[Tylko u nas] Politolog dr Piotr Zakrzewski: Obserwujemy wskrzeszenie postkomunistycznego SLD

Dopóki istnieją partie, które są bliskie PiS i nie dysponują wielkim poparciem, natomiast to poparcie jest na tyle istotne, że pozwoli po 13 października Jarosławowi Kaczyńskiemu rządzić samodzielnie, to te małe ugrupowania są dziś politycznie ważniejsze od PO, bo bez nich nie powstanie rząd – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem dr Piotr Zakrzewski z UKSW.
/ foto. Marcin Żegliński

Tygodnik Solidarność: Jak pan ocenia kampanie wyborcze małych partii: Solidarnej Polski, Porozumienia, Kukiz’15 czy SLD?

Dr Piotr Zakrzewski: One są mało zróżnicowane z tego względu, że podział na polskiej scenie politycznej wykreowany wiele lat temu przez PiS i PO powoduje efekt cienia dla partii małych. One zawsze siłą rzeczy będą gdzieś z boku, w drugim szeregu, a główny spór będzie się toczył między tymi największymi. Bardzo istotne jest zauważenie faktu, że ten cień może pełnić funkcję mobilizującą, ponieważ partia, która jest stałym koalicjantem czy pretendentem do bycia w koalicji, musi w pewien sposób od tego dużego się odróżnić. Pytanie, czy robi to w sposób skuteczny? Myślę, że te wybory będą tego weryfikatorem, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę graczy na polskiej scenie partyjnej.
 

– Czy mniejsze partie potrafiły pokazać własny styl i wyróżnić swoją oryginalną ofertę na tle konkurencji, czy nakładały się na segmenty wyborców obsługiwanych przez duże ugrupowania?

Małe ugrupowania siłą rzeczy muszą koncentrować się na małym wycinku rzeczywistości – z tego względu, że partie duże, by wygrywać wybory, nie mogą odwoływać się tylko do jednego segmentu, dlatego starają się być partiami typu „catch all”, czyli łapiącymi wszystkich wyborców. Co w tym wypadku mogą robić partie małe? Mogą koncentrować się na określonych grupach wyborców. Tak robi np. Porozumienie Jarosława Gowina, które na kolejnych konwencjach wyborczych skupiało się na kwestiach energetycznych czy wzięło na siebie rolę obrony przedsiębiorców i pracodawców w Zjednoczonej Prawicy. To pozwala zagospodarować wyborców, którzy z różnych przyczyn nie chcą głosować na partię dużą lub partię główną, tylko na partię mniejszą, dopełniającą. Z drugiej strony taka taktyka nie pozwala na przejście z partii małej do średniej. Ona zawsze zostanie tą mniejszą.

 

– Czy Porozumienie Jarosława Gowina lub Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry są dziś ważniejsze od Platformy Obywatelskiej, PSL i lewicy?

Ma pan na myśli relewancję? Oczywiście tak, dopóki istnieją partie, które są bliskie PiS i nie dysponują wielkim poparciem, natomiast to poparcie jest na tyle istotne, że pozwoli po 13 października Jarosławowi Kaczyńskiemu rządzić samodzielnie, to te małe ugrupowania są dziś ważniejsze od głównej siły opozycyjnej, bo bez nich nie powstanie rząd. Na tym polega relewancja, tutaj nie chodzi o liczbę mandatów, ale niezbędność partii jako koalicjanta. Nawet partia mająca pięciu posłów w parlamencie jest ważniejsza od największej partii opozycyjnej w momencie, kiedy dzięki tym pięciu posłom partia duża może utworzyć większościowy gabinet. Relewancja partii małych opiera się na zdolności tworzenia koalicji, a takową mają i Solidarna Polska, i Porozumienie. Platforma Obywatelska tę relewantność dzisiaj skutecznie traci; po pierwsze nie liczy się w przetargu koalicyjnym, jeśli chodzi o przyszły rząd, po drugie została jej odebrana palma pierwszeństwa, jeśli chodzi o ugrupowania opozycyjne. Pojawienie się lewicy i zjednoczenie PSL z Pawłem Kukizem doprowadziło do sytuacji, że opozycja nadal jest podzielona i gdyby mnie ktoś zapytał o wskazanie lidera na opozycji, wcale bym nie wskazał ze stuprocentową pewnością na Koalicję Obywatelską.
 

