[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Weganie mordują rośliny
![[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Weganie mordują rośliny](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/41134.jpg)
Podobnie z „neutralnością klimatyczną”, której elementem miałoby być zmniejszenie zużycia prądu do tego stopnia, że biorąc pod uwagę zawodność alternatywnych źródeł energii, konieczne będą przerwy w dostawach prądu dla gospodarstw domowych, co np. wyklucza działanie pracujących w trybie ciągłym lodówek. Fajnie, nie? Nie ma lodówek, nie ma mięsa. Logiczne.
I tu dochodzimy do końca ludzkości. Walka w obronie praw zwierząt, które już dziś mają więcej praw niż ludzkie nienarodzone dzieci, przetarła ścieżki. Skoro już wiemy, a badania Icchaka Khaita nie są pierwszymi, które to potwierdzają, że rośliny sygnalizują cierpienie, to znaczy, że muszą to cierpienie odczuwać. Wychodzi więc na to, że weganie mordują czujące istoty. Wyobrażacie sobie, co musi czuć marchew krojona żywcem przez bezwzględną Sylwię Skórek, pardon, Spurek? Jak nic muszą się teraz pojawić obrońcy praw roślin, a w konsekwencji odpowiednie regulacje Unii Europejskiej zakazujące ich spożywania.
I co wtedy? Na etapie wegańskiego totalitaryzmu i neutralności klimatycznej sądziłem, że coś w rodzaju epoki kamienia łupanego, ale teraz wydaje mi się, że to może być już koniec. Zęby w ścianę. No chyba, że ci którzy twierdzą, że potrafią się odżywiać energią słoneczną, tak zwani bretarianie, nie są bandą hochsztaplerów i uda nam się wszystkim, a przynajmniej największym szczęściarzom, przestawić na czerpanie energii ze słońca. Kto wie, być może wtedy globalne ocieplenie okaże się, szczególnie w naszej szerokości geograficznej, błogosławieństwem?
Wesołych Świąt.
