73 lata temu na Podlasiu urodził się Jerzy Popiełuszko, patron Solidarności

Minęły 73 lata od urodzin patrona "Solidarności" bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Duchowny został zamordowany w 1984 roku przez funkcjonariuszy IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego.
 73 lata temu na Podlasiu urodził się Jerzy Popiełuszko, patron Solidarności
/ wikipedia domena publiczna

 

„Pierwsze wskazówki i pierwsze seminarium to on miał w domu” – mówiła o urodzonym 14 września 1947 roku, a dziś bł. ks. Jerzym Popiełuszce jego matka Marianna Popiełuszko. Od zawsze w rogu jednego z pokojów domu w Okopach na Podlasiu, w którym wychował się ks. Popiełuszko, stała kapliczka. Przed nią często gromadziła się cała rodzina na wspólną modlitwę. W niedzielę jechali całą rodziną furmanką do kościoła. „Z domu rodzinnego wyniósł ks. Jerzy głębokie przywiązanie do odmawiania modlitwy różańcowej, którą zawsze prowadziła jego matka, nawet wtedy, gdy był już księdzem i na krótko odwiedzał rodzinę” – pisał we wspomnieniu o ks. Jerzym ks. prof. Antoni Lewek z UKSW.


Biografka ks. Jerzego, Milena Kindziuk, po rozmowie z panią Popiełuszko napisała: „Jerzy wyniósł (…) z domu atmosferę ciężkiej pracy, pobożności, także szacunku dla prawdy i poszanowania ludzkiej godności. To wszystko nie mogło pozostać bez wpływu na postawę przyszłego księdza”.
 
Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno
Kiedy Alek (imię zmienił na Jerzy już w dorosłym życiu) chodził do liceum, wezwano któregoś dnia do szkoły Mariannę Popiełuszko. Zwrócono jej uwagę, że syn zbyt często przebywa w kościele. Faktycznie, młody Popiełuszko bywał tam, kiedy tylko mógł, modlił się przed ważnymi sprawdzianami, rano przed szkołą zwykle uczestniczył we mszy św. „Nieważne, jaka była pora roku, deszcz czy mróz. Codziennie wstawał o 5.00, ubierał się, jadł śniadanie i następnie przedzierał się polnymi i leśnymi drogami, by na 7.00 zdążyć do kościoła. I nigdy nie narzekał, że jest zmęczony” – opowiadała Marianna Popiełuszko. Nauczycielka postraszyła więc ją, że przez to Alek może mieć obniżony stopień ze sprawowania. „Odpowiedziałam, że jest przecież wolność wyznania. Każdy jak chce, tak żyje. No i stopnia nie obniżyli” – wspominała potem mama ks. Jerzego.

Po maturze ks. Jerzy poszedł do Wyższego Metropolitarnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Zbigniew Kraszewski, wicedyrektor seminarium, który przyjmował ks. Popiełuszkę, tak to wspomina: „Jerzy tłumaczył mi wtedy, że bardzo chce służyć Bogu i ludziom. To był główny motyw jego decyzji. W podaniu napisał o zawodzie, ale kapłaństwo traktował jak powołanie”.

Po drugim roku studiów musiał odbyć służbę wojskową. Trafił do jednostki w Bartoszycach. Księży brano tam w celu indoktrynacji i z zamiarem złamania. Ks. Popiełuszko jednak się nie dał. Choć było ciężko. Jego towarzysze wspominali, że ks. Jerzy często dostawał kary m.in. za odmowę zdjęcia medalika czy organizowanie modlitw wśród żołnierzy-kleryków. Znana jest np. historia, kiedy dowódca plutonu kazał mu zdjąć z palca różaniec z powodu niebezpieczeństwa okaleczenia. Jerzy mu odpowiedział: „Jeżeli pan ma obrączkę na palcu i panu to nie przeszkadza, mnie nie przeszkadza różaniec”. Za tę odzywkę oczywiście też dostał karę. Zamknięto go w areszcie karnym.

