„Powiedziałem to Kaczyńskiemu prosto w oczy”. Ostre słowa Ardanowskiego

W sprawie "piątki dla zwierząt" nie ustąpię. Powiedziałem prezesowi PiS w oczy: „jeśli będzie pan próbował dalej forsować tę ustawę, to zrobię wszystko, żeby to panu nie wyszło” – mówi w rozmowie z Super Expressem poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski.
Jan Krzysztof Ardanowski „Powiedziałem to Kaczyńskiemu prosto w oczy”. Ostre słowa Ardanowskiego
Jan Krzysztof Ardanowski / fot. Marcin Żegliński / Tygodnik Solidarność


Były minister rolnictwa w wywiadzie dla czwartkowego Super Expressu przyznaje, że decyzja o pozostaniu w PiS była trudna i poprzedzona kilkugodzinną rozmową z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim.

– Ja jestem z tą formacją związany od 19 lat. Na dobre i złe. To, że wieś uwierzyła w PiS, to było w dużej mierze zaufanie także do mnie – mówi Ardanowski.
 

„Powiedziałem prezesowi PiS w oczy”


W wywiadzie z „SE” Ardanowski podkreśla, że nie zgadza się z „piątką dla zwierząt” i deklaruje, że zrobi wszystko, by nie weszła ona w życie. – Zresztą mówiłem to prezesowi, patrząc mu głęboko w oczy. Powiedziałem: „jeśli będzie pan próbował dalej forsować te zapisy ustawy, tak mocno uderzające w wieś, to zrobię wszystko, żeby to panu nie wyszło” – relacjonuje poseł PiS.

Ardanowski ocenia, że Zjednoczona Prawica ma do zrobienia jeszcze „wiele rzeczy” i jej formuła się nie wyczerpała. – Nie przyłożę ręki do tego, żeby doszło do przedterminowych wyborów i - nie daj Boże - władzę przejęłaby wojująca lewica, która wyciąga ludzi na ulicę i chce wprowadzić obyczajową rewolucję. Ale będę zdecydowanie bronił interesów wsi i przeciwdziałał tendencjom pojawiającym się w klubie, bo przecież to nie tylko zdanie prezesa Kaczyńskiego… – mówi.

– Co prawda opinia o jego jakiejś szczególnej miłości do zwierząt jest powszechnie znana, ale moim zdaniem oparta na fałszywych przesłankach. Ja mam żal do najbliższego otoczenia prezesa, które dostarcza mu informacji utwierdzających go w przekonaniu, że „piątka” nie wywoła negatywnych skutków i że dotyczy niewielkiej grupy rolników. To wszystko nieprawda, dlatego mam żal co do sposobu wypracowywania decyzji – oświadcza Ardanowski.

– Ja w sprawie „piątki dla zwierząt” nie ustąpię – zapewnia były minister rolnictwa i deklaruje, że jeśli będzie ona dalej "lansowana" i przejdzie proces legislacyjny, to będzie mógł śmiało powiedzieć, że „PiS nie chce realizować polityki dobrej dla polskiej wsi”. – Wtedy także zastrzegam sobie prawo do wystąpienia z partii – dodaje.

 

 

 

 

 

 

„Mityczny pan Moskal”


Ardanowski zostaje także zapytany, czy nie ma wyrzutów sumienia w stosunku do posła Lecha Kołakowskiego.

– Ja szanuję Lecha, znam go od wielu lat. Była zresztą większa grupa posłów, która była gotowa wyjść z PiS, żeby nie dopuścić do przegłosowania „piątki”. Nas po prostu - poza tą sprawą - zbyt wiele nie łączy. Niechęć do jednej ustawy wcale nie gwarantuje, że w innych sprawach mielibyśmy to samo zdanie. To za mało, żeby stworzyć oddzielne koło – mówi.

Poseł PiS przyznaje też, że próbuje ustalić, kto wymyślił „piątkę dla zwierząt”. – Czy mityczny pan Moskal, który nie bardzo wiadomo, skąd się wziął, czy inni doradcy, czy pan Czabański, który nie ma sukcesów w innych dziedzinach, więc teraz się stał wielkim miłośnikiem zwierząt... Nie wiem – mówi Ardanowski.

 

 

Premie dla pracowników resortu


W wywiadzie dla SE Ardanowski jest także pytany o wypłatę 270 mln zł premii pracownikom ministerstwa i podległym mu jednostkom.

– 30 tys. ludzi pracujących w podległych instytucjach nie miało w dużej części nawet podstawowej pensji, więc kiedy były podwyżki, trzeba im było dać więcej, bo nie zarabiali nawet minimum. Należało im się to z umów o pracę, ze stałych elementów płacy: premii, nagród. Ja nie mam na to żadnego wpływu. Ani ja, ani kierownictwo resortu żadnych nagród nie otrzymywaliśmy. Każdy minister musiałby te pieniądze wypłacić, bo inaczej poszliby do sądu… – odpowiada były minister rolnictwa.

