RP.pl broni Barley: "Zmanipulowana wypowiedź". Ws. "stref wolnych od LGBT" manipulacje RP.pl nie przeszkadzały

„Głodzenie finansowe” w ustach niemieckiego polityka, brzmią fatalnie.
Ale przesadzona reakcja polityków w Polsce na zmanipulowaną wypowiedź Katariny Barley, nawet już po oficjalnym dementi – pokazuje, jak łatwo grać na emocjach w Polsce, jak wyczytywać narodowe kompleksy do manipulowania opinią publiczną. Rząd powinien z tej sprawy wyciągnąć wnioski
- pisze red. Szułdrzyński.
Barley mówiła o tym, że trzeba „finansowo zagłodzić” Wiktora Orbana, który jest uzależniony od pieniędzy z UE, choć w dalszej części wypowiedzi, krytycznie wypowiadała się również o „reżymie Kaczyńskiego”
- dodaje.
Istotnie zacięcie niektórych polskich mediów, by rozbijać włos na czworo i bronić haniebnej wypowiedzi niemieckiej polityk jest momentami zaskakujące.
Dla odmiany, gdy była sprawa 'stref wolnych od LGBT', taka egzegeza należała do rzadkości.
Dwie sytuacje, dwie odmienne metody
- skomentował polski ambasador w Szwajcarii Jakub Kumoch.
Polska prawica (...) nie posiadała się z oburzenia i przekonywała, że to wszystko fake news i fałszywe narracje, że w Polsce nie ma żadnych stref wolnych od LGBT. I wszystkiemu winien jest aktywista LGBT, który (...) pod tablicami z nazwą miejscowości przykleja tabliczki z napisem „Strefa wolna od LGBT”...
- pisał red. Szułdrzyński o fejku ws. "stref wolnych od LGBT".
Oczywiście można żalić się na to, że działania jakiegoś aktywisty poszły w świat i że Biden i von der Leyen posługują się medialnymi kliszami.
Ale warto się też zastanowić, kto tę ofensywę rozpoczął. Prezydentowi Dudzie nikt nie kazał straszyć ideologią LGBT. Nikt nie kazał posłowi Przemysławowi Czarnkowi mówić, że homoseksualiści nie są równi normalnym ludziom. I wreszcie, kto kazał samorządom przyjmować rezolucję?
- pytał dziennikarz.
Ciekawe studium. Artykuł tego samego Autora nt. 'stref LGBT'. Analiza idzie w zupełnie innym kierunku. https://t.co/FTLKCG1ioe
— Jakub Kumoch (@JakubKumoch) October 5, 2020
Yes, @katarinabarley explicitly mentioned "Orban and Kaczyński" by name in her audio interview, meaning both Hungary and Poland.
— Eugene J. Markow (@ejmarkow) October 4, 2020
It's very clear and there is nothing to question.
Rozsądne argumenty @MSzuldrzynski, ale warto uzupełnić, że ani @katarinabarley nie tak zupełnie z czwartego rzędu ani oburzenie PL nie tak odmienne od emocji zachodnich publicystów i polityków wobec newsów znad Wisły (brak szerszej perspektywy i rozróżniania rzeczy istotnych).
— Jaroslaw.Bajaczyk (@bajaczyk_j) October 5, 2020
Finansowo. METAFORA.
— slawojt82 (@slawojt82) October 4, 2020
Potomkowie morderców powinni uważać z takimi metaforami. Zwłaszcza że głodzenie było metodą systematycznego wyniszczania ludności. Nie żaden efekt uboczny.
— Jan Sliwa (@JanSliwa) October 4, 2020
Istotnie zacięcie niektórych polskich mediów by rozbijać włos na czworo i bronić haniebnej wypowiedzi niemieckiej polityk jest momentami zaskakujące.
— Jakub Kumoch (@JakubKumoch) October 5, 2020
Dla odmiany gdy była sprawa 'stref wolnych od LGBT', taka egzegeza należała do rzadkości.
Dwie sytuacje, dwie odmienne metody. https://t.co/vQw4AenFYI