"Nie życzę sobie 'ratowania' przez naszych..." Sikorski postanowił wydać oświadczenie

"Niniejszym oświadczam, że gdybym miał sam kiedyś ciężko zachorować w Wielkiej Brytanii to miałbym pełne zaufanie do tamtejszej służby zdrowia oraz systemu prawnego i nie życzę sobie 'ratowania' przez naszych fundamentalistów" – napisał polityk.
"Nie życzyłbym sobie też wykorzystywania 'walki' o mnie do przykrywania porażek rządu w programie szczepień" – dodał.
Nie życzyłbym sobie też wykorzystywania 'walki' o mnie do przykrywania porażek rządu w programie szczepień.
— Radosław Sikorski MEP (@sikorskiradek) January 25, 2021
Chodzi o R.S. - mężczyznę w średnim wieku (jego personalia nie mogą być publikowane ze względu na dobro rodziny), który od kilkunastu lat mieszka w Anglii i który 6 listopada 2020 r. doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego, według szpitala, doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W związku z tym szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.