Związki chcą zwiększać dochody budżetu, pracodawcy ograniczać wydatki

Rząd przyjął wstępny projekt budżetu na 2017 r., zgodnie z którym polska gospodarka ma się rozwijać w tempie 3,6 proc., deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść 2,9 proc. PKB, wzrost cen - 1,3 proc. zaś konsumpcji 5,5 proc., płace mają wzrosnąć o 5,0 proc., a zatrudnienie o 0,7 proc. Opinie związków zawodowych i pracodawców w tej sprawie są odmienne więc ich wspólnego w Radzie Dialogu Społecznego nie będzie. I to zresztą nie dziwi, bo nigdy nie udało się go dotychczas wypracować.
 Związki chcą zwiększać dochody budżetu, pracodawcy ograniczać wydatki
/ www.pexels.com

W ostatnią środę podczas posiedzenia zespołu problemowego ds. budżetu wynagrodzeń i świadczeń socjalnych RDS, związki i pracodawcy nie uzgodnili wspólnego stanowiska w sprawie budżetu. Zasadnicza rozbieżność polegała na tym, że pracodawcy chcieli ograniczenia wydatków, głównie na świadczenia społeczne takie jak np. 500 Plus, natomiast związki popierały tego rodzaju wydatki, a opowiadały się za zwiększeniem dochodów budżetowych, pochodzących choćby z uszczelnienia podatków.

Jak podkreślała obecna na posiedzeniu zespołu podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Hanna Majszczyk, projekt przyszłorocznego budżetu został sporządzony zgodnie z wymogami prawa krajowego i unijnego.

Odniosła się do planowane deficytu budżetowego, który pracodawcy określili go mianem rekordowego, ale zdaniem MF nie odbiega ona od tego z roku 2016. Dochodzi do niego jednak pożyczka dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na kwotę 5 mld zł. W budżecie na 2017 r. już się jej nie przewiduje, a potrzeby wydatkowe FUS mają być zaspokojone w formie dotacji z budżetu państwa.

„Ma to związek z planowanymi zmianami z systemie emerytalno-rentowym” - zaznaczyła Majszczyk.
I ta właśnie kwestia stanowiła istotny element dyskusji w zespole RDS. Jak podkreślał jego przewodniczący i członek Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny, związek negatywnie ocenia fakt, iż rząd nie przewiduje systemowych zmian w ubezpieczeniach społecznych, które pozwoliłyby na podwyższenie podstawy wymiaru świadczeń, a więc podniosłyby je w sposób trwały. Kieruje jedynie kwotę 1,4 mld zł na jednorazowe dodatki, które na wysokość świadczeń w kolejnych latach nie będą miały wpływu.

Mówiąc o zmianach w emeryturach i zapewnieniu planowanego obniżenia wieku emerytalnego w budżecie, Hanna Majszczyk zaznaczyła, że zmiany te mają wejść w życie dopiero w czwartym kwartalne 2017 r.

Inną kwestią istotną dla związków zawodowych były wynagrodzenia w sferze budżetowej. Ich podwyżka ma być utrzymana na poziomie zerowym, choć MF podkreśla, że wzrosną one o 1,3 proc.
W opinii Katarzyny Zimmer-Drabczyk, ekspertki Solidarności, problem polega właśnie na tym, że o owych podwyżkach w budżetówce mają decydować kierownicy poszczególnych jednostek. Nie wiadomo według jakiego klucza i w jakiej formie będą je przyznawać.

Dyskusję w zespole RDS wywołały także szacunki co do wskazanego w projekcie budżetu wzrostu poziomu zatrudnienia.

„Bierzemy pod uwagę to, co dzieje się na rynku, a zapotrzebowanie na pracowników rośnie. To też powinno wpływać na wzrost wynagrodzeń, także pracowników wykwalifikowanych, o których zatrzymanie pracodawcy będą się starać” - argumentowała Majszczyk. Dodała, że na poziom zatrudnienia w przyszłym roku pozytywnie będą wpływały inwestycje i popyt publiczny związany z uruchomieniem środków unijnych. Stąd projekcja ogólnej poprawy sytuacji na rynku racy.

