"Smutny koniec wielkiej artystki". Biedroń ma radę dla Górniak

Jeśli ktoś [szczepionkę] przyjmie i nastąpi reakcja śmiertelna, to będą tragedie. Ja nikogo nie namawiam do tego, aby brał szczepionki albo ich nie brał. Ja nie przyjmę takich szczepionek, dlatego że nikt nie daje mi gwarancji, czy przeżyję. Nie ma 100 procent pewności. Nie zmienię swojego stanowiska. Jeśli będę się musiała wyprowadzić z Polski, to to zrobię i zabiorę dziecko
- deklarowała Edyta Górniak podczas rozmowy na antenie Polsat News.
Głos w sprawie wypowiedzi artystki zabrał na łamach "Super Expressu" Robert Biedroń.
To smutny koniec wielkiej artystki. Szkoda, bo uwielbiam jej muzykę. Może zamiast opowiadać dyrdymały wróci do śpiewania? Lepiej jej to wychodzi. Taka gwiazda jak ona musi zdawać sobie sprawę, że opowiadanie głupot może mieć wpływ na życie wielu osób. Ktoś może uwierzyć w to, co mówi i zachorować, a nawet umrzeć. Trzeba brać odpowiedzialność za słowa!
- grzmi przedstawiciel lewej strony sceny politycznej.
/k