Rada Języka Polskiego oficjalnie o żeńskich końcówkach
Rada Języka Polskiego przy prezydium Polskiej Akademii Nauk przedstawia stanowisko dotyczące żeńskich końcówek w języku polskim – chodzi o żeńskie formy zawodów i tytułów.
- "Większość argumentów przeciw tworzeniu nazw żeńskich jest pozbawiona podstaw – informuje Rada. Wyjaśnia dalej, że: "jednakowe brzmienie nazw żeńskich i innych wyrazów, np. pilotka jako kobieta i jako czapka, nie jest bardziej kłopotliwe niż np. zbieżność brzmień rzeczowników pilot ‘osoba’ i pilot ‘urządzenie sterujące’. Trudne zbitki spółgłoskowe, np. w słowie chirurżka, nie muszą przeszkadzać tym, którzy wypowiadają bez oporu słowa zmarszczka czy bezwzględny (5 spółgłosek). Nie powinna też przeszkadzać wieloznaczność przyrostka -ka jako żeńskiego z jednej strony, a z drugiej zdrabniającego, tworzącego nazwy czynności czy narzędzi, ponieważ polskie przyrostki są z zasady wielofunkcyjne" - informuje Rada.
RJP przyznaje jednak, że sporu o nazwy żeńskie nie rozstrzygnie ani odwołanie się do tradycji (różnorodnej pod tym względem), ani do reguł systemu. Dążenie do symetrii systemu rodzajowego ma podstawy społeczne, choć trzeba pamiętać, że „istnieje opór przed ich stosowaniem".
Opór często nie jest pozbawiony sensu. "Tworzenie nazw żeńskich przez zmianę końcówek fleksyjnych, np. (ta) ministra, (ta) doktora, (ta) dziekana nie jest dla polskiego systemu słowotwórczego typowe (wyrazy blondyna, szczęściara są potoczne), a lepsze od niego jest wykorzystywanie tradycyjnego modelu przyrostkowego, czyli tworzenie nazw typu doktorka - bez skojarzeń z potoczną nazwą lekarki" – pisze Rada.
p
Źródło: PAN, RJP