Od nowego roku pensje kilku milionów pracowników mogą wzrosnąć grubo ponad 1000 zł. Brawo „Solidarność”!
Kolejnych kilka milionów pracowników otrzyma wyższe pensje dzięki wyłączonemu z płacy minimalnej dodatku stażowego. To nawet 300 zł więcej w miesięcznym budżecie. Tak na marginesie warto przypomnieć, że wcześniej dzięki „Solidarności” udało się wyłączyć płacy minimalnej dodatki za pracę w porze nocnej, co dla pracujących w tym trybie oznaczało nawet 30 proc. podwyżkę.
Ponad sześcioprocentowy wzrost wskaźnika wzrostu wynagrodzeń dla sfery budżetowej, to pierwszy od 2008 roku poziom podwyżek znacząco przekraczający inflację. Co prawda w zestawieniu z zaległościami z powodu zamrożenia przez PO-PSL wskaźnika od 2008 r. wydaje się niewystarczające, ale i tak wywalczony przez „Solidarność” wskaźnik należy uznać za duży sukces. Tym bardziej, że „Solidarność” uznaje to za początek nadrabiania wieloletnich zaniedbań.
Znacząco rośnie również odpis na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, który w tym roku w przeliczeniu na jednego pracownika wzrośnie o blisko 300 zł rocznie. Choć fundusz socjalny nie jest obligatoryjny, to jest źródłem finansowania wielu istotnych świadczeń. Nie tylko urlopowo-wypoczynkowych, ale również pomocy w przypadku zdarzeń losowych. Oczywiście nie u każdego pracodawcy taki fundusz się tworzy, ale ogromna część zatrudnionych jest nim objęta.
- Podwyżki nie pojawiły się same, bo ktoś miał dobry humor. To efekt ciężkiej pracy i żmudnych negocjacji „Solidarności” z rządem, często wspieranej akcjami protestacyjnymi – podsumował szef „Solidarności” Piotr Duda efekty działań Związku na niedawnym spotkaniu opłatkowym z przedstawicielami branż.
O spotkaniu pisaliśmy tutaj>>>
ml