Genderyści-elgiebetyści kłamią. Matka Dominika: nie był homoseksualistą

- Mój syn Dominik nie był homoseksualistą. Koledzy go tak przezywali, co go strasznie bolało. A on po prostu nosił rurki. To był zwyczajny chłopak. Nie życzyłabym sobie, aby jego imię i nazwisko padało w takim kontekście.
Po śmierci Dominika dzwoniło do mnie wielu przedstawicieli różnych organizacji. Sądzili, że mój syn był osobą homoseksualną. To mnie wręcz złościło.
W całym tekście na NaTemat.pl oczywiście pełno odniesień do "homofobii" i konieczności organizacji "tęczowego piątku", a dziennikarce przeprowadzającej wywiad udaje się w końcu wymusić na matce stwierdzenie, że jej syna dotknęła homofobia, ale mówi również:
- to nie miało związku z jego orientacją seksualną. Bieżuń jest małą miejscowością. Od "pedałów" wyzywali nie tylko Dominika, ale i inne dzieci. To wręcz powszechne przezwisko. Taka tu jest młodzież.
Jestem tolerancyjna i nie zaprzeczałabym, gdyby Dominik był osobą homoseksualną. Ale on by się w grobie przewracał. Przecież za życia i po śmierci swoje przeszedł: hejt, wyzwiska. To jest straszne.
Komentarz: Tak, to co spotkało Dominika było i jest straszne, ale kompulsywne wciąganie takich dzieci jak Dominik przez ideologów LGBT na sztandary, również jest straszne. W jaki sposób niby miałby Dominikowi pomóc "tęczowy piątek"?