Georgette Mosbacher: "Musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii"
W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim - nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe
- powiedziała amerykańska ambasador.
Czasami symbole mówią więcej niż czyny czy słowa. Wiem, że to nie jest do końca uczciwe, ale przez takie "symbole" Polska nabawiła się wizerunku państwa, które nie szanuje ludzi o innej orientacji seksualnej
- stwierdziła, gdy dziennikarz powiedział, że przecież nie ma w Polsce "stref wolnych od LGBT".
Ambasador nie chciała jednak komentować tego, czy prawo do małżeństwa ma wchodzić w zakres praw człowieka. Zgodziła się jednak z tym, że niektórzy z dyplomatów podpisujących list są przedstawicielami krajów, które same nie stosują się do zawartych w liście
... ja argumentuję na poziomie najbardziej podstawowych praw przysługujących każdemu człowiekowi. Prawa do niepodlegania ostracyzmowi, do równego traktowania i wyrażania swoich poglądów, prawa do poczucia bezpieczeństwa
- uznała.
Rozmówczyni red. Makowskiego przypomniała także, że wielu amerykańskich kongresmenów i senatorów zaangażowanych jest w pomoc środowiskom LGBT i polskie stanowisko w tej sprawie może przekładać się na kwestie ekonomiczne, polityczne etc., gdyż to oni stanowią prawo w USA. Zauważyła, że podobne konsekwencje polityczne dosięgają nie tylko Polski lub innych krajów, ale i konserwatywnych w kwestii LGBT stanów.