Zbigniew Kuźmiuk: No i wszystko jasne, na unijnej polityce regionalnej, najbardziej korzystają Niemcy
Niemiecki komisarz mówi wprost „Niemcy powinni być zainteresowani istnieniem funduszy strukturalnych, z ekonomicznego puntu widzenia, są oni, bowiem nie płatnikiem netto, ale odbiorcą unijnych pieniędzy”.
Ta wypowiedź niemieckiego komisarza, potwierdza tylko to, co jest znane od dawna, wpłaty do unijnego budżetu przez najbardziej zamożne unijne państwa, są ich doskonałą inwestycją, ponieważ zdecydowana większość tych środków, trafia z powrotem do ich gospodarek w postaci zamówień składanych przez kraje korzystające ze środków unijnych.
Komisarz Gunther Oettinger mówi wprost o tym wykorzystywaniu unijnych pieniędzy „Polacy wykorzystują unijne pieniądze do składania zamówień w niemieckim przemyśle budowlanym na zakup niemieckich maszyn i ciężarówek”.
2. Rzeczywiście w dyskusjach nad unijnym budżetem jednym z podstawowych kryteriów jest instytucja płatnika netto i biorcy netto, czyli sytuacja, w której kraje najbardziej rozwinięte wpłacają do unijnego budżetu więcej niż z niego otrzymują, a biorcy netto dokładnie odwrotnie, czyli wpłacają mniej niż otrzymują.
Płatnicy netto starają się, aby sumy przez nich wpłacane do unijnego budżetu przynajmniej z roku na rok wyraźnie nie rosły, biorcy netto z kolei starają się, aby środki finansowe dla nich przewidziane, były wykorzystane możliwie jak najefektywniej.
Okazuje się jednak, że w rzeczywistości te kraje, które do unijnego budżetu wpłacają najwięcej, z tego budżetu najbardziej korzystają, bo ich gospodarki oferują dobra bądź usługi, które są niezbędne, aby unijne fundusze wykorzystać w taki sposób jak zaprogramuje to wcześniej Komisja Europejska.
3. Ta bardzo otwarta wypowiedź niemieckiego komisarza, powinna swoistym przesłaniem dla licznych w Polsce euroentuzjastów, którzy uważają, że powinniśmy znosić bez słowa sprzeciwu wszystkie „niedogodności” wynikające z naszego członkostwa w UE, tylko, dlatego, że korzystamy z unijnych pieniędzy.
Nic bardziej błędnego, bowiem ostatecznym beneficjentem środków pochodzących z unijnego budżetu nie są wcale jak się okazuje, mniej zamożne kraje członkowskie takie jak np. Polska, tylko gospodarki najbardziej rozwiniętych krajów Europy Zachodniej.
Szkoda tylko, że tego rodzaju wiedza w tak niewielkim zakresie trafia do obywateli państw członkowskich „na dorobku” i że są oni utrzymywani w przeświadczeniu, że to najbogatsze unijne kraje, dopłacają do ich przyśpieszonego rozwoju.
4. Dzięki rozszerzeniu UE o 10 krajów Europy Środkowo-Wschodniej, gospodarki krajów Europy Zachodniej uzyskały bardzo silny bodziec rozwojowy, który wykorzystują do przyśpieszenia swojego rozwoju.
Dodatkowym mechanizmem napędzającym rozwój gospodarek tych krajów, było wprowadzenie waluty euro, bowiem pozwoliło ono na wypracowywanie nadwyżek przez najbardziej efektywne gospodarki Północy Europy i na lokowanie ich w krajach Południa.
Przez przynajmniej 10 lat od momentu wprowadzenia waluty euro, ten mechanizm działał doskonale, ale gdy przyszedł moment, że zaciągnięte wcześniej długi trzeba było szybko spłacić, wszystko się posypało.
Teraz gospodarki krajów Południa Europy, są swoistą „kulą u nogi”, ale ciągle jeszcze wykorzystywanie środków unijnych przez kraje Europy Środkowo- Wschodniej jest motorem napędowym, gospodarek Północy Europy, w tym w szczególności gospodarki niemieckiej.
Trzeba podziękować komisarzowi Guntherowi Oettingerowi, że tak otwarcie opowiedział o korzyściach niemieckiej gospodarki wynikających z rozszerzenia Unii Europejskiej o 10 krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Zbigniew Kuźmiuk