Rosemann: Lodołamacz Kaczyński

Wszystko co się dzieje, dzieje się w ramach meblowania Polski zgodnie z wizją Kaczyńskiego. Trudno zatem dziwić się, że ma on, obok determinacji by to robić, potrzebę doprowadzenia tego dzieła do końca. By mógł to doprowadzić, konieczna jest jego obecność.
 Rosemann: Lodołamacz Kaczyński
/ grafika modyfikowana
Tempo, zasięg i kierunek zmian, wprowadzanych przez PiS po wyborczym zwycięstwie budzi, często także wśród mniej „żelaznych” zwolenników tej partii co najmniej mieszane uczucia. Sam bardzo często miewam momenty, w których pewien jestem, że coś jest robione nie tak. Że nie powinno być albo tak szybko albo tak bardzo.

Jednak nawet wówczas rozumiem logikę tych działań. Rozumiem bo doskonale znam decydujący czynnik odpowiadający za te zmiany. Tym czynnikiem jest Jarosław Kaczyński a ściślej mówiąc jego wizja polityczna.

Wiem, że nie będzie to chyba teza zbyt popularna ale w najnowszej historii Polski trudno poza Jarosławem Kaczyńskim wskazać innego polityka, którego działania można by jednoznacznie postrzegać jako urzeczywistnianie czegoś, co faktycznie byłoby jakimś całościowym i konsekwentnym planem. Pewnie byłby to Geremek i w jakiejś części Leszek Miller.

Nie mam zamiaru zestawiać tych wizji ani ich oceniać bo nie o tym chcę pisać. Zostańmy przy Kaczyńskim i tym jak zmienia Polskę a nie co w niej zmienia.

Zestawienie tempa i zasięgu zmian ze szczerym życzeniem niektórych by „było tak jak było” faktycznie może stać się źródłem oskarżeń o dyktatorskie zapędy. Szczególnie gdy zechce się zestawić rok władzy PiS i Kaczyńskiego z minionymi ośmioma latami, podczas których wizja polityczna sprowadzała się poza lepszym lub gorszym administrowaniem państwem do bardziej lub (chyba częściej mniej racjonalnego wydawania sporych środków z Unii Europejskiej. I przekonywania, że „na świecie liczą się z nami”. Do dziś nie odczułem ani nawet nie usłyszałem jakichś konkretnych przykładem szczególnego „liczenia się z nami”. Uprzedzam, że nie jest dla mnie przykładem wyniesienie Tuska na stanowisko w Unii bo poprzednia ekipa sama przyznała, że było to efektem naszych zabiegów, które na dodatek przez jakiś czas stanowiły większość aktywności międzynarodowej naszej dyplomacji.

Teraz chyba naprawdę liczą się z nami. Sądząc z liczby przytaczanych przez niektóre nasze media „zagranicznych ech sytuacji politycznej w Polsce” (pomińmy to, że znaczna ich część powstaje w kooperacji z ekipą z czerskiej) z międzynarodowej „czarnej dziury”, ginącej często w takich drobiazgach jak drobna różnica między „Poland” i „Holland” staliśmy się bardzo rozpoznawanym podmiotem. A nazwisko Kaczyński to od czasów Wałęsy chyba pierwsze nazwisko polskiego polityka kojarzony szerzej niż tylko w politycznym mainstreamie.

Ale wróćmy do „dyktatury Kaczyńskiego”. Czy faktycznie wszystko musi dziać się w sposób, który jakoś tam uprawnia tezę o autorytarnych zapędach PiS i Kaczyńskiego? Musi. Z jego punktu widzenia musi.

Myślę, że nawet przeciwnicy Kaczyńskiego, oczywiście poza tymi, którzy operują argumentami na poziomie „kurdupla z Żoliborza”, widzą, jaki jest format tego polityka na naszej scenie politycznej i jak w porównaniu z nim prezentują się pozostali. Nie obrażając nikogo wygląda to tak, że jest Kaczyński a potem długo nic. Jego głowni polityczni konkurenci to poziom solidnego urzędnika średniego szczebla i przewodniczącego szkolnego samorządu.

Tak więc jest Kaczyński…

A Kaczyński ma swoje ograniczenia. Nie, nie chodzi mi o to, że „nie był nigdzie, świata nie widział” bo nawet jeśli nie widział, gorzej świadczy to tylko o tych co widzieli ale w niczym im to nie pomogło. Największym ograniczeniem Kaczyńskiego jest jego wiek. On doskonale wie, że jest z pokolenia polityków, którzy już odchodzą.

Wiem, że wśród zwolenników (a pewnie i polityków) PiS mocne jest przekonanie, że obecna władza ma pewną albo prawie pewną kolejna kadencję. Nawet jeśli to warto pamiętać, że nie wszystko podlega regułom demokracji.

Wszystko co się dzieje, dzieje się w ramach meblowania Polski zgodnie z wizją Kaczyńskiego. Trudno zatem dziwić się, że ma on, obok determinacji by to robić, potrzebę doprowadzenia tego dzieła do końca. By mógł to doprowadzić, konieczna jest jego obecność.

Pewnie gdzieś tam w środku siedzi w Kaczyńskim i taka ludzka potrzeba zobaczenia na własne oczy efektów własnego działania.

I na tym chyba polega tajemnica impetu, z jakim kolejne góry lodowe kruszy „lodołamacz Kaczyński”.

 

POLECANE
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz z ostatniej chwili
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz

Na murze kościoła salezjańskiego pw. Miłosierdzia Bożego w Oświęcimiu na Zasolu umieszczona jest tablica z nazwiskami czterdziestu więźniów Polaków, rozstrzelanych osiemdziesiąt cztery lata temu.

Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia polityka
Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia

Gen. Giennadij Anaszkin, dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe”, został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy – podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, cytowane przez Onet.

Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii Wiadomości
Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii

Władimir Putin podpisał w sobotę ustawę umożliwiającą umorzenie mężczyznom walczącym na Ukrainie i ich żonom zaległych kredytów do wysokości 10 mln rubli (92 tys. euro). Czy będzie sukces?

Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki Wiadomości
Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki

Podczas kwalifikacjach przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Lillehammer, Norweg Kristoffer Eriksen Sundal ruszył z belki startowej, mimo że nie świeciło się zielone światło do startu. Skoczek został zepchnięty przez zjeżdżającą platformę reklamową.

IKEA Polska nominowana do Biologicznej Bzdury Roku gorące
IKEA Polska nominowana do "Biologicznej Bzdury Roku"

Tytuły Biologicznej Bzdury Roku przyznaje popularyzujący naukę biolog i bloger prowadzący blog „To tylko teoria” Łukasz Sakowski. Dziś ogłosił nominację dla IKEA Polska.

Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność z ostatniej chwili
Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność

Premier Węgier Viktor Orban potępił w piątek decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego o wydaniu nakazu aresztowania Benjamina Netanjahu. Zapowiedział też zaproszenie go do Budapesztu i zagwarantował mu nietykalność.

Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują z ostatniej chwili
Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują

W 2020 roku 21,9 mln z 81,9 mln mieszkańców Niemiec miało pochodzenie migracyjne. Z czego 62 procent urodziło się poza granicami Niemiec, a 38 procent przyszło na świat w Niemczech jako potomkowie migrantów pierwszej generacji...

Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata Wiadomości
Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata

Jak powiadomiła agencja Reutera potężny cyklon, który przechodzi nad, Europą, pozbawił prądu dziesiątki tysięcy domów, gospodarstw rolnych i firm w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi Wiadomości
Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi

Amatorzy białego szaleństwa mogą już w ten weekend zacząć sezon narciarski. W Beskidach rano ruszyła stacja narciarska na Białym Krzyżu. Otwarto też stoki w Tyliczu w Beskidzie Sądeckim i UFO w Bukowinie Tatrzańskiej.

Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze z ostatniej chwili
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze

Jak poinformowała TV Republika, ratownikom nie udało się uratować życia rannego w akcji na warszawskiej Pradze policjanta.

REKLAMA

Rosemann: Lodołamacz Kaczyński

Wszystko co się dzieje, dzieje się w ramach meblowania Polski zgodnie z wizją Kaczyńskiego. Trudno zatem dziwić się, że ma on, obok determinacji by to robić, potrzebę doprowadzenia tego dzieła do końca. By mógł to doprowadzić, konieczna jest jego obecność.
 Rosemann: Lodołamacz Kaczyński
/ grafika modyfikowana
Tempo, zasięg i kierunek zmian, wprowadzanych przez PiS po wyborczym zwycięstwie budzi, często także wśród mniej „żelaznych” zwolenników tej partii co najmniej mieszane uczucia. Sam bardzo często miewam momenty, w których pewien jestem, że coś jest robione nie tak. Że nie powinno być albo tak szybko albo tak bardzo.

Jednak nawet wówczas rozumiem logikę tych działań. Rozumiem bo doskonale znam decydujący czynnik odpowiadający za te zmiany. Tym czynnikiem jest Jarosław Kaczyński a ściślej mówiąc jego wizja polityczna.

Wiem, że nie będzie to chyba teza zbyt popularna ale w najnowszej historii Polski trudno poza Jarosławem Kaczyńskim wskazać innego polityka, którego działania można by jednoznacznie postrzegać jako urzeczywistnianie czegoś, co faktycznie byłoby jakimś całościowym i konsekwentnym planem. Pewnie byłby to Geremek i w jakiejś części Leszek Miller.

Nie mam zamiaru zestawiać tych wizji ani ich oceniać bo nie o tym chcę pisać. Zostańmy przy Kaczyńskim i tym jak zmienia Polskę a nie co w niej zmienia.

Zestawienie tempa i zasięgu zmian ze szczerym życzeniem niektórych by „było tak jak było” faktycznie może stać się źródłem oskarżeń o dyktatorskie zapędy. Szczególnie gdy zechce się zestawić rok władzy PiS i Kaczyńskiego z minionymi ośmioma latami, podczas których wizja polityczna sprowadzała się poza lepszym lub gorszym administrowaniem państwem do bardziej lub (chyba częściej mniej racjonalnego wydawania sporych środków z Unii Europejskiej. I przekonywania, że „na świecie liczą się z nami”. Do dziś nie odczułem ani nawet nie usłyszałem jakichś konkretnych przykładem szczególnego „liczenia się z nami”. Uprzedzam, że nie jest dla mnie przykładem wyniesienie Tuska na stanowisko w Unii bo poprzednia ekipa sama przyznała, że było to efektem naszych zabiegów, które na dodatek przez jakiś czas stanowiły większość aktywności międzynarodowej naszej dyplomacji.

Teraz chyba naprawdę liczą się z nami. Sądząc z liczby przytaczanych przez niektóre nasze media „zagranicznych ech sytuacji politycznej w Polsce” (pomińmy to, że znaczna ich część powstaje w kooperacji z ekipą z czerskiej) z międzynarodowej „czarnej dziury”, ginącej często w takich drobiazgach jak drobna różnica między „Poland” i „Holland” staliśmy się bardzo rozpoznawanym podmiotem. A nazwisko Kaczyński to od czasów Wałęsy chyba pierwsze nazwisko polskiego polityka kojarzony szerzej niż tylko w politycznym mainstreamie.

Ale wróćmy do „dyktatury Kaczyńskiego”. Czy faktycznie wszystko musi dziać się w sposób, który jakoś tam uprawnia tezę o autorytarnych zapędach PiS i Kaczyńskiego? Musi. Z jego punktu widzenia musi.

Myślę, że nawet przeciwnicy Kaczyńskiego, oczywiście poza tymi, którzy operują argumentami na poziomie „kurdupla z Żoliborza”, widzą, jaki jest format tego polityka na naszej scenie politycznej i jak w porównaniu z nim prezentują się pozostali. Nie obrażając nikogo wygląda to tak, że jest Kaczyński a potem długo nic. Jego głowni polityczni konkurenci to poziom solidnego urzędnika średniego szczebla i przewodniczącego szkolnego samorządu.

Tak więc jest Kaczyński…

A Kaczyński ma swoje ograniczenia. Nie, nie chodzi mi o to, że „nie był nigdzie, świata nie widział” bo nawet jeśli nie widział, gorzej świadczy to tylko o tych co widzieli ale w niczym im to nie pomogło. Największym ograniczeniem Kaczyńskiego jest jego wiek. On doskonale wie, że jest z pokolenia polityków, którzy już odchodzą.

Wiem, że wśród zwolenników (a pewnie i polityków) PiS mocne jest przekonanie, że obecna władza ma pewną albo prawie pewną kolejna kadencję. Nawet jeśli to warto pamiętać, że nie wszystko podlega regułom demokracji.

Wszystko co się dzieje, dzieje się w ramach meblowania Polski zgodnie z wizją Kaczyńskiego. Trudno zatem dziwić się, że ma on, obok determinacji by to robić, potrzebę doprowadzenia tego dzieła do końca. By mógł to doprowadzić, konieczna jest jego obecność.

Pewnie gdzieś tam w środku siedzi w Kaczyńskim i taka ludzka potrzeba zobaczenia na własne oczy efektów własnego działania.

I na tym chyba polega tajemnica impetu, z jakim kolejne góry lodowe kruszy „lodołamacz Kaczyński”.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe