Nie będzie polskiej Izery. To koniec
"Czegoś takiego jak Izera nie ma"
Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski na konferencji prasowej pod koniec listopada, pytany o przyszłość projektu budowy polskiej marki aut elektrycznych, oświadczył, że "coś takiego jak Izera nie istnieje".
To jest jedna z tych halucynacji PiS-u, że można zbudować samochód nie mając niczego. To nawet w "Ziemi obiecanej" się nie udało
– mówił minister.
Czegoś takiego jak Izera nie ma, natomiast istnieje spółka ElectroMobility Poland, która prowadzi pewien projekt, który myśmy przekierowali z torów science fiction na tory biznesowe. Teraz rozmawiamy o klastrze elektromobilności. Tutaj negocjacje ze stroną chińską nadal trwają
– dodał.
Czym będzie "klaster elektromobilności"?
We wtorek, 17 grudnia, serwis Interia otrzymał odpowiedź od ministerstwa aktywów państwowych, co kryje się pod pojęciem "klastra elektromobilności", które użył minister Jaworowski.
Projekt klastra elektromobilności ma przyczynić się do stworzenia silnej podstawy dla rozwoju tego sektora w Polsce, dzięki międzynarodowym partnerstwom oraz współpracy z lokalnymi partnerami przemysłowymi. Jego realizacja ma doprowadzić do osiągnięcia czterech głównych celów gospodarczych, które zostały ustalone we współpracy z MAP. Są to: zapewnienie miejsc pracy, transfer technologii, lokalizacja łańcucha dostaw i obniżenie profilu ryzyka inwestycyjnego
– przekazano w komunikacie, który otrzymała Interia.
Wskazano także na "najważniejsze szczegóły podstawowych składowych klastra". Są to: Wspólnie z partnerem zbudowanie i rozwój marek pojazdów elektrycznych dedykowanych na rynek europejski; Produkcja samochodów elektrycznych; Budowa Centrum Badawczo-Rozwojowego (R&D); Rozwój ekosystemu elektromobilności.
Serwis zwrócił uwagę, że w założeniach projektu "nie ma mowy o rozwoju marki Izera". Najprawdopodobniej oznacza to, że projekt polskiego auta elektrycznego odchodzi do przeszłości.