 

 

 


 

POLECANE
Rzecznik MSZ Iranu o czerwonych liniach. Chodzi o rozmowy z USA ws. programu nuklearnego Wiadomości
Rzecznik MSZ Iranu o "czerwonych liniach". Chodzi o rozmowy z USA ws. programu nuklearnego

Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Esmaeil Baghaei przypomniał o "czerwonych liniach" Teheranu w kwestii rozmów z USA ws. programu nuklearnego. Podkreślił, że negocjacje muszą odbywać się "uzgodnionych wcześniej ramach".

Nawrocki przypomniał, jak głosował Trzaskowski. Czemu kazał pan to kobietom? z ostatniej chwili
Nawrocki przypomniał, jak głosował Trzaskowski. "Czemu kazał pan to kobietom?"

Podczas debaty "Super Expressu" Karol Nawrocki przypomniał Rafałowi Trzaskowskiemu, że głosował przeciwko ustawie, która obniżała wiek emerytalny dla kobiet. W odpowiedzi Trzaskowski wymieniał inicjatywy skierowane dla kobiet, realizowane podczas jego rządów w Warszawie.

Rafał Trzaskowski się zaplątał tylko u nas
Rafał Trzaskowski się zaplątał

"Najgorsze, co może być, to ten sam rząd, ten sam prezydent - z jednej partii, którzy tylko słuchają jednej osoby w trudnych czasach." Który polityk jest autorem tych słów?

Blackout w Europie. Hiszpański rząd zdecydował Wiadomości
Blackout w Europie. Hiszpański rząd zdecydował

– Stan wyjątkowy zostanie zastosowany w regionach, które o to poproszą – przekazało hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Decyzja rządu w Madrycie jest spowodowana ogromną awarią prądu, która dotknęła Hiszpanię i Portugalię.

Nowy sondaż prezydencki. Nawrocki ma powody do radości z ostatniej chwili
Nowy sondaż prezydencki. Nawrocki ma powody do radości

Najnowszy sondaż CBOS: Rafał Trzaskowski 31 proc. poparcia, Karol Nawrocki 27 proc., Sławomir Mentzen 16 proc. Frekwencja na poziomie 73 proc.

Ja nie będę tego słuchał. Trzaskowski opuścił mównicę po słowach Brauna z ostatniej chwili
"Ja nie będę tego słuchał". Trzaskowski opuścił mównicę po słowach Brauna

– To było powstanie w getcie. O czym pan opowiada? To są bohaterowie naszej historii! Ja tego nie będę słuchał – odpowiedział Grzegorzowi Braunowi kandydat KO Rafał Trzaskowski, po czym odszedł od pulpitu.

Podmieniono tablicę na pomniku UPA w Monasterzu. Jest decyzja konserwatora zabytków Wiadomości
Podmieniono tablicę na pomniku UPA w Monasterzu. Jest decyzja konserwatora zabytków

Przywrócenie do stanu pierwotnego pomnika żołnierzy UPA w Monasterzu (Podkarpackie) nakazał właścicielowi terenu - Nadleśnictwu Lubaczów - wojewódzki konserwator zabytków. Na zbiorowej mogile nielegalnie umieszczono dwie tablice. Jedna z nich trafi do policyjnego depozytu.

Debata prezydencka. Karol Nawrocki zapytany o powszechny pobór do wojska z ostatniej chwili
Debata prezydencka. Karol Nawrocki zapytany o powszechny pobór do wojska

Podczas debaty "Super Expressu" kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki oświadczył, że pobór do wojska powinien się odbywać na zasadzie dobrowolności i on nie chce tego zmieniać. Dodał, że należy przyspieszyć system rekrutacji do Wojska Polskiego.

Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci Wiadomości
Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. "Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci"

W zeszły czwartek w dawnej wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy rozpoczęły się ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Głos w tej sprawie zabrał były ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki.

Debata prezydencka. Stanowski nie odpuścił Trzaskowskiemu: Sprawdziłem pana wypowiedzi z ostatniej chwili
Debata prezydencka. Stanowski nie odpuścił Trzaskowskiemu: "Sprawdziłem pana wypowiedzi"

– Sprawdziłem pana wypowiedzi w Google. Nie ma żadnej pana wypowiedzi sprzed wyborów parlamentarnych, która zawiera "wojna hybrydowa". Wymyślił pan to hasło dopiero, gdy PO doszła do władzy i ten "zły PiS" przestał być odpowiedzialny za sytuację na granicy – mówił do Rafała Trzaskowskiego w debacie prezydenckiej "Super Expressu" twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski.

REKLAMA

„Powiedziałem to Kaczyńskiemu prosto w oczy”. Ostre słowa Ardanowskiego

W sprawie "piątki dla zwierząt" nie ustąpię. Powiedziałem prezesowi PiS w oczy: „jeśli będzie pan próbował dalej forsować tę ustawę, to zrobię wszystko, żeby to panu nie wyszło” – mówi w rozmowie z Super Expressem poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski.
Jan Krzysztof Ardanowski „Powiedziałem to Kaczyńskiemu prosto w oczy”. Ostre słowa Ardanowskiego
Jan Krzysztof Ardanowski / fot. Marcin Żegliński / Tygodnik Solidarność


Były minister rolnictwa w wywiadzie dla czwartkowego Super Expressu przyznaje, że decyzja o pozostaniu w PiS była trudna i poprzedzona kilkugodzinną rozmową z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim.

– Ja jestem z tą formacją związany od 19 lat. Na dobre i złe. To, że wieś uwierzyła w PiS, to było w dużej mierze zaufanie także do mnie – mówi Ardanowski.
 

„Powiedziałem prezesowi PiS w oczy”


W wywiadzie z „SE” Ardanowski podkreśla, że nie zgadza się z „piątką dla zwierząt” i deklaruje, że zrobi wszystko, by nie weszła ona w życie. – Zresztą mówiłem to prezesowi, patrząc mu głęboko w oczy. Powiedziałem: „jeśli będzie pan próbował dalej forsować te zapisy ustawy, tak mocno uderzające w wieś, to zrobię wszystko, żeby to panu nie wyszło” – relacjonuje poseł PiS.

Ardanowski ocenia, że Zjednoczona Prawica ma do zrobienia jeszcze „wiele rzeczy” i jej formuła się nie wyczerpała. – Nie przyłożę ręki do tego, żeby doszło do przedterminowych wyborów i - nie daj Boże - władzę przejęłaby wojująca lewica, która wyciąga ludzi na ulicę i chce wprowadzić obyczajową rewolucję. Ale będę zdecydowanie bronił interesów wsi i przeciwdziałał tendencjom pojawiającym się w klubie, bo przecież to nie tylko zdanie prezesa Kaczyńskiego… – mówi.

– Co prawda opinia o jego jakiejś szczególnej miłości do zwierząt jest powszechnie znana, ale moim zdaniem oparta na fałszywych przesłankach. Ja mam żal do najbliższego otoczenia prezesa, które dostarcza mu informacji utwierdzających go w przekonaniu, że „piątka” nie wywoła negatywnych skutków i że dotyczy niewielkiej grupy rolników. To wszystko nieprawda, dlatego mam żal co do sposobu wypracowywania decyzji – oświadcza Ardanowski.

– Ja w sprawie „piątki dla zwierząt” nie ustąpię – zapewnia były minister rolnictwa i deklaruje, że jeśli będzie ona dalej "lansowana" i przejdzie proces legislacyjny, to będzie mógł śmiało powiedzieć, że „PiS nie chce realizować polityki dobrej dla polskiej wsi”. – Wtedy także zastrzegam sobie prawo do wystąpienia z partii – dodaje.

 

 

 

 

 

 

„Mityczny pan Moskal”


Ardanowski zostaje także zapytany, czy nie ma wyrzutów sumienia w stosunku do posła Lecha Kołakowskiego.

– Ja szanuję Lecha, znam go od wielu lat. Była zresztą większa grupa posłów, która była gotowa wyjść z PiS, żeby nie dopuścić do przegłosowania „piątki”. Nas po prostu - poza tą sprawą - zbyt wiele nie łączy. Niechęć do jednej ustawy wcale nie gwarantuje, że w innych sprawach mielibyśmy to samo zdanie. To za mało, żeby stworzyć oddzielne koło – mówi.

Poseł PiS przyznaje też, że próbuje ustalić, kto wymyślił „piątkę dla zwierząt”. – Czy mityczny pan Moskal, który nie bardzo wiadomo, skąd się wziął, czy inni doradcy, czy pan Czabański, który nie ma sukcesów w innych dziedzinach, więc teraz się stał wielkim miłośnikiem zwierząt... Nie wiem – mówi Ardanowski.

 

 

Premie dla pracowników resortu


W wywiadzie dla SE Ardanowski jest także pytany o wypłatę 270 mln zł premii pracownikom ministerstwa i podległym mu jednostkom.

– 30 tys. ludzi pracujących w podległych instytucjach nie miało w dużej części nawet podstawowej pensji, więc kiedy były podwyżki, trzeba im było dać więcej, bo nie zarabiali nawet minimum. Należało im się to z umów o pracę, ze stałych elementów płacy: premii, nagród. Ja nie mam na to żadnego wpływu. Ani ja, ani kierownictwo resortu żadnych nagród nie otrzymywaliśmy. Każdy minister musiałby te pieniądze wypłacić, bo inaczej poszliby do sądu… – odpowiada były minister rolnictwa.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe