Prawnicy RE już dwa lata temu przygotowali krytyczną opinię ws. mechanizmu dot. praworządności

Opinia prawników Rady Europejskiej ws. propozycji Komisji Europejskiej, którą opisała dwa lata temu PAP, powstała 25 października 2018 r. Prawnicy Rady wyrazili w niej wątpliwość ws. projektu KE powiązania budżetu UE z praworządnością. Wskazywali wtedy, że mechanizm nie powinien być uznaniowy i powinien opierać się na konkretnych definicjach i kryteriach, których brakuje w propozycji KE.
Opinia była odpowiedzią na propozycję Komisji Europejskiej z maja 2018 r. uzależnienia wypłaty funduszy unijnych od praworządności w przyszłym budżecie Unii Europejskiej.
W tym pierwotnym projekcie KE, do uruchomienia sankcji wobec danego kraju nie była potrzebna jednomyślność w Radzie UE. Głosowanie miało odbywać się na zasadzie tzw. odwróconej większości kwalifikowanej. To oznaczało, że decyzja KE zostałaby uznana za przyjętą, jeśli głosujący nie odrzuciliby jej odpowiednią większością głosów, co uniemożliwiłoby zastosowanie ewentualnego weta.
Ostatecznie, w toku negocjacji między Parlamentem Europejskim a niemiecką prezydencją w 2020 r. projekt został zmieniony. Zgodnie z obecnym, głosowania ws. ewentualnego zamrożenia funduszy ma odbywać się na zasadzie zwykłej większości kwalifikowanej. Zmieniono w nim także szereg innych zapisów.
Wynegocjowany projekt, z uwagi na swój kształt, spowodował reakcję Polski i Węgier, którego opowiedziały się przeciwko niemu.
W kontekście obecnych negocjacji nt. kształtu mechanizmu i przyszłego budżetu UE przywoływany jest dokument z 2018 r.
Co w nim jest? Jak informują w opinii prawnicy Rady, "odniesienie do rządów prawa w art. 3 wniosku (Komisji Europejskiej - PAP) jako warunku uruchomienia proponowanego mechanizmu nie jest ani konieczne, ani wystarczające, aby ustanowić związek z prawidłową realizacją budżetu UE".
Prawnicy Rady UE podkreślili w nim też, że mechanizm warunkowości nie może opierać się na założeniu, że ryzyko związane z budżetem UE istnieje z chwilą, gdy pewne nieprawidłowości zostaną uznane za ogólne. "Przeciwnie, wymaga ona, aby istnienie takiego ryzyka zostało ustalone na podstawie wyraźnych norm i kryteriów" - napisali w dokumencie.
Wskazali w nim też, że mechanizm sankcji, który ma chronić budżet UE, mógłby zostać uruchomiony w przypadku "uogólnionego nieprawidłowego działania organów państwowych", ale tylko jeżeli przypadki nieprawidłowego działania identyfikowane są z jasną i wystarczająco precyzyjną definicją, a nieprawidłowości miałyby wpływ na właściwe zarządzanie funduszami UE lub interesy finansowe Unii.
Kolejne warunki - na które wskazywała Rada - to ustalenie istnienia bezpośredniego związku między nieprawidłowym funkcjonowaniem organów i wykorzystaniem budżetu na podstawie "dających się zweryfikować dowodów". Prawnicy Rady UE informowali w opinii, że w tym przypadku powinna istnieć również zasada proporcjonalności - ewentualne środki wobec krajów powinny być proporcjonalne do negatywnych skutków, które dotknęły unijny budżet.
Podobnie wątpliwości wobec propozycji KE wyraził w lipcu 2018 r. Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO), wydając opinię w sprawie przedstawionej w maju przez Komisję Europejską propozycji uzależnienia wypłaty funduszy unijnych od praworządności w przyszłym budżecie Unii Europejskiej.
Audytorzy tej opinii napisali w niej, że choć z zadowoleniem przejmują propozycję, to jednak wymaga ona poprawy, aby istniały jasne i konkretne kryteria, na których podstawie można by zastosować cięcia funduszy, jak również procedury postępowania w takich sytuacjach. (PAP)