Co zrobić, gdy ktoś zakłóca ciszę nocną? A co, gdy z takim zakłócaniem mamy do czynienia w ciągu dnia?
Czym jest wybryk? Lech Falandysz wskazuje, że „w rozumieniu potocznym przez wybryk rozumie się w zasadzie każde zachowanie, które odbiega od przyjętego zwyczajowo w danym miejscu, czasie i okolicznościach. W teorii podkreśla się, że zasadniczym elementem oceny zawartej w pojęciu wybryk jest stwierdzenie, że czyn odbiega od przyjętych norm zachowania się w określonej sytuacji, że jest to zachowanie się, jakiego wśród danych okoliczności czasu, miejsca, otoczenia itp., ze względu na zwykłe normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, przy czym naruszenia tych norm nie należy wiązać tylko z obyczajowością, gdyż wybryk naruszać może też powszechnie obowiązujące normy zwyczajowe”.
Samo zakłócanie spoczynku nocnego polega na uniemożliwieniu chociażby jednej osobie wypoczywania w ciszy. Godziny ciszy nocnej mogą być indywidualnie ustalane, chociażby w regulaminie spółdzielni mieszkaniowej lub przez zarząd wspólnoty. Powszechnie uznawany za ciszę nocną jest okres między godziną 2200 a 600.
Jako ciekawostkę można podać za wyrokiem NSA z 14 maja 2014 r., iż zorganizowanie zabawy weselnej wyłącza obowiązywanie ciszy nocnej, a ponadto w całej Polsce panuje zwyczaj, zgodnie z którym w noc sylwestrowo-noworoczną nie obowiązuje cisza nocna.
Co zatem uczynić, gdy ktoś zakłóca ciszę nocną? Co zrobić, gdy z takim zakłócaniem mamy do czynienia w ciągu dnia?
Gdy mamy do czynienia z najemcą lokalu, pierwsze, co wydaje się najbardziej rozsądne, to próba skontaktowania się z właścicielem i zwrócenie uwagi na uciążliwość osób, które najmują przedmiotowy lokal. Jeśli nasze prośby spotkają się z brakiem zrozumienia również ze strony właściciela, pozostaje nam możliwość przewidziana w ustawie z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego.
Zgodnie z art. 13 tejże ustawy, jeśli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.
Inną instytucją, z której pomocy można skorzystać, jeśli okaże się że jesteśmy bezradni wobec uciążliwego sąsiada - właściciela, jest przymusowa sprzedaż lokalu. Ustawodawca przewidział taką ewentualność w art. 16 ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 r. art. 16. Przepis ten pozwala żądać sprzedaży lokalu takiego uciążliwego członka w drodze licytacji. Jest to możliwe w dwóch sytuacjach: jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat, gdy wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym.
„Uprawnienie przyznane w art. 16 ustawy o własności lokali jest przykładem najdalej idącego uprawnienia wspólnoty mieszkaniowej do ingerowania w prawo własności lokalu. Charakter interpretowanego przepisu zatem sprawia, że nie może on podlegać wykładni rozszerzającej” (wyr. SN z 16.6.2009 r. , sygn. V CSK 442/08). Ponadto jak orzekł TK w wyr. z 29.7.2013 r. sygn. SK 12/12 powyższy przepis jest zgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.
Przepis art. 16 ust. 1 o ustawy o własności lokali jest przepisem dość drastycznym, skutkującym ciężkimi sankcjami i daleko idącymi konsekwencjami wobec ingerowania w prawo własności. Dlatego być może przedstawienie niniejszej kwestii uciążliwemu sąsiadowi przekona go, że warto jednak stosować się do zasad, które obowiązują pozostałych lokatorów; jeśli nie, cóż niewątpliwie czeka nas skomplikowana i być może długa droga sądowa, jednak dająca dużą szansę, by zakończyć temat.
Tomasz Oleksiewicz