Kolejnym tematem poddanym w wątpliwość na posiedzeniu zespołu przez przedstawicieli NSZZ „Solidarność” jest, zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu, finansowanie staży pielęgniarskich i lekarskich oraz lekarskich rezydentur z Funduszu Pracy. Solidarność wielokrotnie już argumentowała, że Fundusz ten ma inne cel, a jest nim przeciwdziałanie i zwalczanie bezrobocia. Staże należy zatem z niego wyłączyć.

Przedstawiciele MF potwierdzili jedynie, że tak się w najbliższym roku jednak nie stanie.
Związki zawodowe, zarówno Solidarność jak i OPZZ, odniosły się również do nieuwidocznionej w projekcie budżetu kwoty wolnej od podatku, która zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego powinna wzrosną z nieco ponad 3100 zł do 8 tys. zł rocznie. Henryk Nakonieczny zaznaczył nawet, że brak takiej zmiany może rodzić indywidualne roszczenia obywateli wobec Skarbu Państwa.

Hanna Majszczyk wyraziła na dzieję, że tak się nie stanie i zapewniła, że rząd pracuje nad projektem jednolitego podatku obejmującego zarówno obecne podatki, jak i składki i stąd brak odniesień budżetowych do kwoty wolnej. Zaznaczyła jednak, że te prace nie są jeszcze na tyle zaawansowane, żeby była upoważniona do ich prezentacji partnerom społecznym.

Odniosła się natomiast do projektowanego zwiększenia dochodów budżetowych wynikających zarówno z nowych rozwiązań jak np. podatek od handlu, jak i w związku z klauzulą o unikania opodatkowania (weszła w życie w połowie lipca), uszczelnieniem systemu ściągalności VAT, czy wprowadzeniem tzw. pakietu paliwowego mającego za cel eliminację szarej strefy w tej dziedzinie.
„Wzrost dochodów podatkowych, których dynamika rośnie, dotyczy stricte podatków, jak i wzrostu spożycia” - mówiła Majszczyk. Dodała, że z kolei zapisy budżetu po stronie wydatkowej „nie wszystkie spełniają oczekiwania beneficjentów, ale wynika to z ograniczeń i kryteriów, które trzeba spełniać choćby dlatego, że 75 proc. wydatków budżetu ma charakter sztywny, jak np. emerytury, renty, świadczenie 500 plus.”.

Wydatki na świadczenie 500 Plus stały się w zespole budżetu przedmiotem krytyki ze strony organizacji pracodawców. W 2017 r. z budżetu państwa ma być na nie przeznaczone 23 mld zł. Zdaniem Pracodawców można byłoby tę kwotę zmniejszyć wprowadzając próg dochodowy dla drugiego i kolejnych dzieci. Natomiast w opinii związków zawodowych, świadczenie to przekłada się na wzrost dochodów budżetu ze względu na wzrost konsumpcji i pozytywnie wpływa na rozwój gospodarczy.

Henryk Nakonieczny przypomniał, że NSZZ „Solidarność”, w trakcie debat nad Programem Rodzina 500 Plus opowiadała się na drugim progiem dochodowym, ale jednocześnie opowiadała się, i nadal ma takie zdanie, by świadczeniem objąć także pierwsze dziecko w rodzinie.

Interesującym wątkiem w dyskusji był planowany wzrost wydatków budżetowych dla niektórych instytucji, jak np. KRRiT, Lasy Państwowe, sądownictwo czy prokuraturę.

Jak wyjaśniała przedstawicielka resortu finansów, zgodnie z prawem instytucje te same przygotowują plan swojego budżetu i MF nie ma na to wpływu. Zmiany możliwe są dopiero w Sejmie.

Odpowiadając na pytanie dotyczące sądów i prokuratury powiedziała, że wzrost wiąże się z zaplanowaną podwyższą wynagrodzeń dla sędziów i prokuratorów. Przypomniała też o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, z którego wynika możliwość zamrożenia płac w sądownictwie jedynie incydentalnie, a więc np. tylko przez rok. Dłuższe ich zamrażanie byłoby niekonstytucyjne.

Tu Henryk Nakonieczny wyraził w imieniu Solidarności wątpliwość co do różnego traktowania różnych grup zawodowych. Wskazał na pracowników sfery budżetowej, których wynagrodzenia są mrożone już 7 lat.

Partnerzy społeczni rozmawiali także i sytuacji samorządów i dochodach budżetu środków europejskich, które wyniosą w 2017 r. 60,2 mld zł, zaś ich wydatki - 69,8 mld zł, co daje deficyt 9,6 mld zł. W tym kontekście rozmawiano o inwestycjach samorządowych, które powinny być prowadzone z udziałem środków europejskich.

Jak podkreślali przedstawiciele pracodawców, będzie to wymagało od samorządów zaangażowania także środków własnych. Tymczasem według resortu finansów to właśnie one w pewien sposób stabilizują budżet. Samorządy mają dziś bowiem zgromadzone ok. 7 mld. Na 2017 r. rząd wielkość tę szacuje na 2-3 mld z. Według pracodawców, przy deficycie 2,9 proc. wystarczy drobne wahnięcie w wydatkach samorządowych, żeby została przekroczona granica 3 proc., co grozi nałożeniem na Polskę procedury nadmiernego deficytu.

W tym miejscu przedstawiciele MF zauważyli, że notowany już wzrost dochodów budżetowych oraz jeszcze dalsze uszczelniania raczej wesprze samorządowe budżety, np. z tytułu CIT, co do którego efekty uszczelniania systemu powinny być istotne.

Na zwiększony wpływ resort finansów liczy także w wypadku VAT podkreślając, że już widać efekty.
Do tej kwestii odnieśli się też eksperci Solidarności zauważając, że były obietnice obniżenia podstawowej stawki VAT z 23 do 22 proc., a obniżonej z 8 do 7 proc.

„Skoro ściągalność podatku się poprawiła, to powstaje przestrzeń do obniżenia stawki” - mówiła Katarzyna Zimmer-Drabczyk.

W ocenie MF jest jednak inaczej. Hanna Majszczyk wyjaśniała na posiedzeniu zespołu, że budżet musi ponosić znaczne wydatki socjalne jak np. świadczenie 500 Plus czy darmowe leki dla seniorów po 75. roku życia. Dlatego też obniżenia stawek VAT na 2017n r. się nie planuje.

Podsumowujący dyskusję, przedstawiciele organizacji pracodawców zaznaczyli, że budżet państwa nie jest wyizolowany z całego systemu mającego zapewnić stabilność finansów publicznych na wiele lat. Dlatego przy dzisiejszej dobrej koniunkturze nalepy oszczędzać, by za rok czy dwa, gdy koniunktura będzie gorsza, było z czego korzystać. Dlatego projektowane utrzymywanie się na krawędzi deficytu, jest w ich ocenie, błędne.

W opinii związków zawodowych, generowane przez przyszłoroczny budżet wydatki nie będą nadmiernie wysokie, więc trudno odstąpić im od postulatów podwyżek w sferze budżetowej, zmian w PIT czy odpowiedniej, systemowej waloryzacji rent i emerytur.

Ponieważ ostatecznie związki i pracodawcy nie uzgodnili na posiedzeniu zespołu RDS ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych wspólnego stanowiska, przewodniczący zespołu przekaże tę informację Prezydium Rady. Natomiast możliwe jest jeszcze przygotowanie wspólnego stanowiska przez każdą ze stron, a gdyby i to nie doszło do skutku, wówczas każda z organizacji przygotuje je indywidualnie.

Anna Grabowska

 

 

POLECANE
Chaos w Rumunii po decyzji ws. Georgescu. Prawicowy polityk nie składa broni gorące
Chaos w Rumunii po decyzji ws. Georgescu. Prawicowy polityk nie składa broni

Calin Georgescu zamierza odwołać się od decyzji Centralnego Biura Wyborczego w sprawie odrzucenia jego kandydatury w wyborach prezydenckich – powiadomiła w poniedziałek agencja Reutera, powołując się na doradcę prawicowego polityka.

Szymon Hołownia wycofa się z wyborów prezydenckich? Nieoficjalne informacje Wiadomości
Szymon Hołownia wycofa się z wyborów prezydenckich? Nieoficjalne informacje

Dziennikarze TVN24 poinformowali nieoficjalnie, że Trzecia Droga może zdecydować się na ewentualne wycofanie kandydatury Szymona Hołowni z nadchodzących wyborów prezydenckich. Powodem takich wewnętrznych rozważań mają być słabnące wyniki marszałka Sejmu w sondażach.

Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę incydentalną z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę incydentalną

Szefowa KPRP Małgorzata Paprocka poinformowała w poniedziałek po południu, że prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę incydentalną.

Umowa USA-Ukraina ws. surowców. Nowe informacje z ostatniej chwili
Umowa USA-Ukraina ws. surowców. Nowe informacje

Specjalny wysłannik Białego Domu ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff zdradził nowe informacje dot. umowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą ws. dostępu do surowców ziem rzadkich. Jest duża szansa na to, że umowa zostanie podpisana jeszcze w tym tygodniu.

Czy Ukraina zgodzi się na ustępstwa? Kluczowe spotkanie z USA polityka
Czy Ukraina zgodzi się na ustępstwa? Kluczowe spotkanie z USA

We wtorek 11 marca w Arabii Saudyjskiej ma dojść do spotkania delegacji USA i Ukrainy. Według medialnych doniesień, Kijów może być gotowy na ewentualny rozejm pod pewnymi warunkami.

Sensacyjne wyniki. Nowy sondaż prezydencki gorące
Sensacyjne wyniki. Nowy sondaż prezydencki

Rafał Trzaskowski i Sławomir Mentzen zneleźliby się w drugiej turze wyborów prezydenckich – wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu".

Zakład psychiatryczny dla zamożnych kobiet. Meghan Markle w ogniu krytyki Wiadomości
"Zakład psychiatryczny dla zamożnych kobiet". Meghan Markle w ogniu krytyki

Nowy program z Meghan Markle w roli głównej na Netflix pt. "With Love, Meghan", spotyka się z falą negatywnych komentarzy. Zdaniem krytyków produkcja jest przestarzała i sztuczna.

Jeszcze żyje. Wrocławskie zoo wydało komunikat Wiadomości
"Jeszcze żyje". Wrocławskie zoo wydało komunikat

Ten jeden z najpopularniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce podzielił się z miłośnikami zwierząt niewesołymi nowinami, nadal jednak jest nadzieja na poprawę sytuacji.

Zderzenie statków u wybrzeży Anglii. Tankowiec w ogniu pilne
Zderzenie statków u wybrzeży Anglii. Tankowiec w ogniu

Na Morzu Północnym, w pobliżu północno-wschodnich wybrzeży Anglii, doszło do wypadku. Tankowiec zderzył się ze statkiem towarowym. Na tankowcu wybuchł pożar – informuje BBC.

Ilu cudzoziemców pracuje w Polsce? GUS podał dane Wiadomości
Ilu cudzoziemców pracuje w Polsce? GUS podał dane

Na koniec września 2024 r. pracę w Polsce wykonywało 1 mln 52,7 tys. cudzoziemców; ich udział w ogólnej liczbie pracujących wyniósł 6,8 proc. – poinformował w poniedziałek GUS. Osoby pracujące w naszym kraju pochodziły z ponad 150 państw.

REKLAMA

Związki chcą zwiększać dochody budżetu, pracodawcy ograniczać wydatki

Rząd przyjął wstępny projekt budżetu na 2017 r., zgodnie z którym polska gospodarka ma się rozwijać w tempie 3,6 proc., deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść 2,9 proc. PKB, wzrost cen - 1,3 proc. zaś konsumpcji 5,5 proc., płace mają wzrosnąć o 5,0 proc., a zatrudnienie o 0,7 proc. Opinie związków zawodowych i pracodawców w tej sprawie są odmienne więc ich wspólnego w Radzie Dialogu Społecznego nie będzie. I to zresztą nie dziwi, bo nigdy nie udało się go dotychczas wypracować.
 Związki chcą zwiększać dochody budżetu, pracodawcy ograniczać wydatki
/ www.pexels.com

W ostatnią środę podczas posiedzenia zespołu problemowego ds. budżetu wynagrodzeń i świadczeń socjalnych RDS, związki i pracodawcy nie uzgodnili wspólnego stanowiska w sprawie budżetu. Zasadnicza rozbieżność polegała na tym, że pracodawcy chcieli ograniczenia wydatków, głównie na świadczenia społeczne takie jak np. 500 Plus, natomiast związki popierały tego rodzaju wydatki, a opowiadały się za zwiększeniem dochodów budżetowych, pochodzących choćby z uszczelnienia podatków.

Jak podkreślała obecna na posiedzeniu zespołu podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Hanna Majszczyk, projekt przyszłorocznego budżetu został sporządzony zgodnie z wymogami prawa krajowego i unijnego.

Odniosła się do planowane deficytu budżetowego, który pracodawcy określili go mianem rekordowego, ale zdaniem MF nie odbiega ona od tego z roku 2016. Dochodzi do niego jednak pożyczka dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na kwotę 5 mld zł. W budżecie na 2017 r. już się jej nie przewiduje, a potrzeby wydatkowe FUS mają być zaspokojone w formie dotacji z budżetu państwa.

„Ma to związek z planowanymi zmianami z systemie emerytalno-rentowym” - zaznaczyła Majszczyk.
I ta właśnie kwestia stanowiła istotny element dyskusji w zespole RDS. Jak podkreślał jego przewodniczący i członek Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny, związek negatywnie ocenia fakt, iż rząd nie przewiduje systemowych zmian w ubezpieczeniach społecznych, które pozwoliłyby na podwyższenie podstawy wymiaru świadczeń, a więc podniosłyby je w sposób trwały. Kieruje jedynie kwotę 1,4 mld zł na jednorazowe dodatki, które na wysokość świadczeń w kolejnych latach nie będą miały wpływu.

Mówiąc o zmianach w emeryturach i zapewnieniu planowanego obniżenia wieku emerytalnego w budżecie, Hanna Majszczyk zaznaczyła, że zmiany te mają wejść w życie dopiero w czwartym kwartalne 2017 r.

Inną kwestią istotną dla związków zawodowych były wynagrodzenia w sferze budżetowej. Ich podwyżka ma być utrzymana na poziomie zerowym, choć MF podkreśla, że wzrosną one o 1,3 proc.
W opinii Katarzyny Zimmer-Drabczyk, ekspertki Solidarności, problem polega właśnie na tym, że o owych podwyżkach w budżetówce mają decydować kierownicy poszczególnych jednostek. Nie wiadomo według jakiego klucza i w jakiej formie będą je przyznawać.

Dyskusję w zespole RDS wywołały także szacunki co do wskazanego w projekcie budżetu wzrostu poziomu zatrudnienia.

„Bierzemy pod uwagę to, co dzieje się na rynku, a zapotrzebowanie na pracowników rośnie. To też powinno wpływać na wzrost wynagrodzeń, także pracowników wykwalifikowanych, o których zatrzymanie pracodawcy będą się starać” - argumentowała Majszczyk. Dodała, że na poziom zatrudnienia w przyszłym roku pozytywnie będą wpływały inwestycje i popyt publiczny związany z uruchomieniem środków unijnych. Stąd projekcja ogólnej poprawy sytuacji na rynku racy.

Kolejnym tematem poddanym w wątpliwość na posiedzeniu zespołu przez przedstawicieli NSZZ „Solidarność” jest, zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu, finansowanie staży pielęgniarskich i lekarskich oraz lekarskich rezydentur z Funduszu Pracy. Solidarność wielokrotnie już argumentowała, że Fundusz ten ma inne cel, a jest nim przeciwdziałanie i zwalczanie bezrobocia. Staże należy zatem z niego wyłączyć.

Przedstawiciele MF potwierdzili jedynie, że tak się w najbliższym roku jednak nie stanie.
Związki zawodowe, zarówno Solidarność jak i OPZZ, odniosły się również do nieuwidocznionej w projekcie budżetu kwoty wolnej od podatku, która zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego powinna wzrosną z nieco ponad 3100 zł do 8 tys. zł rocznie. Henryk Nakonieczny zaznaczył nawet, że brak takiej zmiany może rodzić indywidualne roszczenia obywateli wobec Skarbu Państwa.

Hanna Majszczyk wyraziła na dzieję, że tak się nie stanie i zapewniła, że rząd pracuje nad projektem jednolitego podatku obejmującego zarówno obecne podatki, jak i składki i stąd brak odniesień budżetowych do kwoty wolnej. Zaznaczyła jednak, że te prace nie są jeszcze na tyle zaawansowane, żeby była upoważniona do ich prezentacji partnerom społecznym.

Odniosła się natomiast do projektowanego zwiększenia dochodów budżetowych wynikających zarówno z nowych rozwiązań jak np. podatek od handlu, jak i w związku z klauzulą o unikania opodatkowania (weszła w życie w połowie lipca), uszczelnieniem systemu ściągalności VAT, czy wprowadzeniem tzw. pakietu paliwowego mającego za cel eliminację szarej strefy w tej dziedzinie.
„Wzrost dochodów podatkowych, których dynamika rośnie, dotyczy stricte podatków, jak i wzrostu spożycia” - mówiła Majszczyk. Dodała, że z kolei zapisy budżetu po stronie wydatkowej „nie wszystkie spełniają oczekiwania beneficjentów, ale wynika to z ograniczeń i kryteriów, które trzeba spełniać choćby dlatego, że 75 proc. wydatków budżetu ma charakter sztywny, jak np. emerytury, renty, świadczenie 500 plus.”.

Wydatki na świadczenie 500 Plus stały się w zespole budżetu przedmiotem krytyki ze strony organizacji pracodawców. W 2017 r. z budżetu państwa ma być na nie przeznaczone 23 mld zł. Zdaniem Pracodawców można byłoby tę kwotę zmniejszyć wprowadzając próg dochodowy dla drugiego i kolejnych dzieci. Natomiast w opinii związków zawodowych, świadczenie to przekłada się na wzrost dochodów budżetu ze względu na wzrost konsumpcji i pozytywnie wpływa na rozwój gospodarczy.

Henryk Nakonieczny przypomniał, że NSZZ „Solidarność”, w trakcie debat nad Programem Rodzina 500 Plus opowiadała się na drugim progiem dochodowym, ale jednocześnie opowiadała się, i nadal ma takie zdanie, by świadczeniem objąć także pierwsze dziecko w rodzinie.

Interesującym wątkiem w dyskusji był planowany wzrost wydatków budżetowych dla niektórych instytucji, jak np. KRRiT, Lasy Państwowe, sądownictwo czy prokuraturę.

Jak wyjaśniała przedstawicielka resortu finansów, zgodnie z prawem instytucje te same przygotowują plan swojego budżetu i MF nie ma na to wpływu. Zmiany możliwe są dopiero w Sejmie.

Odpowiadając na pytanie dotyczące sądów i prokuratury powiedziała, że wzrost wiąże się z zaplanowaną podwyższą wynagrodzeń dla sędziów i prokuratorów. Przypomniała też o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, z którego wynika możliwość zamrożenia płac w sądownictwie jedynie incydentalnie, a więc np. tylko przez rok. Dłuższe ich zamrażanie byłoby niekonstytucyjne.

Tu Henryk Nakonieczny wyraził w imieniu Solidarności wątpliwość co do różnego traktowania różnych grup zawodowych. Wskazał na pracowników sfery budżetowej, których wynagrodzenia są mrożone już 7 lat.

Partnerzy społeczni rozmawiali także i sytuacji samorządów i dochodach budżetu środków europejskich, które wyniosą w 2017 r. 60,2 mld zł, zaś ich wydatki - 69,8 mld zł, co daje deficyt 9,6 mld zł. W tym kontekście rozmawiano o inwestycjach samorządowych, które powinny być prowadzone z udziałem środków europejskich.

Jak podkreślali przedstawiciele pracodawców, będzie to wymagało od samorządów zaangażowania także środków własnych. Tymczasem według resortu finansów to właśnie one w pewien sposób stabilizują budżet. Samorządy mają dziś bowiem zgromadzone ok. 7 mld. Na 2017 r. rząd wielkość tę szacuje na 2-3 mld z. Według pracodawców, przy deficycie 2,9 proc. wystarczy drobne wahnięcie w wydatkach samorządowych, żeby została przekroczona granica 3 proc., co grozi nałożeniem na Polskę procedury nadmiernego deficytu.

W tym miejscu przedstawiciele MF zauważyli, że notowany już wzrost dochodów budżetowych oraz jeszcze dalsze uszczelniania raczej wesprze samorządowe budżety, np. z tytułu CIT, co do którego efekty uszczelniania systemu powinny być istotne.

Na zwiększony wpływ resort finansów liczy także w wypadku VAT podkreślając, że już widać efekty.
Do tej kwestii odnieśli się też eksperci Solidarności zauważając, że były obietnice obniżenia podstawowej stawki VAT z 23 do 22 proc., a obniżonej z 8 do 7 proc.

„Skoro ściągalność podatku się poprawiła, to powstaje przestrzeń do obniżenia stawki” - mówiła Katarzyna Zimmer-Drabczyk.

W ocenie MF jest jednak inaczej. Hanna Majszczyk wyjaśniała na posiedzeniu zespołu, że budżet musi ponosić znaczne wydatki socjalne jak np. świadczenie 500 Plus czy darmowe leki dla seniorów po 75. roku życia. Dlatego też obniżenia stawek VAT na 2017n r. się nie planuje.

Podsumowujący dyskusję, przedstawiciele organizacji pracodawców zaznaczyli, że budżet państwa nie jest wyizolowany z całego systemu mającego zapewnić stabilność finansów publicznych na wiele lat. Dlatego przy dzisiejszej dobrej koniunkturze nalepy oszczędzać, by za rok czy dwa, gdy koniunktura będzie gorsza, było z czego korzystać. Dlatego projektowane utrzymywanie się na krawędzi deficytu, jest w ich ocenie, błędne.

W opinii związków zawodowych, generowane przez przyszłoroczny budżet wydatki nie będą nadmiernie wysokie, więc trudno odstąpić im od postulatów podwyżek w sferze budżetowej, zmian w PIT czy odpowiedniej, systemowej waloryzacji rent i emerytur.

Ponieważ ostatecznie związki i pracodawcy nie uzgodnili na posiedzeniu zespołu RDS ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych wspólnego stanowiska, przewodniczący zespołu przekaże tę informację Prezydium Rady. Natomiast możliwe jest jeszcze przygotowanie wspólnego stanowiska przez każdą ze stron, a gdyby i to nie doszło do skutku, wówczas każda z organizacji przygotuje je indywidualnie.

Anna Grabowska

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe