Jacek Jarceki: Bałwanienie autorytetu, czyli incydenty

To tak jak z obroną dobrego imienia Lecha Wałęsy. Im zacieklejsza, tym broniony głębiej siedzi w bagnie. Nie rozpatruję tego w kategoriach dobra i zła. Opisuję ponuro-komiczne symptomy. Nie pomoże ani przesławna lewatywa, ani zawijanie w mokre prześcieradło, a reszta...
 Jacek Jarceki: Bałwanienie autorytetu, czyli incydenty
/ screen YouTube
Jarosław Haszek nie żyje. To wstrząsająca informacja, o ile weźmie się pod uwagę, że codziennie dzieje się coś, co wymagałoby komentarza, równie martwego pana Józefa Szwejka. Bez odpowiedniej, opartej na życiowym przykładzie dygresji, wobec nawały dziwnych, komicznych w swej ponurości wydarzeń, staję prawie bezradny. Nie jestem pewien, czy nawet ta czeska para dałaby radę, ponieważ zdarzenia godne komentarza, same w sobie już mają wszystkie cechy opowiastek Szwejka. Na boku zauważę, przy okazji, że nieodparty dla mnie komizm dzieła czeskiego lewaka, polega na tym, że w całej niedokończonej powieści, nie ma ani jednego śmiesznego wydarzenia. Jest śmierć, poniżenie, głupota, strach, przebiegłość i skrajny brak szacunku, czyli zupełnie jak u nas.

U Haszka występuje sędzia, który oszalał i w cywilnym procesie o obrazę, polegającą na nazwaniu katechety czarną bestią, skazuje na śmierć ojca, spoliczkowanego przez tegoż nauczyciela religii ucznia i wszyscy baranieją, słysząc wyrok do tego stopnia, że woźny popycha podsądnego, żeby powiesić go na trzepaku. Ale w powieści, autorów takich ekscesów odwozi się jednak „w plecionce”. U nas sędziego łapią na sklepowej kradzieży, a „plecionka” nie nadjeżdża.

Szwejk wychwala współczesny mu system penitencjarny, który karmi i odziewa więźnia, nie stawiając go przed trudnym dylematem czy nazajutrz chce być spalony na stosie, czy może poćwiartowany? Jak nasz dzielny wojak znalazłby sędziego Tuleję z jego najnowszym wyczynowym wyrokiem? Poczułby się głupio? Miałby się za oszukanego przez czas i historię?

Ktoś powie, że czepiam się sędziów, ale na Boga, czy ja każę im się aż tak wygłupiać? Czy ja podpuściłem panią prezes Sądu Najwyższego, by stworzyła kuriozalną opinię na temat tajności służbowych wydatków pracowników tej najwyższej instytucji? To tylko sprawki z ostatnich dni...A przepraszam, zapomniałem w tym natłoku o uwolnieniu za kaucją przebiegłego, brodatego wnuczka, a to jest historyjka żywcem i w całości wzięta z narracyjnych zasobów Szwejka. Tym bardziej, że obok wymiaru sprawiedliwości, w roli głównej mamy Cygana, a nawiasem mówiąc, Haszek jako starodawny lewak wielokrotnie na kartach swej powieści objawia się jako rasista i antysemita. Oczywiście wedle dzisiejszych kryteriów.

Wszystkie przywołane przeze mnie wydarzenia są, patrząc obiektywnie, zgoła nie śmieszne, a można napisać nawet, że wręcz przeciwnie. Tyle że mnie śmieszą, ale mnie przecież śmieszy opis agonalnych drgawek starego cesarsko-królewskiego porządku. Nie ma we mnie krzty obywatelskiego oburzenia na tak żałosny upadek autorytetu podstawowych dla funkcjonowania państwa instytucji. Widać, że to co mieliśmy za niewzruszony porządek społeczny jest nie warte, albo warte, funta kłaków. A i dzisiaj nastał nowy dzień, otwierający pole do popisu rozmaitym, nie wiedzieć jakim cudem wyforowanych na piedestały cymbałów. I jestem dziwnie pewny, że okazja ta nie zostanie zmarnowana.

To historyjki, opowiastki, dygresje o naszej współczesności. Drobiazgi? Incydenty? Ustrój się wali, mili moi, a upadku nie poprzedza pycha, która już była, ale śmieszność. Tak, tak, doszliśmy do fazy śmieszności. Nie da się bowiem zadekretować szacunku, a od pewnego momentu, przyzwolenie na głupotę i podłość, można zagwarantować tylko przy pomocy nagiej przemocy. Na nic wycie mediów, na nic mnożenie oskarżeń, podwójne i potrójne gardy standardów. Co zaczyna padać, padnie, bo grawitacji nie da się znieść nawet przy pomocy chóralnie wyśpiewywanych zaklęć ważnych redaktorów i celebrytów całego wszechświata, ponieważ im donośniej brzmią, tym boleśniejsze ich codzienne upadki.

To tak jak z obroną dobrego imienia Lecha Wałęsy. Im zacieklejsza, tym broniony głębiej siedzi w bagnie. Nie rozpatruję tego w kategoriach dobra i zła. Opisuję ponuro-komiczne symptomy. Nie pomoże ani przesławna lewatywa, ani zawijanie w mokre prześcieradło, a reszta...

Reszta jest bałwanieniem do kwadratu.
 

 

POLECANE
Wielki Bu jest już w Polsce. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
"Wielki Bu" jest już w Polsce. Trwa akcja służb

Patryk M., pseudonim Wielki Bu, jest już w Polsce i trwa właśnie przekazywanie go polskim służbom – informuje serwis tvn24.pl.

Poseł PO: Ktoś, kto jest podejrzany, jest przestępcą z ostatniej chwili
Poseł PO: "Ktoś, kto jest podejrzany, jest przestępcą"

– Ktoś, kto jest podejrzany, to jest przestępcą. Zbigniew Ziobro, by móc dochodzić swojej niewinności, musi stanąć przed sprawiedliwym sądem – stwierdził poseł PO Konrad Frysztak. Słowa polityka oburzyły opinię publiczną. "Kiedy usunęliście z Konstytucji domniemanie niewinności?" – pytają internauci.

Ryanair zmienia zasady. Zostało już tylko kilka dni z ostatniej chwili
Ryanair zmienia zasady. Zostało już tylko kilka dni

Ryanair od 12 listopada 2025 r. przechodzi wyłącznie na cyfrowe karty pokładowe w aplikacji. Papierowe boarding passy znikają.

Żurek odkrywa karty: Wybory sędziów do KRS ma przeprowadzać PKW z ostatniej chwili
Żurek odkrywa karty: "Wybory sędziów do KRS ma przeprowadzać PKW"

– Obecny KRS nie jest zgodny z polską konstytucją. Musimy przywrócić w Polsce państwo prawa – grzmiał w czwartek, podczas konferencji prasowej, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Jak przekazano, projekt ustawy o KRS przewiduje, że wybory sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa ma organizować PKW.

Rusza program powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości” z ostatniej chwili
Rusza program powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”

Rusza pilotaż programu powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”, który rozpocznie się 22 listopada br. – zapowiedział w czwartek wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że program skierowany jest do wszystkich chętnych polskich obywateli.

Opieka medyczna w areszcie? Była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma złudzeń z ostatniej chwili
Opieka medyczna w areszcie? Była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma złudzeń

– Mała kratka aż kusiła, żeby przeciągnąć sweter czy piżamę i coś sobie zrobić… To były takie skrajne sytuacje i moje prawo do obrony zostało zgruzowane – wspomina w rozmowie z Telewizją wPolsce24 pani Urszula Dubejko.

Nowy przewodniczący Polski 2050. Hołownia zabiera głos ws. swojego następcy z ostatniej chwili
Nowy przewodniczący Polski 2050. Hołownia zabiera głos ws. swojego następcy

Szymon Hołownia kilka tygodni temu oficjalnie ogłosił, że nie będzie ubiegał się o reelekcję na stanowisko przewodniczącego Polski 2050. Lider ugrupowania zapowiada jednak, że wskaże swojego następcę, gdy tylko zakończy się proces zgłaszania kandydatów. Jak nieoficjalnie ustaliło RMF FM, jego faworytką ma być Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Niemcy: Blisko trzy czwarte Niemców niezadowolonych z pracy kanclerza Merza [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Niemcy: Blisko trzy czwarte Niemców niezadowolonych z pracy kanclerza Merza [SONDAŻ]

Po pół roku urzędowania kanclerza Niemiec Friedricha Merza z jego pracy niezadowolonych jest 72 proc. Niemców, a zadowolonych – 25 proc. – wynika z badania instytutu Forsa. W sondażu partyjnym blok chadecki Merza, CDU/CSU pozostaje o dwa punkty procentowe za prawicowo-populistyczną AfD.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Alert RCB w woj. podkarpackim: od 6 do 15 listopada 2025 r. z samolotów będą zrzucane przynęty ze szczepionką przeciw wściekliźnie dla lisów wolno żyjących. Ostrzeżenie wysłano do osób przebywających na terenie regionu.

Jesteś klientem PGE? Pilny komunikat z ostatniej chwili
Jesteś klientem PGE? Pilny komunikat

Ostrzegamy przed e-mailami o "zwrocie z PGE". To zwykły phishing. Fałszywa korekta faktury i "dekret" o obniżkach cen prądu mają skłonić do podania danych karty oraz kodu 3D Secure.

REKLAMA

Jacek Jarceki: Bałwanienie autorytetu, czyli incydenty

To tak jak z obroną dobrego imienia Lecha Wałęsy. Im zacieklejsza, tym broniony głębiej siedzi w bagnie. Nie rozpatruję tego w kategoriach dobra i zła. Opisuję ponuro-komiczne symptomy. Nie pomoże ani przesławna lewatywa, ani zawijanie w mokre prześcieradło, a reszta...
 Jacek Jarceki: Bałwanienie autorytetu, czyli incydenty
/ screen YouTube
Jarosław Haszek nie żyje. To wstrząsająca informacja, o ile weźmie się pod uwagę, że codziennie dzieje się coś, co wymagałoby komentarza, równie martwego pana Józefa Szwejka. Bez odpowiedniej, opartej na życiowym przykładzie dygresji, wobec nawały dziwnych, komicznych w swej ponurości wydarzeń, staję prawie bezradny. Nie jestem pewien, czy nawet ta czeska para dałaby radę, ponieważ zdarzenia godne komentarza, same w sobie już mają wszystkie cechy opowiastek Szwejka. Na boku zauważę, przy okazji, że nieodparty dla mnie komizm dzieła czeskiego lewaka, polega na tym, że w całej niedokończonej powieści, nie ma ani jednego śmiesznego wydarzenia. Jest śmierć, poniżenie, głupota, strach, przebiegłość i skrajny brak szacunku, czyli zupełnie jak u nas.

U Haszka występuje sędzia, który oszalał i w cywilnym procesie o obrazę, polegającą na nazwaniu katechety czarną bestią, skazuje na śmierć ojca, spoliczkowanego przez tegoż nauczyciela religii ucznia i wszyscy baranieją, słysząc wyrok do tego stopnia, że woźny popycha podsądnego, żeby powiesić go na trzepaku. Ale w powieści, autorów takich ekscesów odwozi się jednak „w plecionce”. U nas sędziego łapią na sklepowej kradzieży, a „plecionka” nie nadjeżdża.

Szwejk wychwala współczesny mu system penitencjarny, który karmi i odziewa więźnia, nie stawiając go przed trudnym dylematem czy nazajutrz chce być spalony na stosie, czy może poćwiartowany? Jak nasz dzielny wojak znalazłby sędziego Tuleję z jego najnowszym wyczynowym wyrokiem? Poczułby się głupio? Miałby się za oszukanego przez czas i historię?

Ktoś powie, że czepiam się sędziów, ale na Boga, czy ja każę im się aż tak wygłupiać? Czy ja podpuściłem panią prezes Sądu Najwyższego, by stworzyła kuriozalną opinię na temat tajności służbowych wydatków pracowników tej najwyższej instytucji? To tylko sprawki z ostatnich dni...A przepraszam, zapomniałem w tym natłoku o uwolnieniu za kaucją przebiegłego, brodatego wnuczka, a to jest historyjka żywcem i w całości wzięta z narracyjnych zasobów Szwejka. Tym bardziej, że obok wymiaru sprawiedliwości, w roli głównej mamy Cygana, a nawiasem mówiąc, Haszek jako starodawny lewak wielokrotnie na kartach swej powieści objawia się jako rasista i antysemita. Oczywiście wedle dzisiejszych kryteriów.

Wszystkie przywołane przeze mnie wydarzenia są, patrząc obiektywnie, zgoła nie śmieszne, a można napisać nawet, że wręcz przeciwnie. Tyle że mnie śmieszą, ale mnie przecież śmieszy opis agonalnych drgawek starego cesarsko-królewskiego porządku. Nie ma we mnie krzty obywatelskiego oburzenia na tak żałosny upadek autorytetu podstawowych dla funkcjonowania państwa instytucji. Widać, że to co mieliśmy za niewzruszony porządek społeczny jest nie warte, albo warte, funta kłaków. A i dzisiaj nastał nowy dzień, otwierający pole do popisu rozmaitym, nie wiedzieć jakim cudem wyforowanych na piedestały cymbałów. I jestem dziwnie pewny, że okazja ta nie zostanie zmarnowana.

To historyjki, opowiastki, dygresje o naszej współczesności. Drobiazgi? Incydenty? Ustrój się wali, mili moi, a upadku nie poprzedza pycha, która już była, ale śmieszność. Tak, tak, doszliśmy do fazy śmieszności. Nie da się bowiem zadekretować szacunku, a od pewnego momentu, przyzwolenie na głupotę i podłość, można zagwarantować tylko przy pomocy nagiej przemocy. Na nic wycie mediów, na nic mnożenie oskarżeń, podwójne i potrójne gardy standardów. Co zaczyna padać, padnie, bo grawitacji nie da się znieść nawet przy pomocy chóralnie wyśpiewywanych zaklęć ważnych redaktorów i celebrytów całego wszechświata, ponieważ im donośniej brzmią, tym boleśniejsze ich codzienne upadki.

To tak jak z obroną dobrego imienia Lecha Wałęsy. Im zacieklejsza, tym broniony głębiej siedzi w bagnie. Nie rozpatruję tego w kategoriach dobra i zła. Opisuję ponuro-komiczne symptomy. Nie pomoże ani przesławna lewatywa, ani zawijanie w mokre prześcieradło, a reszta...

Reszta jest bałwanieniem do kwadratu.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe