GrzechG: Kaczyński kontra Merkel

Zgłoszenie Jacka Saryusz - Wolskiego nie jest kaprysem, nie jest jakąś chwilową zagrywką, tylko decyzją PiS o twardym wejściu w kształtowanie wewnętrznej polityki Unii Europejskiej z pozycji partnera a nie petenta. Na razie wychodzi na to, że ani Berlin, ani Bruksela takiej myśli nie dopuszczają w ogóle do siebie.
 GrzechG: Kaczyński kontra Merkel
/ screen YouTube

Może nie należy personalizować sporu o stanowisko Przewodniczącego RE, ale w ostatnich godzinach to jednak jest spór Berlina i Warszawy o nasze, polskie miejsce w Unii Europejskiej, a Tusk, chcąc nie chcąc, jest tylko taką piłką w grze, co zapewne wcale mu nie przeszkadza, ponieważ bycie "Prezydentem Europy" bardzo mu pasuje. Jeśli spojrzymy na ten wielki polityczny teatr bez emocji, to PiS mógł sobie odpuścić sprawę wyboru pupila Merkel, wstrzymać się od głosu, być przeciw, a własnemu elektoratowi wyjaśnić, że zablokowanie parcia Niemiec, które trzymają na krótkiej smyczy wiele krajów, nie jest dziś możliwe. No, a poza tym te niejasne procedury wyboru i zakulisowe ustalenia. Można było i tak, ale Polska po PO musiała w końcu rozpocząć prowadzenie polityki europejskiej służącej naszemu krajowi. Stąd zapewne ubiegłoroczna, lipcowa rozmowa Kaczyńskiego i Merkel w Poczdamie, stąd też wystawienie własnej kandydatury na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej i pominięcie Tuska, którego - nawet przy najlepszej woli, miłosierdziu i odpuszczeniu win - rząd Beaty Szydło poprzeć nie mógł. Jest przy tym naprawdę mało istotne, czy jest on kandydatem niemieckim, brukselskim czy maltańskim (najpewniej), jest po prostu osobą, która od dawna nie gra o nasze interesy, na długo jeszcze przed wyjazdem z Polski. Jedna tylko sprawa likwidacji polskich stoczni skreśla go z listy polskich polityków i nie trzeba nawet odwoływać się do Smoleńska.

 

Zgłoszenie Jacka Saryusz - Wolskiego nie jest kaprysem, nie jest jakąś chwilową zagrywką, tylko decyzją PiS o twardym wejściu w kształtowanie wewnętrznej polityki Unii Europejskiej z pozycji partnera a nie petenta. Na razie wychodzi na to, że ani Berlin, ani Bruksela takiej myśli nie dopuszczają w ogóle do siebie, a forsowaniem Tuska chcą upokorzyć Warszawę, wiedząc doskonale, że każdy inny kandydat byłby mniej toksyczny dla Polski, nie mówiąc już o własnym. To zmusiło rząd Beaty Szydło do zajęcia bardzo sztywnego stanowiska, łącznie z możliwością unieważnienia przez Polskę konkluzji obecnego szczytu RE. Sprawa jest tak poważna, i dla Polski, i dla przyszłości Unii, że PiS jest gotów ponieść nawet straty wizerunkowe i dać chorej opozycji krajowej pretekst do kolejnego medialnego szału. Kaczyński i Merkel musieli w lipcu ubiegłego roku ustalić pewne ramy współpracy i wyznaczyć sobie granice, których ani Polska, ani Niemcy, nie będą wobec siebie przekraczać na forum europejskim. Inaczej by się w ogóle nie spotykali i nie kontynuowali dialogu w tym roku, w Warszawie. Jeśli jednak Angela Merkel mówi dziś w Bundestagu o wyborze Donalda Tuska w trybie dokonanym, to znaczy, że nastąpiła jednak zmiana stanowiska Niemiec wobec Polski rządzonej przez Prawo i Sprawiedliwość, zmiana niekorzystna. Bo co tak naprawdę miałyby stracić Niemcy, gdyby zawarły kompromis, gdyby wycofały Tuska i dały mu inny wygodny fotel, jakie aktywa by stracili?

 

 

Może warto o to pytać. Dlatego, nie sam Donald Tusk jest tu głównym problemem, tylko przyszły kształt Unii Europejskiej i miejsca Polski w Europie, a także relacji Warszawy z Berlinem. Pewne też jest, że i jedna, i druga strona, mają swoje plany B i kolejne. Prawdą jest także i to, że Polska w tym starciu jest w o wiele trudniejszej sytuacji, jednak owo wyłożenie wersalskich kart na stół nastąpiłoby prędzej czy później. Deklaracja czwórki doskonale wpisuje się w scenariusz budowania małej, bogatej Unii na warunkach niemieckich, tyle tylko, że ta mała Unia nie ma już nic wspólnego nawet z Unią Lizbońską. W ostatnich godzinach coraz częściej pada słowo blef. Że blefuje Merkel, że blefuje minister Waszczykowski, że kluczowe rozmowy jeszcze przed nami. To, co jednak jest pewne i poza wszelką dyskusją, to brak woli kompromisu ze strony Niemiec, od których zależy dziś w głównej mierze nie tylko wybór tego czy innego kandydata na stanowisko szefa Rady Europejskiej, ale także przyszły kształt Unii Europejskiej.

 

 

Zgoda Berlina na innego kandydata niż Donald Tusk, nie byłaby jakimś istotnym kosztem wizerunkowym, nie zaszkodziłaby także samej kanclerz w jesiennych wyborach. Ten upór, ta próba postawienia polskiego rządu pod ścianą, jest przede wszystkim kolejnym dowodem na to, że nadchodzi kres takiej Unii jaką dziś znamy. Decyzja, zapewne, zapadła już nieodwołalnie. Oczywiście, za ewentualny ostry konflikt, Niemcy będą obwiniać Polskę i rząd Beaty Szydło. No i tylko w Polsce, jak w żadnym innym kraju, nasi sąsiedzi liczyć na to, że w ich działaniach gremialnie wesprze ich cała totalna opozycja, pełna frazesów o polskiej racji stanu. Trudno o optymizm przed tą, krytyczną ponoć, godziną 16.00. Aż wierzyć nie chce, że Angela Merkel nie zdaje sobie sprawy z tego, jak fatalne będą skutki wyboru Tuska dla przyszłości całej Unii Europejskiej. No i oczywiście jest jeszcze kluczowe pytanie, jakie karty w grze ma Jarosław Kaczyński. Wydaje się, że on też dobrze przygotował się do kluczowej batalii o przyszłość Unii Europejskiej.  


 

POLECANE
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William stracił cierpliwość z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William stracił cierpliwość

William miał powiedzieć królowi Karolowi III "ja albo Harry" po wrześniowym spotkaniu króla z księciem Harry'm. Napięcie w Pałacu Buckingham rośnie.

Kocha Izrael tak bardzo.... Zaskakujące słowa Trumpa w Knesecie  gorące
"Kocha Izrael tak bardzo...". Zaskakujące słowa Trumpa w Knesecie 

Ivanka Trump, córka prezydenta USA, przeszła na judaizm. Donald Trump powiedział o tym  publicznie - nie gdzie indziej jak w izraelskim parlamencie. Jego słowa natychmiast obiegły świat i wywołały falę komentarzy.

Brutalny atak Ukraińców na polskiego kierowcę w Karlsruhe. Nowe informacje z ostatniej chwili
Brutalny atak Ukraińców na polskiego kierowcę w Karlsruhe. Nowe informacje

Aleksandra Fedorska ujawnia szczegóły napaści na polskiego kierowcę w Karlsruhe. Trzej obywatele Ukrainy zostali zatrzymani po ataku, w wyniku którego 31-letni pan Krzysztof doznał poważnych obrażeń ręki. Motywem mogła być "kłótnia po alkoholu", choć sam poszkodowany wskazuje na "patriotyczny kontekst zdarzenia".

Nie żyje znany polski muzyk z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski muzyk

Zmarł Janusz "Yasieq" Olszówka – muzyk, pedagog i producent Ryczących Dwudziestek, jednego z najstarszych śląskich zespołów szant.

Zabójstwo Klaudii z Torunia. Ważny krok w śledztwie z ostatniej chwili
Zabójstwo Klaudii z Torunia. Ważny krok w śledztwie

Opinia biegłych psychiatrów trafiła do prokuratury – może przesądzić o dalszym losie podejrzanego 19-latka z Wenezueli.

Po latach sporu Paweł Rabiej przyznaje, że nie powinien obrażać Ordo Iuris, nazywając je sektą gorące
Po latach sporu Paweł Rabiej przyznaje, że nie powinien obrażać Ordo Iuris, nazywając je "sektą"

Sześć lat po kontrowersyjnych słowach o ''sekcie Ordo Iuris'' Paweł Rabiej przyznaje, że przekroczył granice debaty publicznej. Wraz z prezesem Instytutu, Jerzym Kwaśniewskim, apeluje dziś o większy szacunek w dyskusjach politycznych.

Mejza zatrzymany przez policję. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Mejza zatrzymany przez policję. Jest oświadczenie

Poseł PiS Łukasz Mejza jechał trasą S3 w powiecie polkowickim (Dolnośląskie) z prędkością 200 km/h. Poseł zadeklarował w oświadczeniu, że „jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluje mandat za przekroczenie prędkości od razu”. „A jak nie, to natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność” – dodał.

Nie godzę się na to. Prezydent Nawrocki zdecydowanie o porządku prawnym w Polsce z ostatniej chwili
"Nie godzę się na to". Prezydent Nawrocki zdecydowanie o porządku prawnym w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki wręczył akty powołania na stanowiska sędziów i asesorów sądowych. W trakcie uroczystości podkreślił znaczenie wierności Rzeczypospolitej, poszanowania konstytucji oraz jedności środowiska sędziowskiego. Posłuchaj.

Konfederacja w koalicji z KO? Zaskakujące doniesienia z ostatniej chwili
Konfederacja w koalicji z KO? Zaskakujące doniesienia

"Jeden z czołowych polityków PO kilka dni temu podczas kolacji z posłem Konfederacji rozmawiał o wejściu do koalicji części tego opozycyjnego obozu" – pisze dziennikarz Telewizji Republika Piotr Nisztor.

„Znikają w raju”. Tajemnicza fala porwań gorące
„Znikają w raju”. Tajemnicza fala porwań

Na pozór to egzotyczny raj – palmy, plaże, słońce i tanie życie. Ale za fasadą turystycznego spokoju kryje się mroczny świat gangów, które polują na cudzoziemców. W Kambodży w zastraszającym tempie rośnie liczba porwań obywateli Korei Południowej – od 80 w 2022 roku do aż 303 przypadków w pierwszej połowie 2025 r.

REKLAMA

GrzechG: Kaczyński kontra Merkel

Zgłoszenie Jacka Saryusz - Wolskiego nie jest kaprysem, nie jest jakąś chwilową zagrywką, tylko decyzją PiS o twardym wejściu w kształtowanie wewnętrznej polityki Unii Europejskiej z pozycji partnera a nie petenta. Na razie wychodzi na to, że ani Berlin, ani Bruksela takiej myśli nie dopuszczają w ogóle do siebie.
 GrzechG: Kaczyński kontra Merkel
/ screen YouTube

Może nie należy personalizować sporu o stanowisko Przewodniczącego RE, ale w ostatnich godzinach to jednak jest spór Berlina i Warszawy o nasze, polskie miejsce w Unii Europejskiej, a Tusk, chcąc nie chcąc, jest tylko taką piłką w grze, co zapewne wcale mu nie przeszkadza, ponieważ bycie "Prezydentem Europy" bardzo mu pasuje. Jeśli spojrzymy na ten wielki polityczny teatr bez emocji, to PiS mógł sobie odpuścić sprawę wyboru pupila Merkel, wstrzymać się od głosu, być przeciw, a własnemu elektoratowi wyjaśnić, że zablokowanie parcia Niemiec, które trzymają na krótkiej smyczy wiele krajów, nie jest dziś możliwe. No, a poza tym te niejasne procedury wyboru i zakulisowe ustalenia. Można było i tak, ale Polska po PO musiała w końcu rozpocząć prowadzenie polityki europejskiej służącej naszemu krajowi. Stąd zapewne ubiegłoroczna, lipcowa rozmowa Kaczyńskiego i Merkel w Poczdamie, stąd też wystawienie własnej kandydatury na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej i pominięcie Tuska, którego - nawet przy najlepszej woli, miłosierdziu i odpuszczeniu win - rząd Beaty Szydło poprzeć nie mógł. Jest przy tym naprawdę mało istotne, czy jest on kandydatem niemieckim, brukselskim czy maltańskim (najpewniej), jest po prostu osobą, która od dawna nie gra o nasze interesy, na długo jeszcze przed wyjazdem z Polski. Jedna tylko sprawa likwidacji polskich stoczni skreśla go z listy polskich polityków i nie trzeba nawet odwoływać się do Smoleńska.

 

Zgłoszenie Jacka Saryusz - Wolskiego nie jest kaprysem, nie jest jakąś chwilową zagrywką, tylko decyzją PiS o twardym wejściu w kształtowanie wewnętrznej polityki Unii Europejskiej z pozycji partnera a nie petenta. Na razie wychodzi na to, że ani Berlin, ani Bruksela takiej myśli nie dopuszczają w ogóle do siebie, a forsowaniem Tuska chcą upokorzyć Warszawę, wiedząc doskonale, że każdy inny kandydat byłby mniej toksyczny dla Polski, nie mówiąc już o własnym. To zmusiło rząd Beaty Szydło do zajęcia bardzo sztywnego stanowiska, łącznie z możliwością unieważnienia przez Polskę konkluzji obecnego szczytu RE. Sprawa jest tak poważna, i dla Polski, i dla przyszłości Unii, że PiS jest gotów ponieść nawet straty wizerunkowe i dać chorej opozycji krajowej pretekst do kolejnego medialnego szału. Kaczyński i Merkel musieli w lipcu ubiegłego roku ustalić pewne ramy współpracy i wyznaczyć sobie granice, których ani Polska, ani Niemcy, nie będą wobec siebie przekraczać na forum europejskim. Inaczej by się w ogóle nie spotykali i nie kontynuowali dialogu w tym roku, w Warszawie. Jeśli jednak Angela Merkel mówi dziś w Bundestagu o wyborze Donalda Tuska w trybie dokonanym, to znaczy, że nastąpiła jednak zmiana stanowiska Niemiec wobec Polski rządzonej przez Prawo i Sprawiedliwość, zmiana niekorzystna. Bo co tak naprawdę miałyby stracić Niemcy, gdyby zawarły kompromis, gdyby wycofały Tuska i dały mu inny wygodny fotel, jakie aktywa by stracili?

 

 

Może warto o to pytać. Dlatego, nie sam Donald Tusk jest tu głównym problemem, tylko przyszły kształt Unii Europejskiej i miejsca Polski w Europie, a także relacji Warszawy z Berlinem. Pewne też jest, że i jedna, i druga strona, mają swoje plany B i kolejne. Prawdą jest także i to, że Polska w tym starciu jest w o wiele trudniejszej sytuacji, jednak owo wyłożenie wersalskich kart na stół nastąpiłoby prędzej czy później. Deklaracja czwórki doskonale wpisuje się w scenariusz budowania małej, bogatej Unii na warunkach niemieckich, tyle tylko, że ta mała Unia nie ma już nic wspólnego nawet z Unią Lizbońską. W ostatnich godzinach coraz częściej pada słowo blef. Że blefuje Merkel, że blefuje minister Waszczykowski, że kluczowe rozmowy jeszcze przed nami. To, co jednak jest pewne i poza wszelką dyskusją, to brak woli kompromisu ze strony Niemiec, od których zależy dziś w głównej mierze nie tylko wybór tego czy innego kandydata na stanowisko szefa Rady Europejskiej, ale także przyszły kształt Unii Europejskiej.

 

 

Zgoda Berlina na innego kandydata niż Donald Tusk, nie byłaby jakimś istotnym kosztem wizerunkowym, nie zaszkodziłaby także samej kanclerz w jesiennych wyborach. Ten upór, ta próba postawienia polskiego rządu pod ścianą, jest przede wszystkim kolejnym dowodem na to, że nadchodzi kres takiej Unii jaką dziś znamy. Decyzja, zapewne, zapadła już nieodwołalnie. Oczywiście, za ewentualny ostry konflikt, Niemcy będą obwiniać Polskę i rząd Beaty Szydło. No i tylko w Polsce, jak w żadnym innym kraju, nasi sąsiedzi liczyć na to, że w ich działaniach gremialnie wesprze ich cała totalna opozycja, pełna frazesów o polskiej racji stanu. Trudno o optymizm przed tą, krytyczną ponoć, godziną 16.00. Aż wierzyć nie chce, że Angela Merkel nie zdaje sobie sprawy z tego, jak fatalne będą skutki wyboru Tuska dla przyszłości całej Unii Europejskiej. No i oczywiście jest jeszcze kluczowe pytanie, jakie karty w grze ma Jarosław Kaczyński. Wydaje się, że on też dobrze przygotował się do kluczowej batalii o przyszłość Unii Europejskiej.  



 

Polecane
Emerytury
Stażowe