– Czy SP i Porozumienie gwałtownie zyskują na ważności w polskim systemie partyjnym?

W pełni będziemy mogli na to odpowiedzieć po wyborach. Nie dlatego, że te wyniki mogą w istotny sposób coś zmienić, tylko dlatego, że ostateczny wynik wyborczy i pozycja parlamentarzystów, którzy dostaną się do Sejmu i Senatu z list PiS, określi strategię partii głównej wobec mniejszych. Jeśli wynik PiS w tych wyborach będzie naprawdę wysoki, to przyszłość tych partnerów stanie pod znakiem zapytania, bo mówiąc wprost, partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie już tak bardzo ich potrzebować. Żaden lider nie lubi frakcji, bo musi się z nimi dzielić władzą i jego ludzie nie są w stu procentach sterowalni jak własne kadry. Zjednoczona Prawica powstała z konieczności, nie z miłości.

 

– Jak wygląda koalicja na lewicy, przetrwa po wyborach?

Lewica jest dla mnie wielkim znakiem zapytania. Spodziewałem się, że na pewnym etapie narodzi się w Polsce lewica w wymiarze europejskim. Dzisiaj te nadzieje na powstanie europejskiej lewicy rozwiewają pewne ruchy, które dokonują się po tamtej stronie. Mam wrażenie, że obserwujemy wskrzeszenie postkomunistycznego SLD przykrytego troszkę nimbem świeżej krwi. Dziś mamy tam polityków z rdzenia starego Sojuszu i właściwie nie wiemy, w którym kierunku ta partia chce pójść. Ideologicznie znacznie lepiej pozycjonuje się względem Koalicji Obywatelskiej, ale pokazywanie starych działaczy daje PiS wygodny argument: „Zobaczcie, postkomuniści chcą wrócić do władzy”.

 


 

POLECANE
Tȟašúŋke Witkó: Waszyngtoński dżin z samowaru tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Waszyngtoński dżin z samowaru

Jeśli Marco Antonio Rubio, 72. sekretarz stanu USA, spędził weekend na Florydzie, by tam osobiście debatować z delegatami ukraińskimi o kształcie rozejmu z Rosją, to – w opinii mej – sprawa uspokojenia fermentu w moskiewsko-kijowskim kotle stała się dla Waszyngtonu priorytetowa.

Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Nowe ustalenia mediów Wiadomości
Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Nowe ustalenia mediów

Według najnowszych doniesień hiszpańskich mediów Robert Lewandowski nie zamierza opuszczać Barcelony po zakończeniu sezonu, mimo że klub - jak informowało The Athletic - ma nie planować przedłużenia jego kontraktu wygasającego w czerwcu 2026 roku. To właśnie te wcześniejsze rewelacje wywołały serię spekulacji o rozstaniu Polaka z Camp Nou.

Marco Rubio o grzywnie dla Muska: Atak rządów innych państw na amerykańskich obywateli gorące
Marco Rubio o grzywnie dla Muska: Atak rządów innych państw na amerykańskich obywateli

Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio w ostrych słowach skrytykował nałożenie przez Komisję Europejską grzywny na należącą do Elona Muska platformę X.

Polska poznała potencjalnych rywali na MŚ 2026 z ostatniej chwili
Polska poznała potencjalnych rywali na MŚ 2026

Holandia, Japonia i Tunezja to potencjalni rywale piłkarskiej reprezentacji Polski w grupie F przyszłorocznych mistrzostw świata. Losowanie odbyło się w Waszyngtonie. Biało-czerwoni, aby dostać się na mundial, muszą najpierw poradzić sobie w marcowych barażach.

KE ukarała Elona Muska za nieprzestrzeganie dyrektywy o cenzurze gorące
KE ukarała Elona Muska za nieprzestrzeganie dyrektywy o cenzurze

Komisja Europejska nałożyła grzywnę w wysokości $140 milionów na X Elona Muska za naruszenie kontrowersyjnej unijnej dyrektywy o usługach cyfrowych (DSA). Grzywna prawdopodobnie zaostrzy napięcia między UE a Ameryką w kwestii wolności słowa w Internecie.

Nadchodzi długo oczekiwana premiera. Gratka dla fanów Wiadomości
Nadchodzi długo oczekiwana premiera. Gratka dla fanów

Już 12 stycznia 2026 roku widzowie ponownie spotkają bohaterów popularnego serialu „Branża”. Nowa odsłona produkcji HBO Max zapowiada się równie intensywnie co poprzednie sezony, które zdobyły ogromne uznanie krytyków i fanów na całym świecie.

Reuters: USA chcą, aby Europa przejęła większość zdolności obronnych NATO do 2027 r. z ostatniej chwili
Reuters: USA chcą, aby Europa przejęła większość zdolności obronnych NATO do 2027 r.

Stany Zjednoczone chcą, aby Europa przejęła większość konwencjonalnych zdolności obronnych NATO do 2027 r. – podała w piątek agencja Reutera, powołując się na informacje przekazane przez Pentagon europejskim dyplomatom.

Niemcy na dnie rankingu zdrowia. Eksperci alarmują Wiadomości
Niemcy na dnie rankingu zdrowia. Eksperci alarmują

W Niemczech rośnie liczba chorób przewlekłych, a średnia długość życia spada. Mimo że kraj wydaje na ochronę zdrowia najwięcej pieniędzy w Europie, eksperci podkreślają, że to nie wystarcza. Główne problemy to niezdrowa dieta, wysoka dostępność alkoholu i powszechne palenie tytoniu.

Podejrzana w Qatargate chroniona przez unijne instytucje. „A gdzie praworządność?” gorące
Podejrzana w Qatargate chroniona przez unijne instytucje. „A gdzie praworządność?”

Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego podjęła decyzję o ochronie Elisabetty Gualmini, mimo że belgijska prokuratura domagała się uchylenia eurodeputowanej immunitetu.

Lotnisko w Wilnie sparaliżowane. Litwa wprowadza stan wyjątkowy Wiadomości
Lotnisko w Wilnie sparaliżowane. Litwa wprowadza stan wyjątkowy

W przyszłym tygodniu rząd Litwy wprowadzi stan wyjątkowy w związku z balonami przemytniczymi znad Białorusi – poinformowała w piątek dziennikarzy premier Inga Ruginiene. Obecnie przygotowane są ramy prawne i odpowiednie dokumenty – dodała.

REKLAMA

[Tylko u nas] Politolog dr Piotr Zakrzewski: Obserwujemy wskrzeszenie postkomunistycznego SLD

Dopóki istnieją partie, które są bliskie PiS i nie dysponują wielkim poparciem, natomiast to poparcie jest na tyle istotne, że pozwoli po 13 października Jarosławowi Kaczyńskiemu rządzić samodzielnie, to te małe ugrupowania są dziś politycznie ważniejsze od PO, bo bez nich nie powstanie rząd – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem dr Piotr Zakrzewski z UKSW.
/ foto. Marcin Żegliński

Tygodnik Solidarność: Jak pan ocenia kampanie wyborcze małych partii: Solidarnej Polski, Porozumienia, Kukiz’15 czy SLD?

Dr Piotr Zakrzewski: One są mało zróżnicowane z tego względu, że podział na polskiej scenie politycznej wykreowany wiele lat temu przez PiS i PO powoduje efekt cienia dla partii małych. One zawsze siłą rzeczy będą gdzieś z boku, w drugim szeregu, a główny spór będzie się toczył między tymi największymi. Bardzo istotne jest zauważenie faktu, że ten cień może pełnić funkcję mobilizującą, ponieważ partia, która jest stałym koalicjantem czy pretendentem do bycia w koalicji, musi w pewien sposób od tego dużego się odróżnić. Pytanie, czy robi to w sposób skuteczny? Myślę, że te wybory będą tego weryfikatorem, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę graczy na polskiej scenie partyjnej.
 

– Czy mniejsze partie potrafiły pokazać własny styl i wyróżnić swoją oryginalną ofertę na tle konkurencji, czy nakładały się na segmenty wyborców obsługiwanych przez duże ugrupowania?

Małe ugrupowania siłą rzeczy muszą koncentrować się na małym wycinku rzeczywistości – z tego względu, że partie duże, by wygrywać wybory, nie mogą odwoływać się tylko do jednego segmentu, dlatego starają się być partiami typu „catch all”, czyli łapiącymi wszystkich wyborców. Co w tym wypadku mogą robić partie małe? Mogą koncentrować się na określonych grupach wyborców. Tak robi np. Porozumienie Jarosława Gowina, które na kolejnych konwencjach wyborczych skupiało się na kwestiach energetycznych czy wzięło na siebie rolę obrony przedsiębiorców i pracodawców w Zjednoczonej Prawicy. To pozwala zagospodarować wyborców, którzy z różnych przyczyn nie chcą głosować na partię dużą lub partię główną, tylko na partię mniejszą, dopełniającą. Z drugiej strony taka taktyka nie pozwala na przejście z partii małej do średniej. Ona zawsze zostanie tą mniejszą.

 

– Czy Porozumienie Jarosława Gowina lub Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry są dziś ważniejsze od Platformy Obywatelskiej, PSL i lewicy?

Ma pan na myśli relewancję? Oczywiście tak, dopóki istnieją partie, które są bliskie PiS i nie dysponują wielkim poparciem, natomiast to poparcie jest na tyle istotne, że pozwoli po 13 października Jarosławowi Kaczyńskiemu rządzić samodzielnie, to te małe ugrupowania są dziś ważniejsze od głównej siły opozycyjnej, bo bez nich nie powstanie rząd. Na tym polega relewancja, tutaj nie chodzi o liczbę mandatów, ale niezbędność partii jako koalicjanta. Nawet partia mająca pięciu posłów w parlamencie jest ważniejsza od największej partii opozycyjnej w momencie, kiedy dzięki tym pięciu posłom partia duża może utworzyć większościowy gabinet. Relewancja partii małych opiera się na zdolności tworzenia koalicji, a takową mają i Solidarna Polska, i Porozumienie. Platforma Obywatelska tę relewantność dzisiaj skutecznie traci; po pierwsze nie liczy się w przetargu koalicyjnym, jeśli chodzi o przyszły rząd, po drugie została jej odebrana palma pierwszeństwa, jeśli chodzi o ugrupowania opozycyjne. Pojawienie się lewicy i zjednoczenie PSL z Pawłem Kukizem doprowadziło do sytuacji, że opozycja nadal jest podzielona i gdyby mnie ktoś zapytał o wskazanie lidera na opozycji, wcale bym nie wskazał ze stuprocentową pewnością na Koalicję Obywatelską.
 

– Czy SP i Porozumienie gwałtownie zyskują na ważności w polskim systemie partyjnym?

W pełni będziemy mogli na to odpowiedzieć po wyborach. Nie dlatego, że te wyniki mogą w istotny sposób coś zmienić, tylko dlatego, że ostateczny wynik wyborczy i pozycja parlamentarzystów, którzy dostaną się do Sejmu i Senatu z list PiS, określi strategię partii głównej wobec mniejszych. Jeśli wynik PiS w tych wyborach będzie naprawdę wysoki, to przyszłość tych partnerów stanie pod znakiem zapytania, bo mówiąc wprost, partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie już tak bardzo ich potrzebować. Żaden lider nie lubi frakcji, bo musi się z nimi dzielić władzą i jego ludzie nie są w stu procentach sterowalni jak własne kadry. Zjednoczona Prawica powstała z konieczności, nie z miłości.

 

– Jak wygląda koalicja na lewicy, przetrwa po wyborach?

Lewica jest dla mnie wielkim znakiem zapytania. Spodziewałem się, że na pewnym etapie narodzi się w Polsce lewica w wymiarze europejskim. Dzisiaj te nadzieje na powstanie europejskiej lewicy rozwiewają pewne ruchy, które dokonują się po tamtej stronie. Mam wrażenie, że obserwujemy wskrzeszenie postkomunistycznego SLD przykrytego troszkę nimbem świeżej krwi. Dziś mamy tam polityków z rdzenia starego Sojuszu i właściwie nie wiemy, w którym kierunku ta partia chce pójść. Ideologicznie znacznie lepiej pozycjonuje się względem Koalicji Obywatelskiej, ale pokazywanie starych działaczy daje PiS wygodny argument: „Zobaczcie, postkomuniści chcą wrócić do władzy”.

 



 

Polecane