Po służbie dokończył studia i w maju 1972 roku otrzymał święcenia. W następnych latach był wikarym najpierw w parafii Świętej Trójcy w Ząbkach, potem w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Aninie. W 1978 roku posługiwał w kościele pw. św. Anny w Warszawie, gdzie m.in. prowadził rekolekcje dla studentów medycyny.
 
Służyć Bogu to szukać dróg do ludzkich serc
W maju 1980 roku trafił jako rezydent do parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. To stamtąd pojechał, by odprawić mszę św. w Hucie Warszawa, gdzie zaczęła się jego przyjaźń z ludźmi pracy. „Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty, śpiewał?” – wspominał potem. Po przyjściu jednak wszelkie obawy rozwiały się, na księdza czekał tłum ludzi i wzniesiony przez hutników ołtarz. W następnych miesiącach wspierał hutników w tworzeniu struktur Solidarności. Z czasem nie tylko on przychodził do hutników, ale także oni uczęszczali na msze św. w niedziele w kościele św. Stanisława Kostki. W 1981 roku Popiełuszko został ponadto duszpasterzem służby zdrowia. Jesienią pojawił się także na I Krajowym Zjeździe Solidarności w Gdańskiej Olivie. Wspierał także w tym czasie strajkujących studentów i pracowników Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa.
 
Są więzienia niewidzialne, jest ich bardzo wiele
Kiedy wybuchł stan wojenny, ukrył się u jednej z zaprzyjaźnionych rodzin, w ten sposób prawdopodobnie uniknął internowania. Wkrótce zaangażował się w pomoc internowanym. Ks. Jan Sikorski wspominał: „Spotykaliśmy się na Białołęce. Zjawił się z całym naręczem różnych posłannictw. Pamiętam, że podszedł do mnie na korytarzu i zaczął wymieniać nazwiska ludzi, którym trzeba pomóc: dostarczyć leki albo ubrania. (…) Zaskoczyła mnie jego wielka troska o więźniów. I nie o wielkich, znanych działaczy (…), ale o najzwyklejszych ludzi”.


To dla nich przyjmował na Żoliborzu i potem rozdzielał między potrzebujących dary. 
Na początku stanu wojennego zaangażował się także w organizację Mszy św. za Ojczyznę.
– To jest zasadniczy cel – mówił ks. Popiełuszko – by te cierpienia, których ludzie doznają każdego dnia w pracy, w więzieniach, na ulicy, by to nie było zmarnowane. To jest rola księdza, by te cierpienia Narodu poprzez ofiarę Mszy św. skierować w stronę Boga, by Bóg mógł je zmieniać na łaski potrzebne do umocnienia nadziei, do trwania w dobrych postanowieniach, do rozszerzania braterstwa i solidarności miedzy ludźmi”.


To z wygłaszanych podczas Mszy św. za Ojczyznę kazań wyłania się wielkie przesłanie ks. Jerzego.

„Kościół zawsze staje po stronie prawdy. Kościół zawsze staje po stronie ludzi pokrzywdzonych. Dzisiaj Kościół staje po stronie tych, którym odebrano wolność, którym łamie się sumienie. Kościół staje dziś po stronie robotniczej Solidarności, po stronie ludzi pracy, którzy niejednokrotnie są stawiani w jednym szeregu z pospolitymi przestępcami” – mówił 28 lutego 1982 roku.
 
Człowieka można przemocą ugiąć, ale nie można go zniewolić
Przesłanie ks. Popiełuszki nie ogranicza się jednak do walki o wolność w sensie politycznym. Dlatego jego życie i dzieło jest także znane poza granicami Polski. Ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW, członek trybunału beatyfikacyjnego w procesie ks. Jerzego, wielokrotnie mówił, że kapelan Solidarności łączył twarde głoszenie prawdy z postawą otwartości i miłości wobec każdego człowieka. „Od strony duszpasterskiej w jego postawie ujmuje i to, że nie był to kapłan, który dał się zamknąć w zakrystii, mimo że wtedy było to bardzo wygodne, lecz ksiądz, który wychodził do ludzi” – mówił niegdyś w rozmowie z KAI. „Żeby iść do ludzi i być otwartym na wszystkich, trzeba mieć autentyczną wiarę i chrześcijańską miłość” – twierdził.

Już podczas nauki w seminarium ks. Popiełuszko był pod wrażeniem spotkań z prymasem Wyszyńskim. Potem bardzo często czerpał w swoich kazaniach z nauczania prymasa Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II.

 

„Służyć Bogu to szukać dróg do ludzkich serc. Służyć Bogu to mówić o złu jak o chorobie, którą trzeba ujawnić, aby móc leczyć. Służyć Bogu to piętnować zło i wszelkie jego przejawy”

 

– mówił ks. Jerzy w maju 1983 roku. Rok później zaś:

 

„Nadzieje z Sierpnia ’80 żyją. A my mamy moralny obowiązek pielęgnować je w sobie i z odwagą umacniać w naszych braciach. Trzeba wyzbyć się lęku, który paraliżuje i zniewala umysł i ludzkie serce”.

 

W tym okresie ks. Popiełuszko był już bardzo nękany przez służby. Tajniacy byli obecni na Mszach św. za Ojczyznę. Władza zarzucała ks. Jerzemu, że organizuje w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie seanse nienawiści. Stał się wrogiem, którego trzeba zniszczyć. Jego znajomi wspominają, że czuć było realne zagrożenie. A ks. Popiełuszko przeczuwał, że coś może mu się stać. Przy ostatniej wizycie w rodzinnym domu powiedział do taty: „Jakbym zginął, to tylko nie płaczcie po mnie”.


Został zamordowany miesiąc później, 19 października 1984 roku, w drodze powrotnej do Warszawy z Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników prowadził nabożeństwo różańcowe.


 

POLECANE
IPN odnalazł szczątki Groźnego i Błachuta tylko u nas
IPN odnalazł szczątki "Groźnego" i "Błachuta"

Jan Jankowski i Stanisław Klaper - żołnierze Wyklęci/Niezłomni odnalezieni przez IPN w zbiorowych, bezimiennych dołach na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, a następnie po badaniach genetycznych rozpoznani - zostali teraz ujawnieni jako ofiary komunistycznego terroru. Ich rodziny otrzymały noty identyfikacyjne.

Szymon Hołownia: namawiano mnie do zamachu stanu, ujawnię nazwiska pilne
Szymon Hołownia: namawiano mnie do zamachu stanu, ujawnię nazwiska

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał w piątek, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na Prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany, kto składał mu te propozycje, mówił o ludziach, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”

Tȟašúŋke Witkó: Amerykańskie akrobacje dyplomatyczne tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Amerykańskie akrobacje dyplomatyczne

14 lipca 2025 roku, w poniedziałek wieczorem, Donald John Trump, 47. prezydent Stanów Zjednoczonych dał Rosji 50 dni na to, aby ta zakończyła operację zbrojną na Ukrainie i jednocześnie zapowiedział, że w przypadku odrzucenia jego ultimatum nałoży na Moskwę surowe sankcje gospodarcze. Dodał też, że Kijów otrzyma odpłatnie amerykański sprzęt wojskowy, za który należność będą musiały uiścić europejskie kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Niemiecki policjant patroluje gdańskie ulice. Jest nagranie z ostatniej chwili
Niemiecki policjant patroluje gdańskie ulice. Jest nagranie

W ostatnich dniach na ulicach Gdańska pojawił się funkcjonariusz w kamizelce z napisem „Polizei”, co wzbudziło spore poruszenie wśród mieszkańców. Obecność niemieckiego policjanta zaskoczyła m.in. Tomasza Rakowskiego, przewodniczącego klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska.

Wojewoda Mazowiecki zakazał Marszu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia Wiadomości
Wojewoda Mazowiecki zakazał Marszu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia

Robert Bąkiewicz poinformował w mediach społecznościowych, że Wojewoda Mazowiecki nie wyraził zgody na organizację Marszu Powstania Warszawskiego w formie cyklicznego zgromadzenia. Decyzja została wydana - jak twierdzi organizator - w ostatnim możliwym terminie, mimo że wniosek został złożony już w październiku 2024 roku.

Łukaszenka znów straszy wojną. „Szykujemy się, na wszelki wypadek” z ostatniej chwili
Łukaszenka znów straszy wojną. „Szykujemy się, na wszelki wypadek”

Alaksandr Łukaszenka po raz kolejny mówi o przygotowaniach do wojny. Tym razem słowa padły podczas jego wizyty w jednym z gospodarstw rolnych w obwodzie mińskim.

Wyprosiła transseksualistę z damskiej toalety. Teraz grozi jej więzienie tylko u nas
Wyprosiła transseksualistę z damskiej toalety. Teraz grozi jej więzienie

Czy mężczyzna ma prawo wchodzić do żeńskiej toalety? W niektórych krajach... tak! Co więcej: to ci, którzy upomną takiego mężczyznę, muszą liczyć się z karą i utratą pracy.

Nie zyje aktor znany z hitów lat 60. i 70. z ostatniej chwili
Nie zyje aktor znany z hitów lat 60. i 70.

W wieku 88 lat zmarł Kenneth Washington - aktor znany z wielu popularnych seriali lat 60. i 70., m.in. „Star Trek”, „Dragnet 1967” i „Hogan’s Heroes”. O jego śmierci poinformował serwis Variety. Zmarł 18 lipca we śnie, w swoim domu. Przyczyna zgonu nie została ujawniona.

Popularna atrakcja wraca. Nie tylko turyści będą zachwyceni Wiadomości
Popularna atrakcja wraca. Nie tylko turyści będą zachwyceni

Na podróżnych korzystających z lotniska w Rzeszowie czeka świetna wiadomość - po przerwie znów można korzystać z tarasu widokowego, z którego doskonale widać startujące i lądujące samoloty.

Prezydent odznaczył Jacka Majchrowskiego Orderem Odrodzenia Polski z ostatniej chwili
Prezydent odznaczył Jacka Majchrowskiego Orderem Odrodzenia Polski

Były prezydent Krakowa Jacek Majchrowski został uhonorowany Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Andrzeja Dudę.

REKLAMA

73 lata temu na Podlasiu urodził się Jerzy Popiełuszko, patron Solidarności

Minęły 73 lata od urodzin patrona "Solidarności" bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Duchowny został zamordowany w 1984 roku przez funkcjonariuszy IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego.
 73 lata temu na Podlasiu urodził się Jerzy Popiełuszko, patron Solidarności
/ wikipedia domena publiczna

 

„Pierwsze wskazówki i pierwsze seminarium to on miał w domu” – mówiła o urodzonym 14 września 1947 roku, a dziś bł. ks. Jerzym Popiełuszce jego matka Marianna Popiełuszko. Od zawsze w rogu jednego z pokojów domu w Okopach na Podlasiu, w którym wychował się ks. Popiełuszko, stała kapliczka. Przed nią często gromadziła się cała rodzina na wspólną modlitwę. W niedzielę jechali całą rodziną furmanką do kościoła. „Z domu rodzinnego wyniósł ks. Jerzy głębokie przywiązanie do odmawiania modlitwy różańcowej, którą zawsze prowadziła jego matka, nawet wtedy, gdy był już księdzem i na krótko odwiedzał rodzinę” – pisał we wspomnieniu o ks. Jerzym ks. prof. Antoni Lewek z UKSW.


Biografka ks. Jerzego, Milena Kindziuk, po rozmowie z panią Popiełuszko napisała: „Jerzy wyniósł (…) z domu atmosferę ciężkiej pracy, pobożności, także szacunku dla prawdy i poszanowania ludzkiej godności. To wszystko nie mogło pozostać bez wpływu na postawę przyszłego księdza”.
 
Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno
Kiedy Alek (imię zmienił na Jerzy już w dorosłym życiu) chodził do liceum, wezwano któregoś dnia do szkoły Mariannę Popiełuszko. Zwrócono jej uwagę, że syn zbyt często przebywa w kościele. Faktycznie, młody Popiełuszko bywał tam, kiedy tylko mógł, modlił się przed ważnymi sprawdzianami, rano przed szkołą zwykle uczestniczył we mszy św. „Nieważne, jaka była pora roku, deszcz czy mróz. Codziennie wstawał o 5.00, ubierał się, jadł śniadanie i następnie przedzierał się polnymi i leśnymi drogami, by na 7.00 zdążyć do kościoła. I nigdy nie narzekał, że jest zmęczony” – opowiadała Marianna Popiełuszko. Nauczycielka postraszyła więc ją, że przez to Alek może mieć obniżony stopień ze sprawowania. „Odpowiedziałam, że jest przecież wolność wyznania. Każdy jak chce, tak żyje. No i stopnia nie obniżyli” – wspominała potem mama ks. Jerzego.

Po maturze ks. Jerzy poszedł do Wyższego Metropolitarnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Zbigniew Kraszewski, wicedyrektor seminarium, który przyjmował ks. Popiełuszkę, tak to wspomina: „Jerzy tłumaczył mi wtedy, że bardzo chce służyć Bogu i ludziom. To był główny motyw jego decyzji. W podaniu napisał o zawodzie, ale kapłaństwo traktował jak powołanie”.

Po drugim roku studiów musiał odbyć służbę wojskową. Trafił do jednostki w Bartoszycach. Księży brano tam w celu indoktrynacji i z zamiarem złamania. Ks. Popiełuszko jednak się nie dał. Choć było ciężko. Jego towarzysze wspominali, że ks. Jerzy często dostawał kary m.in. za odmowę zdjęcia medalika czy organizowanie modlitw wśród żołnierzy-kleryków. Znana jest np. historia, kiedy dowódca plutonu kazał mu zdjąć z palca różaniec z powodu niebezpieczeństwa okaleczenia. Jerzy mu odpowiedział: „Jeżeli pan ma obrączkę na palcu i panu to nie przeszkadza, mnie nie przeszkadza różaniec”. Za tę odzywkę oczywiście też dostał karę. Zamknięto go w areszcie karnym.

Po służbie dokończył studia i w maju 1972 roku otrzymał święcenia. W następnych latach był wikarym najpierw w parafii Świętej Trójcy w Ząbkach, potem w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Aninie. W 1978 roku posługiwał w kościele pw. św. Anny w Warszawie, gdzie m.in. prowadził rekolekcje dla studentów medycyny.
 
Służyć Bogu to szukać dróg do ludzkich serc
W maju 1980 roku trafił jako rezydent do parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. To stamtąd pojechał, by odprawić mszę św. w Hucie Warszawa, gdzie zaczęła się jego przyjaźń z ludźmi pracy. „Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty, śpiewał?” – wspominał potem. Po przyjściu jednak wszelkie obawy rozwiały się, na księdza czekał tłum ludzi i wzniesiony przez hutników ołtarz. W następnych miesiącach wspierał hutników w tworzeniu struktur Solidarności. Z czasem nie tylko on przychodził do hutników, ale także oni uczęszczali na msze św. w niedziele w kościele św. Stanisława Kostki. W 1981 roku Popiełuszko został ponadto duszpasterzem służby zdrowia. Jesienią pojawił się także na I Krajowym Zjeździe Solidarności w Gdańskiej Olivie. Wspierał także w tym czasie strajkujących studentów i pracowników Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa.
 
Są więzienia niewidzialne, jest ich bardzo wiele
Kiedy wybuchł stan wojenny, ukrył się u jednej z zaprzyjaźnionych rodzin, w ten sposób prawdopodobnie uniknął internowania. Wkrótce zaangażował się w pomoc internowanym. Ks. Jan Sikorski wspominał: „Spotykaliśmy się na Białołęce. Zjawił się z całym naręczem różnych posłannictw. Pamiętam, że podszedł do mnie na korytarzu i zaczął wymieniać nazwiska ludzi, którym trzeba pomóc: dostarczyć leki albo ubrania. (…) Zaskoczyła mnie jego wielka troska o więźniów. I nie o wielkich, znanych działaczy (…), ale o najzwyklejszych ludzi”.


To dla nich przyjmował na Żoliborzu i potem rozdzielał między potrzebujących dary. 
Na początku stanu wojennego zaangażował się także w organizację Mszy św. za Ojczyznę.
– To jest zasadniczy cel – mówił ks. Popiełuszko – by te cierpienia, których ludzie doznają każdego dnia w pracy, w więzieniach, na ulicy, by to nie było zmarnowane. To jest rola księdza, by te cierpienia Narodu poprzez ofiarę Mszy św. skierować w stronę Boga, by Bóg mógł je zmieniać na łaski potrzebne do umocnienia nadziei, do trwania w dobrych postanowieniach, do rozszerzania braterstwa i solidarności miedzy ludźmi”.


To z wygłaszanych podczas Mszy św. za Ojczyznę kazań wyłania się wielkie przesłanie ks. Jerzego.

„Kościół zawsze staje po stronie prawdy. Kościół zawsze staje po stronie ludzi pokrzywdzonych. Dzisiaj Kościół staje po stronie tych, którym odebrano wolność, którym łamie się sumienie. Kościół staje dziś po stronie robotniczej Solidarności, po stronie ludzi pracy, którzy niejednokrotnie są stawiani w jednym szeregu z pospolitymi przestępcami” – mówił 28 lutego 1982 roku.
 
Człowieka można przemocą ugiąć, ale nie można go zniewolić
Przesłanie ks. Popiełuszki nie ogranicza się jednak do walki o wolność w sensie politycznym. Dlatego jego życie i dzieło jest także znane poza granicami Polski. Ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW, członek trybunału beatyfikacyjnego w procesie ks. Jerzego, wielokrotnie mówił, że kapelan Solidarności łączył twarde głoszenie prawdy z postawą otwartości i miłości wobec każdego człowieka. „Od strony duszpasterskiej w jego postawie ujmuje i to, że nie był to kapłan, który dał się zamknąć w zakrystii, mimo że wtedy było to bardzo wygodne, lecz ksiądz, który wychodził do ludzi” – mówił niegdyś w rozmowie z KAI. „Żeby iść do ludzi i być otwartym na wszystkich, trzeba mieć autentyczną wiarę i chrześcijańską miłość” – twierdził.

Już podczas nauki w seminarium ks. Popiełuszko był pod wrażeniem spotkań z prymasem Wyszyńskim. Potem bardzo często czerpał w swoich kazaniach z nauczania prymasa Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II.

 

„Służyć Bogu to szukać dróg do ludzkich serc. Służyć Bogu to mówić o złu jak o chorobie, którą trzeba ujawnić, aby móc leczyć. Służyć Bogu to piętnować zło i wszelkie jego przejawy”

 

– mówił ks. Jerzy w maju 1983 roku. Rok później zaś:

 

„Nadzieje z Sierpnia ’80 żyją. A my mamy moralny obowiązek pielęgnować je w sobie i z odwagą umacniać w naszych braciach. Trzeba wyzbyć się lęku, który paraliżuje i zniewala umysł i ludzkie serce”.

 

W tym okresie ks. Popiełuszko był już bardzo nękany przez służby. Tajniacy byli obecni na Mszach św. za Ojczyznę. Władza zarzucała ks. Jerzemu, że organizuje w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie seanse nienawiści. Stał się wrogiem, którego trzeba zniszczyć. Jego znajomi wspominają, że czuć było realne zagrożenie. A ks. Popiełuszko przeczuwał, że coś może mu się stać. Przy ostatniej wizycie w rodzinnym domu powiedział do taty: „Jakbym zginął, to tylko nie płaczcie po mnie”.


Został zamordowany miesiąc później, 19 października 1984 roku, w drodze powrotnej do Warszawy z Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników prowadził nabożeństwo różańcowe.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe