to napotyka duże problemy i część z państw UE rozwiązuje to we własnym zakresie, na poziomie własnego prawa krajowego i tak też zaproponował teraz rząd Mateusza Morawieckiego" - powiedziała Lichocka.

Przekazała, że będzie to "składka od przychodów z reklam, która jest pobierana powyżej pewnej kwoty, wysokiej kwoty". "To dotyczy głównie wielkich mediów i w żaden sposób taka składka na poziomie dwóch, trzech czy pięciu procent nie naruszy stanu finansowego, podstaw finansowych, żadnego z istniejących mediów" - podkreśliła. "To, że w tej chwili jest to używane jako argument, że jest to zamach na stabilne istnienie, funkcjonowanie różnych mediów to jest wprowadzanie opinii publicznej w błąd" - dodała. W ocenie Lichockiej protest zorganizowany przez część mediów przeciwko projektowanym rozwiązaniom jest "protestem przeciwko nałożeniu podatku od reklam na wielkie międzynarodowe korporacje i wielkie wydawnictwa".
Zdaniem posłanki projektowana ustawa jest "potrzebna". "Wpływy z tej składki, z przychodów reklamowych wielkich koncernów będą szły na szczytne cele - 50 proc. dochodów z tego tytułu ma pójść na Narodowy Fundusz Zdrowia, na dodatkowe finansowanie służby zdrowia. 15 proc. na fundusz renowacji i odnowy zabytków, a 35 proc. na fundusz kultury i dziedzictwa również w sferze mediów i współfinansowania działań, które mają na celu i podniesienie świadomości medialnej i podniesienie naszych wartości kulturalnych, tożsamościowych" - poinformowała.

Lichocka przyznała także, że "nie jest w gronie tych, którzy cieszą się z tego, że niektóre media, które zazwyczaj ich krytykują dzisiaj milczą". "Ja zawsze myślę o dziennikarzach, którzy przez taki protest, nie dostają wierszówki, nie zarabiają pieniędzy. Ja bym bardzo chciała, żeby te wszystkie koncerny, które dzisiaj przez cały dzień nie nadają i nie informują i nie publikują pracy swoich dziennikarzy, zadeklarowały, że dzisiejsza zryczałtowana wierszówka dla wszystkich pracowników ich wydawnictwa, zostanie im wypłacona, bo wtedy będzie jasność, że ten protest nie odbywa się kosztem zatrudnionych w tych wydawnictwach dziennikarzy" - oceniła posłanka PiS. We wspólnej akcji "Media bez wyboru" protestuje w środę znaczna część prywatnych mediów. Od rana telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet i Interia czytelnicy nie przeczytają żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki oraz stacje radiowe. Według biorących udział w proteście mediów wprowadzenie składki będzie oznaczać m.in. osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe