Rzekomy "partner" prof. Zaradkiewicza, zarzuca Rzeplińskiemu i Gazecie Wyborczej kłamstwo

- pisze w oświadczeniu przesłanym TVP Info prawnik Trybunału Konstytucyjnego, wskazywany jako rzekomy "partner" prof. Zaradkiewicza Marcin Bobiński, który zdecydowanie zaprzecza, jakoby rozmowa miała dotyczyć prywatnych relacji z Kamilem Zaradkiewiczem, a także zaprzecza, jakoby miał z sędzią SN "mieszkać". Zaprzecza również, jakoby miał użyć sformułowania "grzybki halucynogenne"- W czwartek, 10 października 2013 r., zostałem wezwany do gabinetu prof. Rzeplińskiego, ówczesnego Prezesa TK, w sprawie nagłego, dramatycznego pogorszenia stanu zdrowia prof. Zaradkiewicza, który istotnie poprzedniej nocy poszukiwał z tego powodu pomocy w Trybunale Konstytucyjnym
Jako "krzywdzące, niedopuszczalne i wyjątkowo niestosowne ze strony nie tylko dziennikarzy, lecz przede wszystkim byłego Prezesa TK jako dawnego przełożonego prof. Zaradkiewicza i jego" ocenia podawania nieprawdziwych informacji
- Charakter bezprzykładnej, celowo wymierzonej nagonki, w której wyraźnie uczestniczy były Prezes TK, potwierdza zaś w mojej ocenie fakt, że wyrażone w publikacji wywody na temat niezależności i niezawisłości sędziowskiej prof. Zaradkiewicza nie traktują tą samą miarą innych osób z kręgu Trybunatu Konstytucyjnego, w tym zwłaszcza byłych sędziów TK, wobec których można sformułować identyczne pseudozarzuty o ukrywanie rzekomo wstydliwych faktów z życia prywatnego, które miałyby rzutować na ich postawę i motywację w życiu zawodowym
- pisze Mariusz Bobiński prawnik Trybunału Konstytucyjnego
Źródło: TVP.Info
cyk